Lifestyle.Lelum.pl > Programy > Kolejny geniusz w "Jednym z dziesięciu". Jego nazwisko zna już cała Polska
Marcelina Gancarz
Marcelina Gancarz 14.11.2024 22:20

Kolejny geniusz w "Jednym z dziesięciu". Jego nazwisko zna już cała Polska

Teleturniej “Jeden z dziesięciu”
Fot. AKPA, facebook.com/Jeden z dziesięciu

Teleturniej “Jeden z dziesięciu” jest emitowany przez TVP od 1994 roku i doczekał się aż 146 edycji. Uczestnicy, którzy decydują się stanąć w szranki, muszą posiadać szeroki zakres wiedzy ogólnej, ponieważ pytania bywają niekiedy zaskakujące. W 11 odcinku najnowszej serii widzowie odkryli kolejnego geniusza, który uzyskał jeden z najlepszych wyników w historii programu, co pozwoliło mu zająć miejsce na podium.  

Przełomowy odcinek "Jednego z dziesięciu"

“Jeden z dziesięciu” gości na ekranach widzów od ponad 30 lat. Program jest niemal tak samo kultowy jak jego prowadzący, niezastąpiony Tadeusz Sznuk. Publiczność od poniedziałku do piątku zasiada przed telewizorami i z uwagą obserwuje zmagania uczestników. Ci bardziej odważni decydują się w końcu stanąć na ich miejscu i tak właśnie było z panem Mateuszem Kosonowskim, który zwyciężył czwartkowy odcinek. 

 Choć nie miał łatwego zadania, ponieważ pozostali uczestnicy nie byli słabymi przeciwnikami, mężczyzna dotarł do trzeciego etapu programu, czyli do finału. Mężczyzna uzyskał zaskakująco wysoki wynik i prześcignął najlepszych. Na koniec zdradził, jaki był sekret jego ogromnej wiedzy. 

Werner z samego rana przekazała tragiczne wieści. Nie żyje Michał Dąbrowski To on wygrał milion. Ma wymagający zawód. Tak spożytkuje wygraną

Uczestnik "Jednego z dziesięciu" uzyskał rekordowy wynik. Zdradził dlaczego

Mateusz Kosonowski, który pozostawił konkurencje daleko w tyle, na koniec programu podziękował swoim rodzicom, dziadkom oraz nauczycielom, którzy przez lata przekazywali mu wiedzę. Zdradził również, co pozwoliło mu się przygotować do udziału w programie “Jeden z dziesięciu”. Okazało się, że mężczyzna jest stałym widzem teleturnieju. Być może to właśnie dzięki temu udało mu się zajść tak daleko. 

Program "Jeden z dziesięciu" zacząłem oglądać, to nie jest żart, w wieku 7 lat w 2000 roku. Już w latach 2004-2005 potrafiłem odpowiedzieć na niektóre pytania. Blisko 20 lat ciągłego, codziennego oglądania teleturnieju. Nie marzyłem nawet, że kiedyś stanę w tym studio i będę mógł zmierzyć się z zawodnikami. Wszystkim 9 zawodnikom gratuluję wiedzy i dziękuję za rywalizację — mówił po swoim zwycięstwie. 

Jeden z dziesięciu.png
Fot. facebook.com/Jeden z dziesięciu

Wynik, który uzyskał Mateusz Kosonowski, powala na kolana. Uczestnikom, którzy pojawią się w następnych odcinkach, trudno będzie go pobić. Mężczyzna zalicza się już do największych geniuszy, którzy wystąpili w teleturnieju od czasu jego powstania. 

Zwycięzca "Jednego z dziesięciu uzyskał taki wynik

Mateusz Kosonowski uzyskał 602 punkty, tym samym o 60 punków wyprzedził osobę, która do tej pory zajmowała miejsce na podium. Mężczyzna jest trzecią osobą z najwyższym wynikiem w historii programu. Co prawda nie udało mu się pobić największego geniusza — Artura Baranowskiego, który zdobył rekordową liczbę 803 punktów, biorąc niemal wszystkie pytania na siebie. Kosonowsiemu jednak nie wiele brakowało, aby dogonić mistrza. Być może uda mu się go zdetronizować w wielkim finale. 

Tymczasem internauci pospieszyli z gratulacjami i docenili wyjątkowy zasób wiedzy mężczyzny. 

  • Panie Mateuszu „i to by było na tyle”. To była ogromna przyjemność oglądać ten odcinek. Po prostu czapki z głów przed Pana wiedzą!
  • W końcu konkretny gracz. Gratulacje,
  • Takich zawodników jak Pan Mateusz aż chce się oglądać. Czekam z niecierpliwością na wielki finał.
  • Ależ finał, pan Mateusz zaskoczył wszystkich. Narzekaliśmy na słaby poziom tej edycji a tu taka sytuacja. Ogromne gratulacje panie Mateuszu.
  • Wydawało się, że taka słaba ta seria, a tu taka niespodzianka. Za to lubię ten teleturniej. Tak zresztą jak w każdej grze. Raz jest słabo, a czasem jest tak, że dech zapiera.