Nagła śmierć młodego artysty odcisnęła piętno na sercach jego fanek i fanów. Ciężko uwierzyć w to, do czego doszło niespełna parę tygodni temu. Upadek z trzeciego piętra hotelu w Palermo okazał się przesądzić o zakończeniu życia. Dodatkowo przekazane wieści o zniszczonych meblach w pokoju muzyka, świadczą o mrożących szczegółach walki podczas ostatnich minut. Teraz na jaw wyszły kolejne przykre fakty ws. zarzutów dla osób trzecich.
Show-biznes obiegła bardzo smutna informacja. Branża muzyczna pogrążyła się w żałobie, gdy rodzina słynnego muzyka przekazała wiadomość o rodzinnej tragedii. Kobieta miała 64 lata i dopiero niedawno ogłosiła zakończenie kariery.
Okazuje się, że Jan Englert, miał pojawić się na pokładzie samolotu lecącego do Smoleńska 10 kwietnia 2010 roku. Jednak nie dołączył do delegacji, która rozbiła się na lotnisku Siewiernyj. Dzięki temu, że nie wszedł do maszyny, a ustąpił miejsca innej gwieździe. Uniknął strasznej tragedii, która wstrząsnęła Polską.
Paulina Lerch, która została znaleziona martwa we własnym domu, zostanie pochowana w kolejnym tygodniu w swojej miejscowości. Tak będzie wyglądało jej ostatnie pożegnanie. Żałobnicy otrzymali konkretne wskazówki.
Chociaż od momentu znalezienia zwłok Pauliny Lerch i jej męża Sławomira L. minęło już trochę czasu, nadal w sprawie więcej jest pytań niż odpowiedzi. Czy w końcu dojdzie do przełomu? W domu ofiary natrafiono na tajemnicze znalezisko.
Nie cichnie sprawa tajemniczej śmierci uczestniczki „Top Model”, Pauliny i jej męża Sławomira. Głos w sprawie zabrała jej znajoma. Informacje, którymi się podzieliła, mogą rzucić nowe światło na temat okoliczności zdarzenia.
Do mediów dotarła przykra wiadomość. Nie żyje Susan Wojcicki, była prezeska platformy YouTube, słynna bizneswoman o polskich korzeniach. Pół roku temu w jej życiu wydarzyła się ogromna tragedia. Zmarł jej ukochany syn, który miał zaledwie 19 lat. Teraz jego przykry los podzieliła matka. Wojcicki odeszła w wieku 56 lat.
Niewyobrażalna tragedia dotknęła znanego na cały świat twórcę internetowego. Mężczyzna właśnie przekazał łamiące wieści o śmierci swojej malutkiej córeczki. Dziewczynka żyła na tym świecie zaledwie 5 tygodni. Internauci ślą kondolencje, jednak tej pustki nic nie zapełni. Kulisy są wstrząsające.
Rok od tragedii, jaka miała miejsce na promie, który podróżował z Polski o Szwecji, biegli ujawnili nowe informacje w tej sprawie. Szwedzka policja nie ma już wątpliwości co do tego, do czego doszło na pokładzie. Szczegóły porażają.
“Sanatorium miłości" to program, który dostarcza widzom mocnych wrażeń. Podczas emisji ostatniego odcinka publiczności trudno było zachować powagę, gdy jedna z uczestniczek podzieliła się porażającą historią ze swojego życia. Gdy seniorka obejrzała specjalnie przygotowane dla niej nagranie od bliskich, zalała się łzami. Dlaczego tak zareagowała? To, co powiedziała, sprawiło, że nawet mężczyźnie nie byli w stanie pohamować wzruszenia.
W ostatnim czasie w Polsce dochodzi do zatrważającej ilości dramatów z udziałem dzieci. Najpierw dziadkowie znaleźli ciała wnucząt w Opolu, później we Wrocławiu w niewyjaśnionych jeszcze okolicznościach zginął 16-latek. Teraz doszło do niewyobrażalnej tragedii w Helenowie. 7-latka walczy o życie.
W Rzeszowie doszło do tragedii w żłobku. 3-letnie dziecko zadławiło się winogronem i zmarło pomimo szybko podjętej reanimacji. Wszystko rozegrało się 11 lipca przed południem na osiedlu Nowe Miasto. Opiekunki próbowały ratować malucha, który jadł owoc, jednak bezskutecznie. Według informacji “Faktu” udało im się wyciągnąć jedynie część owocu i szybko o całym zajściu zawiadomiono pogotowie.
Tragedia na promie Stena Line od wielu dni jest tematem, który dominuje polskie media informacyjne. Na Morzu Bałtyckim życie straciła matka oraz jej kilkuletni syn. Cały czas w tej sprawie wychodzą nowe fakty. Okazuje się, że nie wszystkie służby mogły zareagować na sprawę Pauliny i Lecha tak, jak powinny. “Fakt” dotarł do informacji, które budzą grozę i rzucają nowe światło na tę sytuację.
Tragedia, do której doszło na promie płynącym z Gdyni do Szwecji, wstrząsnęła Polską. Podczas rejsu za burtę wypadła matka i jej 7-letni syn. Akcja ratownicza trwała około godziny, a to w połączeniu z upadkiem do wody z wysokości 20 metrów nie dawało dobrych rokowań. Kolejnego dnia po zdarzeniu media obiegła informacja, że rodzina zmarła w szpitalu.
Właśnie przekazano nowe wieści w sprawie tragedii, jaka rozegrała się na promie podróżującym z Gdańska do Kalskrony w Szwecji. Według ustaleń śledczych 36-letnia matka od dawna była obserwowana przez organy śledcze z powodu zaniedbywania swojego synka.
Tragedia na promie na Morzu Bałtyckim wstrząsnęła całą Polską. Zakończyło się już śledztwo, którego punktem zwrotnym była teoria, że 36-letnia Polka wypchnęła syna za burtę, a następnie sama targnęła się na swoje życie. Pojawia się coraz więcej doniesień i przesłanek, które mają potwierdzać tę teorię. “Fakt” dotarł do nowych relacji świadków. Pochodzą one już nie tylko z momentu samej tragedii i rzucają na sprawę nieco inne światło.
Śledczy nie mają już żadnych wątpliwości - wypadek, do której doszło na promie Stena Spirit nie był tylko przypadkiem. Za śmiercią 36-letniej kobiety i jej 7-letniego synka, którzy wypadki za burtę, stoi coś więcej. Dowody, które zabezpieczyła policja, sprawiły, że obecne śledztwo toczy się w sprawie zabójstwa. Duńska komisja wypadkowa oświadczyła, że jej dochodzenie zostało zakończone. Co to oznacza?
Od kilku dni głośno jest o sprawie tragedii na promie płynącym z Grecji do Szwecji. Około 100 kilometrów od brzegu skandynawskiego kraju doszło jednak do strasznej tragedii i matka i 7-letni chłopiec wypadli za burtę. Szybko wszczęto akcję ratunkowo i po około godzinie wyłowiono z wody zarówno matkę jak i chłopca. Mimo natychmiastowego rozpoczęcia reanimacji i przetransportowania do szpitala, matce i chłopcu nie udało się niestety przeżyć. W sprawie wychodzą co chwilę nowe doniesienia i prawdopodobnie nie poznamy prawdy aż do czasu zakończenia dochodzenia.
Do mediów przeciekły nowe, wstrząsające informacje ws. tragedii, która 29 czerwca wydarzyła się na promie Stena Spirit płynącego z Gdyni do Szwecji. Wiadomo, jak wyglądały ostatnie chwile matki i jej dziecka spędzone na pokładzie. Coraz głośniej mówi się także o ponurych okolicznościach tego, jak doszło do wypadnięcia dwójki pasażerów za butę promu.
Michał Wójcik od kilku tygodni jest w żałobie. Napłynęły wtedy bardzo przykre informacje o śmierci jego żony. Pomimo tego komik nie zrezygnował z występów i dalej pojawia się na scenie z kabaretem Ani Mru-Mru.Takie poświęcenie obowiązkom zawodowym na pewno jest godne podziwu. Postawę swojego kolegi skomentował Marcin Wójcik, który z Michałem występuje od prawie ćwierć wieku.
W środę o poranku w pensjonacie w Ustroniu Morskim doszło do porażającej sytuacji. Znaleziono bowiem zwłoki 40-letniego mężczyzny. Okoliczności zdarzenia są wciąż wyjaśniane. Wiadomo jednak, że zostały już zatrzymane cztery osoby.
Takiego dramatycznego obrotu spraw nie spodziewał się nikt. 23-letnia Nicola dopuściła się haniebnego czynu i skazała swoje własne dziecko na śmierć. Trzyletnia dziewczynka straciła życie w koszmarny sposób.
Niebywała tragedia w gminie Inowrocław. Nie żyje dwóch chłopców z miejscowości Turzany. Prawdopodobne jest zabójstwo. Nie żyje dwóch chłopców z miejscowości Turzany (woj. Kujawsko-Pomorskie). Ich ciała zostały znalezione w mieszkaniu. Niewykluczone jest zabójstwo – wskaują na to rany kłute.
Znana dziennikarka dotknięta ogromną tragedią. Joanna Kurowska prosi o wpłaty. „To dla mojej przyjaciółki” – deklaruje gwiazda. W nocy z wtorku na środę ogień strawił dom Małgorzaty Puczyłowskiej. Dziennikarka nie ma pieniędzy na odbudowę domu. W wyniku pożaru straciła cały dobyte życia. Pomoc dziennikarce zaoferowali znani i lubiani.
Polsat News informuje, że w górach na północy Włoch doszło do niewyobrażalnej tragedii. 35-latka i 40-latek spadli 200-metrową przepaść. Wszystkiemu przyglądała się ich 5-letnia córka. Małżeństwo nie przeżyło. Obecnie dziewczynka znajduje się pod opieką przyjaciół tragicznie zmarłych rodziców. Na oczach 5-latki wydarzyły się sceny rodem z horroru. Jej mama spacerowała po górach, kiedy w pewnym momencie się poślizgnęła i spadła w przepaść. Mąż kobiety natychmiast rzucił się na pomoc i niestety podzielił jej los.
Zeszłoroczny sylwester był dla Allyson Danylko prawdziwym koszmarem. Szykując się na najlepszą imprezę w roku, 24-latka nie miała pojęcia, że wkrótce padnie ofiarą furii swojego ukochanego. Partner pięknej blondynki był tak zazdrosny, że zaatakował jej twarz. Młoda kobieta pokazała w sieci wstrząsające zdjęcie. Allyson była w związku z kilka lat starszym Nickiem. Niestety, mężczyzna nie panował nad sobą i od samego początku zachowywał się agresywnie. Raz nawet ugryzł ją w ramię, jednak zakochana kobieta postanowiła mu wybaczyć. Jak się okazało, popełniła ogromny błąd.
Nie żyje mężczyzna. Wiadomość o jego śmierci, którą przekazały media, wstrząsnęła Polską. Niestety, choć natychmiast rzucono się na ratunek, nie udało się go uratować. Zginął tragicznie. Wszyscy jednoczą się w bólu z rodziną i bliskimi. Trwają czynności mające na celu ustalenie dokładnych okoliczności śmierci mężczyzny.Z południa kraju napływają tragiczne wieści. Niestety, nie żyje górnik. Mężczyzna zginął śmiercią tragiczną w trakcie wykonywanej pracy. Kiedy doszło do porażających zdarzeń, jego koledzy natychmiast rzucili się na pomoc.
M jak miłość gości na ekranach Telewizji Polskiej nieprzerwanie od niespełna dwudziestu lat. Przez dwie dekady w serialu pojawiło się mnóstwo postaci i znanych aktorów, którzy swoim profesjonalizmem zachęcali widzów do oglądania telenoweli. Niestety zdarzają się także smutne momenty w ich życiu. Serialowa żona Marka Dominika Kluźniak poinformowała, że straciła najbliższą osobę.Chociaż serial M jak miłość kojarzy się głównie ze szczęśliwym życiem rodziny Mostowiaków, to niestety w prawdziwym życiu aktorów bywają momenty, które ze szczęściem nie mają nic wspólnego. Dominika Kluźniak, odgrywająca rolę żony Marka Mostowiaka poinformowała, że straciła jedną z najbliższych swojemu sercu osób.