W jednym z wywiadów powiedział, że jego “durna mina” była kryterium, które zaważyło o tym, że został prowadzącym jednego z najdłużej emitowanych teleturniejów w historii polskiej telewizji. Anegdoty z planu może sypać jak z rękawa, jednak jest coś, o czym prawie nigdy nie wspomina, czyli jego własna rodzina. Chodzi oczywiście o Tadeusza Sznuka, który jak się okazuje prowadzi też inne życie oprócz tego widocznego na planie “Jednego z dziesięciu”. Kilka ciekawych faktów na temat prezentera ujrzało światło dzienne.
Teleturniej “Jeden z dziesięciu” jest emitowany przez TVP od 1994 roku i doczekał się aż 146 edycji. Uczestnicy, którzy decydują się stanąć w szranki, muszą posiadać szeroki zakres wiedzy ogólnej, ponieważ pytania bywają niekiedy zaskakujące. W 11 odcinku najnowszej serii widzowie odkryli kolejnego geniusza, który uzyskał jeden z najlepszych wyników w historii programu, co pozwoliło mu zająć miejsce na podium.
“Jeden z dziesięciu" jest najdłużej emitowanym teleturniejem w Polsce. Od samego początku prowadzi go Tadeusz Sznuk. Udział w programie wymaga szerokiej wiedzy ogólnej. Nie każdy jest bowiem w stanie poradzić sobie z pozornie prostymi pytaniami. W jednym z najnowszych odcinków prowadzący zagiął uczestniczkę. Aż pobladła.
“Jeden z dziesięciu” sprawdza szczegółową wiedzę z wielu płaszczyzn. W większości przypadków, gdy uczestnik nie zna odpowiedzi na pytanie lub się pomyli, nie powinien czuć wstydu. Zdarzały się jednak sytuacje, gdy gracz aż chciał zapaść się pod ziemię po tym, co powiedział.
Zachodzą zmiany w ramówce Telewizji Polskiej. Tej jesieni nie zobaczymy popularnego teleturnieju w “Jedynce”. Stacja podjęła ważną decyzję wobec programu “Jeden z Dziesięciu”.
Teleturniej “Jeden z dziesięciu" od wielu lat cieszy się niesłabnącą popularnością. Jak w każdym programie, tak i w nim zdarzają się wpadki. Prawdopodobnie do największej z nich doszło w jednym ze stosunkowo nowych odcinków. Odpowiedź tej uczestniczki wywołała falę komentarzy.
"Jeden z dziesięciu" to teleturniej absolutnie kultowy. Mimo że jest emitowany od niemal 30 lat, jego forma praktycznie się nie zmieniła. Stałym elementem jest nie tylko prowadzący Tadeusz Sznuk, ale fakt, że uczestnicy otrzymują specjalne kuferki. Co znajduje się w ich wnętrzu. Opowiedział o tym sam prowadzący.
Andrzej Rosiewicz bez wątpienia jest jednym z najbardziej cenionych polskich artystów. Pomimo ogromnej popularności, mało kto wie, jak wygląda jego życie osobiste. Teraz okazało się, że najstarszy syn piosenkarz również pojawił się w mediach. Co ciekawe, wybrał on nieco inną dziedzinę, niż jego znany tata.
“Jeden z dziesięciu” jest najdłużej emitowanym w telewizji polskim teleturniejem. Już od ponad 30 lat jest prowadzony przez Tadeusza Sznuka, który był w tym czasie świadkiem wielu zaskakujących sytuacji. Z okazji jubileuszu programu dziennikarz pojawił się w studiu “Pytania na Śniadanie”, gdzie odpowiedział m.in. na pytanie, który z uczestników show najbardziej zapadł mu w pamięć.
Teleturniej “Jeden z dziesięciu” należy do najpopularniejszych w Polsce. Od lat możemy oglądać go na kanale TVP1, a prowadzi go Tadeusz Sznuk. W trakcie wszystkich edycji nie brakowało wpadek. Kto zaliczył największy gafy? Sznuk ledwo wytrzymał.
Do rywalizacji w programie “Jeden z dziesięciu” może przystąpić każdy, kto wcześniej pomyślnie przejdzie eliminacje. Teleturniej stwarza dla Polaków idealne warunki, by sprawdzić stan swojej wiedzy. Na wiele pytań, które układa prowadzący, Tadeusz Sznuk, odpowiedź znają tylko geniusze, jednak w puli trafiają się również mniej skomplikowane zagadnienia. Jednak nawet najprostsze pytanie może sprawić kłopot, gdy zaatakuje trema. Dobitnie przekonała się o tym uczestniczka, której występ już na zawsze będzie wspominany przez fanów ze śmiechem…
Program “Jeden z dziesięciu” obfituje w mnóstwo wpadek i niespodziewanych zwrotów akcji. Tak było również tym razem, gdy prowadzący Tadeusz Sznuk przerwał show, aby pomóc uczestniczce. Niesamowite, do czego doszło na planie.
“Jeden z dziesięciu” należy do grona najpopularniejszych polskich teleturniejów, który mimo upływu lat cieszy się sporym zainteresowaniem ze strony widzów. Najinteligentniejsi Polacy z całego kraju zgłaszają się do niego, by dać popis swojej wiedzy, a przy okazji powalczyć o nagrody. Tadeusz Sznuk, który prowadzi teleturniej od 1999 roku, niejednokrotnie był świadkiem zabawnych odpowiedzi uczestników, jednak to, w jaki sposób niektórzy z nich przedstawiali się na początku programu, sprawia, że ciężko zachować powagę. Te słowa naprawdę pały na antenie!
Powszechnie okrzyknięty “geniuszem ze Śliwnik”, Artur Baranowski zawiódł i nie sprostał zadaniu obronienia swojej legendy. W najnowszym odcinku programu “Va Banque” poszło mu… po prostu źle. Nie prowadził przez ani jedną z trzech rund programu.
Kolejny Wielki Finał teleturnieju “Jeden z Dziesięciu” był niezwykle emocjonujący. Wszystko przez to, że brał w nim udział pan Arkadiusz, który niedawno próbował powtórzyć sukces Artura Baranowskiego. To mu się jednak nie udało. A jak poszło mu w Wielkim Finale? Nie najlepiej!
Pan Artur Baranowski zyskał rozpoznawalność z dnia na dzień, a wszystko za sprawą udziału w programie „Jeden z dziesięciu”. Uczestnik ustanowił w słynnym programie niesamowity rekord, a jego występ szybko stał się prawdziwym hitem. Wkrótce będzie można zobaczyć go w innym teleturnieju. Wiemy już, kiedy włączyć telewizory!
W ostatnim czasie teleturniej “Jeden z dziesięciu” wywołał wśród widzów TVP szczególnie wiele emocji. W ubiegłym roku, za sprawą spektakularnego zwycięstwa, media rozpisywały się o panu Arturze Baranowskim, który pobił rekord wszech czasów. Tymczasem zaledwie wczoraj kolejny geniusz jak burza wszedł do finału i ustanowił wysoki wynik. Publiczność marzy, by zobaczyć starcie tych dwóch mężczyzn w wielkim finale “Jednego z dziesięciu”.
Niekwestionowany weteran teleturniejów powrócił. Artur Orzechowski, były rekordzista programu “Jeden z dziesięciu” i zwycięzca formatu “Milionerzy” ponownie wziął udział w “Va Banque”. Choć tym razem mu się nie powiodło, nie zamierza się poddawać.
“Jeden z dziesięciu” to ulubiony teleturniej Polaków, który na antenie TVP jest emitowany już od niemal 20 lat. W ostatnim czasie program na nowo rozpalił wśród publiczności emocje, gdy na jego łamach wystąpił pan Artur, który zapisał się w historii show jako absolutny rekordzista. Tymczasem w najnowszym odcinku “Jednego z dziesięciu” doszło do nieprawdopodobnej sytuacji. Padł kolejny wspaniały rekord!
Teleturniej prowadzony przez Tadeusza Sznuka ma wielu fanów. Kilka miesięcy temu pozyskał nowych, a to wszystko ze względu na osiągnięcie Artura Baranowskiego. Uczestnik uzyskał w programie “Jeden z dziesięciu” maksymalną możliwą do zdobycia liczbę punktów, tym samym stał się niekwestionowanym liderem. Teraz TVP ogłasza kolejne wielkie wydarzenie.
Artur Baranowski zasłynął w Polsce ze względu na swój niezwykły popis w programie “Jeden z dziesięciu”. Mężczyzna osiągnął w nim najwyższy możliwy do uzyskania wynik. Pomimo późniejszych problemów z dotarciem na wielki finał formatu, zapisał się w mediach jako niekwestionowany rekordzista. Okazuje się, że prawdopodobnie już niedługo zobaczymy go w kolejnym programie.
Emocje po wczorajszym zwycięstwie uczestnika programu “Milionerzy” dopiero opadają, a wiedzę o kręgowcach zaktualizowało sobie większość Polaków. To dobry moment na przypomnienie innych mistrzów polskich teleturniejów, którzy osiągnęli wielkie sukcesy. Pamiętacie tego uczestnika?
Program „Jeden z dziesięciu” należy dziś do telewizyjnego kanonu, bez którego trudno wyobrazić sobie ramówkę Telewizji Polskiej. Format wymaga od swoich uczestników nie tylko ogromnej wiedzy, ale też niezwykłej odporności na stres, która pozwoli na jej udzielenie w ograniczonym czasie. Na przestrzeni lat w telewizyjnym teleturniej udział wzięli prawdziwi geniusze.
Program “Jeden z dziesięciu” oraz prowadzący go Tadeusz Sznuk wydają się nieodłącznymi elementami Telewizji Polskiej. Od jakiegoś czasu obserwujemy jednak ogromne zmiany kadrowe i programowe za kulisami publicznego nadawcy. Razem z nimi pojawiają się plotki dotyczące rzekomego końca kultowego teleturniej. Czy dziennikarz pożegna się z telewidzami?
Program “Jeden z dziesięciu” wymaga od uczestników nie tylko ogromnej wiedzy, ale również refleksu i szybkości kojarzenia faktów. Nic więc dziwnego, że mało komu udaje się uzyskać spektakularny wynik w tym trudnym teleturnieju. Niestety, niektórzy nie potrafią pogodzić się z porażką, a to prowadzi do wielu szokujących sytuacji na planie.
O Arturze Baranowskim usłyszała cała Polska, gdy w ubiegłym tygodniu wyemitowano odcinek “Jednego z dziesięciu”, w którym ustanowił rekord. Widzów zachwyciło opanowanie oraz ogromna wiedza, którą popisał się młody ekonomista ze Śliwnik. Okazuje się jednak, że miażdżące zwycięstwo ruszyło machinę popularności i medialnej wrzawy, którą ciężko zatrzymać. Wiele wskazuje na to, że ta sytuacja stała się dla Artura Baranowskiego przytłaczająca…
Artur Baranowski w ostatnich dniach cieszy się ogromną i niespodziewaną sławą, po tym, jak wyemitowano odcinek programu „Jeden z dziesięciu”, w którym uczestnik popisał się wszechstronną wiedzę i zdobył rekordową liczbę punktów. Czy mężczyzna wystąpi w kolejnych teleturniejach?
O sukcesie Artura Baranowskiego w programie “Jeden z dziesięciu” natychmiast zrobiło się głośno. Uczestnik bezbłędnie odpowiedział na wszystkie 40 finałowych pytań, tym samym ustanawiając nowy rekord show. Teraz głos w sprawie mężczyzny zabrała dyrektorka jego szkoły i zdradziła, jakim uczniem był geniusz z teleturnieju.