Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Jego kariera skończyła się po tragicznym wypadku. Sławny znajomy zrzucił go ze schodów
Martyna Pałka
Martyna Pałka 18.06.2024 17:48

Jego kariera skończyła się po tragicznym wypadku. Sławny znajomy zrzucił go ze schodów

Alan Andersz
fot. KAPIF

Alan Andersz udzielił szczerego wywiadu, w którym po raz pierwszy odniósł się do wypadku, który miał miejsce dwanaście lat temu. To właśnie wtedy aktor spadł ze schodów i poważnie uszkodził czaszkę, co odbiło się na całej jego karierze. Teraz zdradził, że sytuacja wcale nie była zwykłym potknięciem się. 

Alan Andersz cudem przeżył upadek ze schodów

Wypadek, który wydarzył się przed laty w życiu jednego z najpopularniejszych aktorów, na dobre wstrząsnął całym polskim show-biznesem. W nocy z 17 na 18 lutego 2012 roku na jednej z imprez Alan Andersz spadł ze schodów i uderzył głową o doniczkę. Natychmiast po przewiezieniu do szpitala gwiazdor trafił na stół operacyjny, gdzie lekarze rozpoczęli walkę o jego życie.

Alan Andersz musiał przejść trepanację czaszki, a zaraz po niej zapadł w śpiączkę farmakologiczną. Specjaliści nie dawali mu zbyt dużych szans na powrót do pełni sił i normalnego funkcjonowania. Mimo tego aktor nie zamierzał się poddawać i wyszedł zwycięsko ze swojej walki o zdrowie. Dzisiaj gwiazdor serialu “39 i pół” czuje się dobrze, a nawet dodaje otuchy innym chorym.

Joanna Krupa walczyła o to 7 lat. Odszkodowanie opiewa na ogromną sumę Launo z "Hotelu Paradise" jest w ciąży. Wyjawiła smutną prawdę o ojcu dziecka

Alan Andersz po latach wypowiada się na temat swojego wypadku

Okoliczności tragedii popularnego aktora przez wiele lat pozostawały owiane tajemnicą. Podczas gdy oficjalnie wszyscy, łącznie z samym poszkodowanym, mówili, że był to jedynie nieszczęśliwy wypadek, a sam Alan Andersz twierdził, że poślizgnął się na schodach, za kulisami mówiło się o czymś o wiele bardziej przerażającym.

W sieci bardzo często pojawiały się informacje o tym, że ktoś “miał pomóc gwiazdorowi upaść”. Teraz w końcu do przerażającej sytuacji z 2012 roku odniósł się sam aktor, który przyznał, że nie ma pełnych wiadomości na temat tego, co działo się tego wieczoru. Alan Andersz w rozmowie z Magdą Mołek przyznał, że nie pamięta niczego, co miało wtedy miejsce, a jedyna kamera, która pomogłaby ustalić przebieg wydarzeń, była tego wieczoru wyłączona lub miała awarię.

ZOBACZ TEŻ: Pazura nie pojawił się na pogrzebie Rewińskiego. Jego powód łamie serce.

Alan Andersz po siedmiu latach podał rękę winnemu wypadkowi

Teraz aktor serialu “39 i pół” przyznał w rozmowie z Magdą Mołek, że wie jedynie o tym, co działo się na krótko przed samym upadkiem i wie, że właśnie wtedy pokłócił się z inną osobą, która również uczestniczyła w tej imprezie. Alan Andersz wyznał też, że każdy ze świadków tego zdarzenia zeznawał coś innego w sądzie.

Jednocześnie aktor przyznał, że dopiero po siedmiu latach był w stanie podać rękę osobie, która najprawdopodobniej przyczyniła się do jego tragedii. Do tego czynu zachęcił go kolega po fachu Tomasz Karolak, który uznał, że gwiazdor zbyt dużo o tym myśli i nie jest w stanie odpuścić przeszłych wydarzeń. 

W komentarzach pojawiło się mnóstwo wpisów fanów, którzy sugerują, że winnym wypadku mógł być dawny kolega Alana Andersza Antek Królikowski. Żadne z panów jednak nigdy nie odwołał się do tych słów.

komentarze.jpg
Alan Andersz po siedmiu latach podał rękę winnemu wypadkowi, fot. TikTok/@kuba1qba1