Nie żyje młody, uwielbiany muzyk. Teraz ujawniono zarzuty dla trzech osób
Nagła śmierć młodego artysty odcisnęła piętno na sercach jego fanek i fanów. Ciężko uwierzyć w to, do czego doszło niespełna parę tygodni temu. Upadek z trzeciego piętra hotelu w Palermo okazał się przesądzić o zakończeniu życia. Dodatkowo przekazane wieści o zniszczonych meblach w pokoju muzyka, świadczą o mrożących szczegółach walki podczas ostatnich minut. Teraz na jaw wyszły kolejne przykre fakty ws. zarzutów dla osób trzecich.
Jak zginął muzyk? Dramatyczne kulisy
Były wokalista odszedł 16 października, powodem tragedii okazał się śmiertelny upadek z balkonu na trzecim pietrze hotelu w stolicy Argentyny. 31-latek miał być pod wpływem alko***u, kok***y i leków antydepresyjnych na receptę.
Prokuratura przekazała także, iż ułożenie ciała miało sugerować upadek w stanie nieprzytomności gwiazdora. Po przekazaniu tak dramatycznych wieści muzyczny świat na chwilę zamarł.
Trzy osoby z zarzutami po śmierci Liama Payne'a. Szczegóły wyciskają łzy
Niestety, to nie koniec druzgocących wieści ws. śmierci Liama. Do mediów właśnie wyciekły kolejne doniesienia dotyczące zarzutów dla osób trzecich, które miały potencjalnie wpływać na okoliczności odejścia gwiazdora.
Oskarżonymi mają być pracownik hotelu, dostawca narko***ów, a także menedżer Payne'a. Ostatni miał rzekomo usłyszeć zarzuty “porzucenia”, które mogło przyczynić się do śmierci artysty. Grozi mu za to od 5 do 15 lat więzienia.
Celem dokładnego wyjaśnienia tragicznych okoliczności śmierci Liama, prokuratura prowadziła szerokie działania. Przeszukane zostało dziewięć domów. Analizie zostały poddane zeznania świadków, opinie biegłych, materiały z monitoringu, a także dane z telefonu zmarłego muzyka.
Na więcej informacji musimy jednak jeszcze poczekać.