Lifestyle.Lelum.pl > Programy > Jeden z dziesięciu: Jak nazywają się pasiaste ssaki? Nagle ją zamurowało
Wiktoria Wihan
Wiktoria Wihan 13.05.2024 20:30

Jeden z dziesięciu: Jak nazywają się pasiaste ssaki? Nagle ją zamurowało

Tadeusz Sznuk, uczestniczka Jeden z dziesięciu
Fot. kadry z odcinka "Jeden z dziesięciu"

Do rywalizacji w programie “Jeden z dziesięciu” może przystąpić każdy, kto wcześniej pomyślnie przejdzie eliminacje. Teleturniej stwarza dla Polaków idealne warunki, by sprawdzić stan swojej wiedzy. Na wiele pytań, które układa prowadzący, Tadeusz Sznuk, odpowiedź znają tylko geniusze, jednak w puli trafiają się również mniej skomplikowane zagadnienia. Jednak nawet najprostsze pytanie może sprawić kłopot, gdy zaatakuje trema. Dobitnie przekonała się o tym uczestniczka, której występ już na zawsze będzie wspominany przez fanów ze śmiechem…

Polacy oglądają i chętnie zgłaszają się do teleturnieju "Jeden z dziesięciu"

“Jeden z dziesięciu” to jeden z najpopularniejszych polskich teleturniejów, który nieprzerwanie od 1999 roku święci triumfy na antenie TVP. Do programu z entuzjazmem zgłaszają się widzowie z całej Polski, natomiast ci, którzy nie zdecydowali się wystąpić na ekranie, próbują swoich sił, odpowiadając na pytania zadawane przez Tadeusza Sznuka przed telewizorami, razem z uczestnikami.

Dziennikarz prowadzący teleturniej już nie raz był świadkiem wpadek oraz różnych zabawnych sytuacji, które miały miejsce w programie. Najinteligentniejsi Polacy z całego kraju dają popis swojej wiedzy, a przy okazji walczą o atrakcyjne nagrody. Niestety nie każdy z nich zdaje sobie sprawę, że występ przed kamerą wiąże się ze znacznie większym stresem, niż odpowiadanie na pytania w domowym zaciszu. W tych okolicznościach nietrudno o pomyłkę, którą widzowie już na zawsze będą wspominać ze śmiechem…

Sznuk przerwał "Jeden z dziesięciu"! Ten odcinek przeszedł do historii Najśmieszniejsze wstępy z “Jeden z dziesięciu”. Jak Sznuk to wytrzymał?

W programie "Jeden z dziesięciu" nie brakuje zabawnych wpadek

Każdy z uczestników w programie “Jeden z dziesięciu” ma do dyspozycji trzy szanse, po których wykorzystaniu odpada się z teleturnieju. Dodatkową trudnością jest ograniczony czas, który ma się na odpowiedź po usłyszeniu pytania — są to zaledwie 3 sekundy. W tych okolicznościach dość łatwo o pomyłkę, jednak największe wyzwanie stanowi trema związana z występem przed kamerą. Zarówno Tadeusz Sznuk, jak i widzowie, już nie raz byli świadkami sytuacji, w której uczestnik odpowiada źle na nawet najprostsze pytanie. Takie sytuacje nierzadko sprawiają, że publiczność wybucha śmiechem.

Jakiś czas temu w teleturnieju brał udział pan Grzegorz, który odpowiedział niepoprawnie na pytanie o kultową bajkę Andersena “Królowa śniegu”. Występ mężczyzny już na zawsze przeszedł do historii programu. Tak samo jak pewnej uczestniczki, która nie popisała się wiedzą, przy równie prostym pytaniu.

ZOBACZ TEŻ: Geniusz z "Jeden z dziesięciu" znowu w TVP! Nawet prowadzący nie krył rozczarowania

Tadeusz Sznuk mało nie padł, gdy usłyszał odpowiedź uczestniczki!

W “Jednym z dziesięciu” uczestnicy mają losowo do czynienia z pytaniami, przy których trzeba się głębiej zastanowić, jak i z tymi, których odpowiedź pozornie nie powinna sprawiać żadnej trudności. Gdy uczestnik potknie się przy łatwym pytaniu, katastrofa murowana. Pani Renata przekonała się o tym na własnej skórze…

Jak nazywają się pasiaste ssaki z rodziny koniowatych? – zapytał Tadeusz Sznuk.

Kobieta chwilę milczała, po czym pewnym głosem odparła:

Stonki.

W studio rozległ się charakterystyczny dźwięk towarzyszący niepoprawnej odpowiedzi. Pani Renata straciła jedną z trzech szans, jednak swoją pomyłką dostarczyła widzom nie lada rozrywki!

Tadeusz Sznuk (1).jpg
Fot. kadr z odcinka "Jeden z dziesięciu", sezon 14, odcinek 142