Gra Krzysztofa ze Żnina w teleturnieju “Milionerzy” podzieliła się na dwa odcinki. Do czasu przerwy mężczyzna był bezbłędny i szedł jak burza. Schody rozpoczęły się po zmianie ubrania i po przerwie.Przy pytaniu za 20 tysięcy złotych uczestnik po raz pierwszy zdecydował się skorzystać z koła ratunkowego. Publiczność w tym przypadku okazała się być pomocna.
Program “Milionerzy” sprawdza wiedzę uczestników w zasadzie z każdej możliwej dziedziny. Zdarza się, że pojawiają się pytania mocno podchwytliwe i z takim zmierzyć musiał się Krzysztof. Jego stawką było 40 tysięcy złotych, więc było o co grać.Pytanie było na tyle niewdzięczne, że mężczyzna zdecydował się na użycie aż dwóch kół ratunkowych. Przydały się?
Koła ratunkowe z programu “Milionerzy” stały się na przestrzeni lat tak popularne, że przedostały się jako frazeologizmy do języka potocznego. Praktycznie każdy wie, na czym one polegają, ale mało kto zdaje sobie sprawę, jak naprawdę wyglądają od kulis.Jakiś czas temu Hubert Urbański wyjaśnił, na czym dokładnie polega procedura związana z telefonem do przyjaciela.
“Milionerzy” to stałe źródło rozrywki, ale także ciekawej wiedzy dla wielu osób. W jednym z ostatnich odcinków uczestnik wykorzystał 2 koła ratunkowe już na pytaniu za 2 tysiące złotych. W momencie gdy Hubert Urbański przeczytał pytanie, mężczyzna zrobił wielkie oczy i potrzebował chwili na zastanowienie. Na długi czas utknął przy tym zagadnieniu.
“Milionerzy” to teleturniej, który od lat daje dużo rozrywki Polakom. Obfituje on w ciekawe i nieoczywiste sytuacje i nie inaczej było w jednym z ostatnich odcinków. Uczestniczka miała problem z wiedzą geograficzną.621. odcinek show był niespodziewany także z tego względu, że Hubert Urbański nie prowadził go sam. W czasie eliminacji u jego boku stała Olga, która wylicytowała poprowadzenie programu na aukcji WOŚP. Później zasiadła jednak na widowni.
W historii polskiej edycji programu “Milionerzy” po główną wygraną sięgnęło tylko 5 uczestników, a na pierwszego tryumfatora trzeba było czekać ponad 10 lat od emisji pierwszego odcinka. Drugim zwycięzcą była Maria Romanek. Na co przeznaczyła pieniądze?Ci, którzy uważali, że do dziś je chowa w bezpiecznym miejscu, mogą być szoku. Cała suma została zagospodarowana w zaledwie kilka tygodni.
Zaskakująca sytuacja w programie "Milionerzy". Widzowie nie mogli uwierzyć własnym oczom. Uczestnik miał problem z bardzo prostym pytaniem. Czym jest bitka?Teleturniej TVN-u nieustannie dostarcza widzom emocji i wrażeń. Tak samo było w ostatnim odcinku, gdy walczący o milion mężczyzna nie potrafił odpowiedzieć na pozornie banalne pytanie.
Telewidzowie programu "Milionerzy" oburzeni zachowaniem jednego z uczestników. Teraz zasypali mężczyznę masą negatywnych komentarzy na oficjalnym profilu show na Facebooku.Mężczyzna bardzo długo zastanawiał się przed udzieleniem odpowiedzi na pytania. Jego postawa podczas trwania show całkowicie zniesmaczyła telewidzów.
“Milionerzy” słyną z nietypowych, często podchwytliwych pytań, które potrafią narobić problemu uczestnikom, nawet jeśli pozornie dotyczą dziedziny, na której ci się znają. Tak właśnie było w ostatnim odcinku. Już przy pierwszym pytaniu uczestnik musiał wykorzystać 2 koła ratunkowe.Co ciekawe, w mediach społecznościowych programu pojawiły się później głosy, że zrobił to niesłusznie, gdyż pytanie było proste i można było wydedukować odpowiedź. Czy aby na pewno?
Szokująca sytuacja w programie "Milionerzy". Walcząca o główną nagrodę pani Ania zaskoczyła prowadzącego swoim zachowaniem. Hubert Urbański nie mógł wyjść z podziwu.Kobieta nie zwlekała ani chwili przed podaniem odpowiedzi na jedno z pytań gospodarza. Bystrością swojego umysłu zachwyciła wszystkich zgromadzonych w studiu.
W jednym z ostatnich odcinków programu “Milionerzy” uczestniczką była Klaudia. Świetnie szło jej przez niemal cały czas trwania odcinka. W pytaniu o pół miliona złotych w błąd wprowadziła ją publiczność.Kobieta przyszła do programu, aby zarobić na swoje pierwsze mieszkanie. Doszła do przedostatniego - jedenastego pytania wartego 500 tysięcy złotych. Miała przy nim do dyspozycji jeszcze jedno koło ratunkowe - pytanie do publiczności.
Do programu “Milionerzy” przychodzą uczestnicy posiadający bardzo dużą wiedzę na wiele tematów. Ostatnia grająca mogła wprawić w osłupienie nawet profesorów historii. Hubert Urbański z ogromnym zaciekawieniem przysłuchiwał się temu, co mówiła.Kobieta dostała bowiem trudne pytanie dotyczące jednej z polskich królowych. Szybko wydedukowała, o kogo chodzi.
W najnowszym odcinku programu "Milionerzy" pojawił się młody prawnik. Widzowie byli oburzeni, że nie potrafił odpowiedzieć na banalne pytanie za 500 zł, a znał odpowiedź do pytania o filmie "Avangers". Nie tylko to rozwścieczyło internautów. Uczestnik na samych początku stwierdził, że przyszedł po milion. Czy jego pewność siebie go nie zgubi?
“Milionerzy” to uwielbiany przez Polaków teleturniej. Niemal w każdym odcinku dochodzi do zabawnej, bądź zaskakującej sytuacji podczas nagrań programu. Nie inaczej było w jednym z ostatnich odcinków, gdzie padło podchwytliwe pytanie.Uczestniczką programu była pani Ania. Wspomniane pytanie było dziewiątym w odcinku, a jego stawką było 125 tysięcy złotych. Niestety kobieta odpowiedziała na nie błędnie.
Sytuacja w ostatnim odcinku programu "Milionerzy" oburzyła widzów. Internauci są przekonani, że prowadzący show Hubert Urbański pomógł jednej z uczestniczek.W komentarzach pod najnowszym postem na Facebooku teleturnieju rozgorzała dyskusja na temat zachowania dziennikarza. Czy to możliwe, że doszło do skandalu?
Zaskakująca sytuacja w programie "Milionerzy". Uczestniczka zatrzymała się na pytaniu o szkolną lekturę. Do tej pory szczęście jej sprzyjało, po chwili wahania zaznaczyła więc odpowiedź. W tym momencie Hubert Urbański nieoczekiwanie zwrócił się do jej przyjaciół.Aleksandra nie potrafiła przypomnieć sobie fabuły jednej z noweli autorstwa Henryka Sienkiewicza. Czy udało jej się wybrnąć z tej opresji?
Na planie programu "Milionerzy" doszło do zaskakującej sytuacji. W pewnym momencie uczestnik pokusił się o niecodzienne wyznanie. Zareagował sam Hubert Urbański.Prowadzący teleturniej TVN-u z trudem powstrzymywał śmiech, gdy usłyszał słowa walczącego o milion mężczyzny. Decyzja uczestnika wywołała zaskoczenie wszystkich obecnych.
”Milionerzy” to program jedyny w swoim rodzaju. Zadawane w show pytania często tylko z pozoru są proste. Jak się okazuje, nawet specjaliści w danej dziedzinie mogą mieć problem, jeśli te są odpowiednio sprytnie sformułowane. Przekonała się o tym ostatnia uczestniczka.Na fotelu gracza zasiadała bowiem studentka czwartego roku medycyny. Pomimo swojego wykształcenia, miała problem z pytaniem dotyczącym określenia niepełnosprawności.
Program “Milionerzy” niemal w każdym odcinku przynosi zabawne, bądź niespodziewane sytuacje widzom. Podobnie było w jednej ostatnich emisji, gdzie zdaniem widzów uczestnik nie znał odpowiedzi na pytanie z poziomu szkoły podstawowej.Eliminacje w tym odcinku wygrał Przemysław Kaczówka bardzo dobrym wynikiem. Uporządkowanie haseł zajęło mu nieco ponad 2 sekundy. Na teleturniejowym fotelu radził sobie dobrze. Do czasu aż usłyszał pytanie za 20 tysięcy złotych.
Już od dawna producenci programu „Milionerzy” na specjalne okazje organizują wyjątkowe odcinki. Tak też było w Dzień Kobiet, gdy na stołkach uczestników usiadły popularne aktorki. Po usłyszeniu jednego z pytań zaczęły nerwowo liczyć zęby.Gdy Hubert Urbański to zobaczył, był w niezłym szoku. Później okazało się jednak, że ta nietypowa metoda pozwoliła na udzielenie poprawnej odpowiedzi.
”Milionerzy” są z pewnością jednym z najtrudniejszych teleturniejów. Badają bowiem zakres wiedzy z każdej kategorii. Nawet jeśli gracz zna się dobrze na prawie wszystkim, może znaleźć się pytanie, które go zagnie. Tak było właśnie w jednym z ostatnich odcinków show.Mateusz pomimo szerokiego horyzontu wiedzy poległ na pytaniu dotyczącym niszowego sportu. Nie pomógł mu nawet jego ojciec.
”Milionerzy” to znany na całym świecie teleturniej. Jest uwielbiany przez wielu widzów, którzy często oglądając go, sprawdzają swoją wiedzę wraz z uczestnikami programu. Czasami na antenie dochodzi jednak do śmiesznych lub zaskakujących sytuacji.Uczestniczką jednego z ostatnich odcinków programu była pani Kinga. Doskonale radziła sobie z odpowiedziami, do czasu zmierzenia się z pytaniem, po którym otrzymałaby gwarantowaną sumę 40 tysięcy złotych. Z nim miała sporą zagwozdkę.
W wielu teleturniejach często dochodzi do wpadek. Przejęzyczenia, nietypowe dźwięki, czy pomyłki to bardzo częsty obrazek w tego rodzaju programach. Błędu nie wystrzegła się także uczestniczka brytyjskiej wersji programu “Milionerzy”.Jej pomyłka jest jednak poważniejsza niż mogłoby się wydawać. Maria King odpowiadała na wszystkie pytania wręcz śpiewająco. Do czasu aż usłyszała charakterystyczny dźwięk oznaczający przerwę w nagraniach.
W 605. odcinku programu “Milionerzy” udział wzięła uczestniczka, która już wcześniej pojawiła się w show prowadzonym przez Huberta Urbańskiego. Prowadzący szybko ją rozpoznał i zadał jej osobiste pytanie o jej męża.Pani Iwona Sasinowska-Kalus już kiedyś była w studiu nagraniowym programu. Wtedy pojawiła się jako wsparcie męża. Wygrał on wówczas 250 tysięcy złotych. Teraz przyszedł czas, aby to anglistka i tłumaczka z Iskrzyczyna zasiadła na przeciwko prowadzącego.
“Milionerzy” od wielu lat są topowym rozrywkowym programem w Polsce. W 604. odcinku programu udział wziął pan Marcin. Na co dzień studiuje on medycynę, a w studiu wspierały go mama oraz siostra. Już na pierwszym pytaniu student miał spore problemy z odpowiedzią i był zmuszony skorzystać z koła ratunkowego. Nie jest to codzienność, uczestnicy raczej trzymają je na “czarną godzinę”, kiedy naprawdę nie znają odpowiedzi.
Nieoczekiwana scena w programie "Milionerzy". Uczestniczka nie wytrzymała, wpadła w słowo gospodarzowi. Hubert Urbański aż zamilkł po jej słowach. Kiedy wreszcie dokończył zdanie, była w szoku. Olga szła jak burza, grała już o 75 tysięcy, jednak kiedy Hubert Urbański odczytał pytanie, mina jej zrzedła. Gospodarz nie był przygotowany na taką reakcję.
Katarzyna Kant-Wysocka postawiła wszystko na jedną kartę, a chwilę później dołączyła do wąskiego grona tych, którzy zwyciężyli w programie "Milionerzy". Wtedy się zaczęło. Aż trudno uwierzyć, co wypisywali do niej obcy. Wiele osób prędzej spaliłoby się ze wstydu, niż wysłało taką wiadomość. “Milionerzy" istnieją na antenie od niemal 25 lat, a jednak, jak do tej pory zaledwie pięć osób odpowiedziało poprawnie na wszystkie pytania i zgarnęło główną nagrodę. Należy do nich pani Katarzyna z Gdańska.
Stawka programu “Milionerzy”, jak sama nazwa wskazuje, do małych nie należy. Nic więc dziwnego, że uczestnikom bardzo zależy na głównej wygranej. Niektórym aż za bardzo, bo dopuszczają się oszustwa.Prawdopodobnie najsłynniejsza próba kantowania w programie miała miejsce 20 lat temu w Wielkiej Brytanii. Oszust zdążył wygrać główną nagrodę!