Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Rok od tragedii na promie. Szwedzka policja nie ma wątpliwości, do czego doszło
Martyna Pałka
Martyna Pałka 29.06.2024 17:27

Rok od tragedii na promie. Szwedzka policja nie ma wątpliwości, do czego doszło

prom Stena Line
fot. YouTube/@Stena Line

Rok od tragedii, jaka miała miejsce na promie, który podróżował z Polski o Szwecji, biegli ujawnili nowe informacje w tej sprawie. Szwedzka policja nie ma już wątpliwości co do tego, do czego doszło na pokładzie. Szczegóły porażają.

Tragedia matki i syna na polskim promie

Sytuacja, która miała miejsce na promie, który podróżował z Gdyni do Karlskrony, poruszyła nie tylko całą Polskę, ale też Szwecję. Właśnie podczas tej podróży 36-letnia Paulina Sz. miała zamordować swojego synka, a potem popełnić samobójstwo.

Do zdarzenia doszło 23 czerwca 2023 roku. Paulina i jej 7-letni syn Lech podróżowali promem z Gdyni do Szwecji. Wiadomo, że chłopczyk był dzieckiem z niepełnosprawnością — zdiagnozowano u niego spektrum autyzmu. Teraz wielu pasażerów promu Stena Line zabrało głos w sprawie tego, jak na pokładzie zachowywała się Polka.

Śmierć Seweryna wraca do Grabiasa. Jego słowa wyciskają łzy. “Trudno żyć” Monika Richardson w żałobie. Żegna ukochaną mamę

Świadkowie zdarzenia na promie Stena Spirit opowiadają o kulisach tragedii

Okazało się, że niektórzy pasażerowie promu Stena Spirit mieli okazję widzieć matkę z synem na kilka chwil przed wielką tragedią. Jedna z kobiet, która podróżowała z Gdyni do Kalskrony, powiedziała, że Paulina miała siedzieć z dzieckiem na zewnątrz. Lech miał wówczas znajdować się w wózku.

Wyszłam na pokład na chwilę, bo nie miałam kurtki, a mocno wiało. Z tyłu zobaczyłam siedzącą w kurtce kobietę, siedziała w cieniu przy ścianie na ławce, obok stał wózek z dzieckiem – mówiła wówczas w rozmowie z "Faktem" pani Małgorzata (przyp. red. imię zmienione). – Daszek wózka był opuszczony i nie widziałam twarzy dziecka. Ale zwróciłam uwagę, że dziecko było duże, za duże jak na dzieci, które normalnie siedzą w wózku. Kobieta siedziała z opuszczoną głową, wyglądała na przygnębioną, a chłopiec się nie rusza - powiedziała jedna z pasażerek promu.

ZOBACZ TEŻ: Kim jest Miss Polonia 2024? Maja Klajda ma się czym pochwalić.

Szwedzka policja przekazała nowe fakty na temat tragedii na polskim promie

Do tej pory nie było wiadomo, jak doszło do śmierci chłopca i jego matki. Z aktu zgonu wynika, że przyczyną śmierci było utonięcie. W grudniu ubiegłego roku umorzono postępowanie w tej sprawie — wszystko dlatego, że winna śmierci chłopca miała być jego matka, która również nie żyje.

Akt zgonu wskazuje, że przyczyną śmierci było utonięcie. Dochodzenie wykazało, że dziecko zostało zamordowane. Nagranie z monitoringu pokazuje, że matka trzymała dziecko w ramionach, gdy wypadło za burtę - powiedziała prokurator Marie Lindström, zastępca prokuratora generalnego w Kalskronie.

Na ten moment wciąż czekamy na wyniki sekcji zwłok, które pomogą ustalić, w jakich okolicznościach zmarł mały Lech. Nie wiadomo, czy miało to miejsce jeszcze na pokładzie promu, czy może utonął wraz z matką. Rodzina zaapelowała do biegłych, aby nie udostępniali wyników badań opinii publicznej.