Wypadek Patryka Perettiego wstrząsnął całą Polską. W lipcu tego roku syn gwiazdy programu “Królowe życia”, jadąc rozpędzonym samochodem, wpadł w poślizg i dachował na jednej z głównych ulic Krakowa. Teraz Sylwia Peretti po raz pierwszy przyznała, do czego doszło po śmierci jej ukochanej pociechy. Szczegóły szokują.
Przerażający wypadek w stolicy. W nocy z piątku na sobotę 27 października doszło do mrożącego krew w żyłach pożaru w jednym z warszawskich budynków. Na miejscu pojawiło się aż 12 oddziałów straży pożarnej, aby opanować rozprzestrzeniający się ogień.
Znany muzyk opowiedział szczegóły swojego niedawnego wypadku samochodowego. Członek zespołu “Dżem” został uwięziony za kierownicą pojazdu. Do zdarzenia doszło niedaleko Opola. Co dokładnie się wydarzyło?
Kilka tygodni temu Polską wstrząsnęła tragiczna śmierć dwóch młodych druhów. W drodze do śmiertelnego wypadku samochodowego zginęło dwóch członków Ochotniczej Straży Pożarnej w Żukowie – 24-letni Łukasz i jego młodsza o trzy lata kuzynka Karolina.
16 września doszło do straszliwej kolizji na polskich drogach. W samochód, którym rodzina wracała do domu z wakacji nad morzem, uderzyło rozpędzone bmw, co bezpośrednio doprowadziło do rozbicia się auta. Czy rodzina, która zginęła na A1, miała szansę uniknąć wypadku? Znajoma ofiar właśnie przedstawiła nowe fakty, które rzucają zupełnie inne światło na sprawę.
Piotr Zabawski cieszył się dużą siłą i sprawnością fizyczną, które umożliwiły mu udział w programie “Ninja Warrior Polska”. Tam szybko stał się faworytem wielu widzów. 12 października poinformowano o jego śmierci — mężczyzna zginął w wypadku samochodowym. Na jaw właśnie wyszły jego tragiczne szczegóły.
Na początku tego tygodnia udało się znaleźć i zatrzymać poszukiwanego listem gończym mężczyznę, który jest oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku na A1. Sebastian M. w swoim BMW nie pędził jednak sam. Co czeka jego pasażerów?
Informowanie o śmierci jest niezwykle przykre, a w szczególności wtedy, gdy chodzi o dzieci. Niestety, taką wiadomość przyszło nam przekazać właśnie teraz. Do wstrząsającej tragedii doszło bowiem dziś w małej miejscowości na Podkarpaciu. Nie żyje 11-latek.
16 września na autostradzie A1 doszło do koszmarnego wypadku. W zdarzeniu zginęli rodzice wraz ze swoim 5-letnim synem. 4 października służbom udało się zatrzymać podejrzanego o spowodowanie wypadku Sebastiana M., który zdążył opuścić kraj zanim postawiono mu zarzuty.
Nie milkną echa wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina. Choć medialne doniesienia skupiają się na podejrzanym o spowodowanie tragedii, która miała miejsce 16 września., nie można zapomnieć o ofiarach.
Kilka dni temu media obiegła wiadomość o zatrzymaniu Sebastiana M. podejrzewanego o spowodowanie tragicznego wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina. Mężczyzna był poszukiwany listem gończym, ponieważ zdążył opuścić kraj.
Wczoraj rano doszło do zatrzymania poszukiwanego listem gończym mężczyzny, który jest podejrzany o spowodowanie tragicznego w skutkach wypadku na A1. Sebastian M. został schwytany dopiero w Dubaju. Gdzie był wcześniej?
Nie milkną echa głośnej sprawy wypadku na autostradzie A1. W wyniku zdarzenia trzyosobowa rodzina spłonęła żywcem. Podejrzanym o spowodowanie wypadku jest Sebastian M., który obecnie przebywa w areszcie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Zanim usłyszał zarzuty, zdołał bowiem zniknąć z Polski.
W środę media obiegła wiadomość o zatrzymaniu Sebastiana M., podejrzanego w sprawie spowodowania wypadku na autostradzie A1. W tragedii zginęła trzyosobowa rodzina.
Dziś rano polskim służbom udało się schwytać Sebastiana M., który jest oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku na A1. Choć na podstawie mało szczegółowych informacji, którymi dysponowały media, mogło wydawać się, że poszukiwania jeszcze potrwają, teraz okazuje się, że mogły trwać nawet krócej.
Dziś rano w Dubaju doszło do zatrzymania Sebastiana M. Pierwszy tę informację podał Krzysztof Rutkowski, którego biuro pracowało przy poszukiwaniach mężczyzny. Detektyw wkrótce podzielił się, jak udało się znaleźć zbiega.
Dziś rano zatrzymany został Sebastian M., który od kilku dni był poszukiwany listem gończym. Mężczyznę ostatecznie schwytano w Dubaju. Gdy tylko sprawa zrobiła się publiczna, uciekł ze swojego luksusowego mieszkania w Łodzi. Jak ono wygląda?
Dziś rano doszło do zatrzymania poszukiwanego od kilku dni Sebastiana M., który jest oskarżony o spowodowanie wypadku na A1. W wyniku tego zdarzenia zginęła 3-osobowa rodzina. Mężczyzna został zatrzymany poza granicami kraju. Głos zabrał jego prawnik.
Od kilku dni trwały poszukiwania ściganego listem gończy Sebastiana M., który jest oskarżony o spowodowanie śmiertelnego w skutkach wypadku na autostradzie A1. Okazuje się, że jego ucieczka wcale nie była tak przemyślana, jak to się w pierwszej chwili mogło wydawać.
W ostatnich dniach Polska żyje sprawą tragicznego wypadku, do którego doszło na autostradzie A1. Po śledztwie przeprowadzonym przez internautów, na jaw wyszło, że sprawcą zdarzenia, w wyniku którego żywcem spłonęła trzyosobowa rodzina najpewniej jest kierowca BMW, Sebastian M.
O głośnej sprawie wypadku na A1 mówi cała Polska. Dzięki śledztwu przeprowadzonemu przez internautów na jaw wyszło, że tragedia została spowodowana przez kierowcę BMW. Policja wystawiła za Sebastianem Majtczakiem list gończy, a także zdecydowała się na ujawnienie jego wizerunku. Jak się jednak okazało, mężczyzna zdążył już opuścić kraj.
Sebastian Majtczak, który miał spowodować wypadek na A1, o którym mówi teraz cały kraj, uciekł z Polski. Sprawę komentowało już wielu fachowców, zarówno od motoryzacji, jak i tych od prawa. Teraz ważny głos dorzucił także socjolog. Przed czym ucieka zbieg?
Cała Polska dalej żyje ucieczką Sebastiana Majtczaka z kraju, który ma być odpowiedzialny za spowodowanie śmiertelnego wypadku na A1, w którym zginęła 3-osobowa rodzina. Jak się okazuje, sprawą interesują się już nie tylko Polacy. Bez ogródek napisała o nim niemiecka prasa.
Wciąż trwają poszukiwania Sebastiana Majtczaka, który ma być odpowiedzialny za spowodowanie wypadku na A1. W tym zdarzeniu życie straciła cała 3-osobowa rodzina. Sam fakt, że mężczyzna uciekł przed konsekwencjami swoich czynów, nie stawia go w najlepszym świetle. A jaką opinię mieli o nim sąsiedzi?
Od śmiertelnego wypadku na A1 minęły już ponad dwa tygodnie, a mimo to wciąż nie udało się ustalić miejsca pobytu sprawcy. Teraz jednak zaskakujący głos w sprawie zabrał gen. Adam Rapacki. Jego słowa mocno sugerują, jakie szanse ma poszukiwany Sebastian Majtczak na skuteczne ukrycie się przed służbami.
Polska jeszcze nie otrząsnęła się po tragedii z 16 września, kiedy krajem wstrząsnął kolejny horror. Ofiara chciała opuścić pojazd, chwilę później doszło do najgorszego. Media rozpisują się o śmiertelnym wypadku na autostradzie A4 w miejscowości Białobrzegi.
Choć miejsce pobytu sprawcy tragicznego wypadku na autostradzie A1 nadal pozostaje nieznane, w mediach narasta ilość zeznań, ustaleń i doniesień. W połowie września kierujący BMW Sebastian Majtczak spowodował tragedię, w wyniku której zginęła trzyosobowa rodzina. Nieoczekiwanie w sprawę zaangażował się Krzysztof Rutkowski. Zdumiewające, co zadeklarował.
Choć minęło już sporo czasu, cała Polska żyje wydarzeniami z 16 października i tragicznym wypadkiem na A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina. Za kierowcą BMW, Sebastianem Majtczakiem dopiero kilka dni temu ruszył list gończy, a tymczasem wiele osób zachodzi w głowę, co właściwie wydarzyło się po katastrofie. Gdzie jest poszukiwany 32-latek i dlaczego w sprawie wciąż jest tak wiele niewiadomych? Teraz pojawił się kolejny świadek, który ujawnił porażające szczegóły.