3 kwietnia 2024 roku poznaliśmy nowego zwycięzcę głównej nagrody w programie “Milionerzy”. Tomasz Boruch jest zaledwie siódmym graczem, któremu udało się dotrzeć do końca rozgrywki prowadzonej przez Huberta Urbańskiego. Mężczyzna ujawnił, na co zamierza przeznaczyć swoją wygraną.
Tomasz Boruch to kolejna osoba która w “Milionerach” wygrała główną nagrodę. Jak się okazuje, mężczyzna wykonuje niecodzienny zawód. Spójrz, czym zajmuje się świeżo upieczony milioner.
Program „Milionerzy” od lat cieszy się dużą popularnością, a zmagania kolejnych uczestników są chętnie śledzone przez widzów. Czasami rozgrywka jest bardzo pasjonująca, a walczącym o tytułowy milion udaje się wrócić do domu z pokaźną kwotą. Już wkrótce naprzeciw Huberta Urbańskiego zasiądzie ktoś, kto brał już udział w tym teleturnieju.
Do tej pory tylko sześć osób może się poszczycić tytułem zwycięzcy programu “Milionerzy”. Do tego grona dołączył wczoraj Mateusz Żaboklicki. A pamiętacie pierwszego wygranego? W innym programie go nie chcieli.
Mateusz Żaboklicki jest kolejnym, szóstym zwycięzcą polskiej edycji programu “Milionerzy”! Na przestrzeni dwóch dekad tylko tylu osobom udało się otrzymać czek na tę niezwykle wysoką kwotę pieniędzy. Na co je wyda? My już to wiemy.
Wczorajszego wieczoru Polacy byli świadkami historii. W programie “Milionerzy” padło finałowe pytanie, a odpowiedź na nie zaświeciła się na zielono! Tym samym przywitaliśmy szóstego zwycięzcę w historii polskiej edycji tego formatu. Kim jest z wykształcenia nowy milioner?
Program „Milionerzy” niezmiennie cieszy się wielką popularnością. Nie brak także odważnych śmiałków, którzy zgłaszają się do programu, by sprawdzić swoją wiedzę i spróbować wygrać główną nagrodę. Jak dotąd tytułowy milion udało się zdobyć zaledwie pięciu graczom. Czy dołączył do nich Mateusz Żaboklicki?
Przed nami odcinek jednego z najpopularniejszych teleturniejów, którego uczestnicy walczą o ogromną kwotę pieniędzy. “Milionerzy” od lat pojawiają się na antenie TVN i choć grono zwycięzców jest dość wąskie, nic nie stoi na przeszkodzie, aby je poszerzyć. Zawalczy o to dzisiejszy uczestnik, któremu został ostatni szczebelek w drabinie do wygranej.
Nowa edycja “Milionerów” co wieczór przyciąga przed ekrany rzesze widzów. Fani teleturnieju już ocenili pierwszy odcinek nowej serii. Co powiedzą o kolejnym? Pierwsze pytanie, które Hubert Urbański zadał uczestnikowi, było ponad jego siły. Dotyczyło dorosłych kotów, jednak wcale nie było tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać.
Hubert Urbański jest dziś jedną z największych gwiazd TVN-u. Widzowie nie wyobrażają sobie bez niego kultowego teleturnieju “Milionerzy”. Niestety, w przeciwieństwie do jego kariery zawodowej, życia miłosnego gwiazdora nie można zaliczyć do udanego, o czym świadczy jego bolesny rozwód. Niesamowite, w jaki sposób wypowiedział się o swojej byłej żonie.
Hubert Urbański od lat związany jest z popularnym teleturniejem „Milionerzy”, w którym uczestnicy starają się zdobyć tytułowy milion. Od niemal 12 lat prowadzący zadaje im czasami niezwykle trudne pytania stające im na drodze do głównej nagrody. W jednym z wywiadów ujawnił, jakie pytania jego zdaniem są najtrudniejsze.
W ostatnim czasie wiele emocji wzbudził fakt, że w najnowszej, specjalnej edycji teleturnieju “Milionerzy” uczestnicy zawalczą o sumę aż 2 milionów złotych. Okazuje się, że to nie koniec zmian, jakich możemy spodziewać się w programie. Hubert Urbański właśnie zdradził kolejną zasadę, która ulegnie zmianie. Jednak bardziej niż jego słowa, uwagę wzbudził wygląd prezentera. Fani zaczynają martwić się o jego zdrowie.
24 maja będzie zostanie wyemitowany wyjątkowy odcinek “Milionerów”. Widzowie nawet nie spodziewają się, że będą mieli okazję zobaczyć na ekranach znajome twarze! Naprzeciw Huberta Urbańskiego zasiądą uczestnicy programu “Azja Express”. Będzie się działo!Na pierwszy ogień pójdą Krystian Pesta i Daria Ładocha. Pierwsze pytanie dla tej dwójki nie będzie łaskawe. Wątpliwości będą ogromne, czy zdecydują się na użycie koła ratunkowego?
Jeden z uwielbianych polskich teleturniejów to „Milionerzy”. Program od 1999 roku niezmiennie prowadzony jest przez Huberta Urbańskiego. Show TVN miał co prawda przerwy w latach 2003-2008 i 2010-2017, ale od tego czasu ma swoje stałe miejsce w ramówce i przyciąga telewidzów przed ekrany. Czasami w programie pojawiają się zaskakujące pytania, a innym razem uczestnicy odpadają przez pozornie proste pytania. W odcinku z 17 kwietnia 2023 roku z 12 pytaniami, które stały na drodze do miliona złotych zmierzył się pan Maciej. W trakcie jego rozgrywki na planie „Milionerów” doszło do kuriozalnej sytuacji.
Okazuje się, że mimo upływu lat program „Milionerzy” może zaskoczyć. Nawet najwięksi fani teleturnieju mogą nie wiedzieć tego, co ostatnio ujawnił Hubert Urbański. Wielkie rewelacje dotyczą kulis jednego z kluczowych elementów formatu.Po niemal ćwierćwieczu programu TVN widzowie nie wyobrażają sobie już go bez Huberta, który potrafi rozładować napięcie stresującego się uczestnika, rozbawić wszystkich żartem i z klasą podziękować przegranym. Teraz gwiazdor ujawnił całkiem nowe informacje.
Na planie programu "Milionerzy" doszło do zaskakującej sytuacji. W pewnym momencie uczestnik pokusił się o niecodzienne wyznanie. Zareagował sam Hubert Urbański.Prowadzący teleturniej TVN-u z trudem powstrzymywał śmiech, gdy usłyszał słowa walczącego o milion mężczyzny. Decyzja uczestnika wywołała zaskoczenie wszystkich obecnych.
Hubert Urbański nie należy do grona celebrytów, którzy przesadnie chwalą się swoją prywatą. To, jak wygląda jego dom, jedynie czasem pokazuje w tle zdjęć, które publikuje. Widać, że to przytulna, choć minimalistycznie zagospodarowana przestrzeń.Hubert Urbański, jak zresztą znaczna część osób z branży rozrywkowej, na co dzień mieszka w Warszawie. Z niej też pochodzi.
Nieoczekiwana scena w programie "Milionerzy". Uczestniczka nie wytrzymała, wpadła w słowo gospodarzowi. Hubert Urbański aż zamilkł po jej słowach. Kiedy wreszcie dokończył zdanie, była w szoku. Olga szła jak burza, grała już o 75 tysięcy, jednak kiedy Hubert Urbański odczytał pytanie, mina jej zrzedła. Gospodarz nie był przygotowany na taką reakcję.
Niespodziewane pytanie w programie “Milionerzy” zaskoczyło uczestnika. Hubert Urbański wypowiedział słynne zdanie, które wielokrotnie słyszeliśmy, jeszcze podczas nauki w szkole. Zawodnik musiał ratować się kołem, podczas gdy odpowiedź powinien znać każdy Polak.
Hubert Urbański prowadzi program „Milionerzy” od wielu lat. Teleturniej TVN cieszy się niesłabnącą popularnością. Ile prezenter może zarobić na jednym odcinku? Czy sam jest milionerem? Urbański prowadzi program od 1999 roku. W sumie spędził aż 10 lat na fotelu prowadzącego, ze względu na kilkuletnie przerwy w emisji. Widzowie go uwielbiają, a on sam stał się jednym z symboli formatu.
Zasady programu „Milionerzy” są ściśle określone. Nic dziwnego, w końcu uczestnicy grają o wielkie pieniądze, a wszystkie reguły sformułowano po to, by uniknąć potencjalnych oszustw. Hubert Urbański bardzo ich pilnuje, ale teraz postanowił zrobić wyjątek. Uczestnikom nie wolno bowiem kontaktować się w trakcie programu z nikim, chyba że umożliwia im to koło ratunkowe. Ostatnio prowadzący skontaktował się jednak z mężem uczestniczki nie w ramach telefonu do przyjaciela. Dlaczego?
Wielkimi krokami zbliża się nowy sezon uwielbianego przez Polaków programu „Milionerzy”. W sieci pojawił się zwiastun, który już na samym początku wzbudza skrajne emocje. Okazuje się, że osoba z widowni postanowiła dać graczowi cenną radę. Hubert Urbański, prowadzący teleturniej nie krył swojego zaskoczenia, związanego z głosem dochodzącym z widowni. Szeroko otworzył oczy i zaczął wymachiwać rękami.
Większość z nas korzysta jeszcze z ostatnich tygodni wakacji i decyduje się na zasłużony wyjazd. Jedną z takich osób jest Hubert Urbański, który właśnie pochwalił się fotografią z urlopu. Co ciekawe, zdecydował się na nietypowy sposób spędzania wolnego czasu. Gwiazdy cały czas chwalą się zdjęciami z wakacyjnych podróży. Większość z nich, jak na przykład Joanna Moro, zamieszcza fotografie, na których widzimy, jak odpoczywa na plaży z najbliższymi. Teraz post z urlopu zamieścił na swoim profilu na Instagramie prowadzący program „Milionerzy”.
Hubert Urbański, choć w swoim dorobku ma wiele innych projektów, należy do grupy tych prezenterów, którzy kojarzeni są tylko z jednym show. Dziś już trudno wyobrazić sobie program „Milionerzy” bez jego charyzmy, wyjątkowo wymownej mimiki i siwej czupryny. Czy zawsze tak wyglądał? Jak się okazuje, nie do końca. Mężczyzna udostępnił bowiem na swoim Instagramie archiwalne zdjęcie sprzed ponad 3 dekad. Choć jego wyraz twarzy niewiele się zmienił, próżno szukać na fotce innego, elementu charakterystycznego dla jego wyglądu.
Marcin z Wrocławia powrócił w kolejnym odcinku programu „Milionerzy”. Odpowiedział na pytanie za 20 tysięcy złotych, i choć kolejne wydawało się banalnie proste, ostatecznie przekreśliło jego szansę na milion. Ostatni, specjalny odcinek programu „Milionerzy” z pewnością zapadł widzom w pamięć. Z okazji Dnia Dziecka naprzeciw Huberta Urbańskiego zasiadły znane osobistości wraz ze swoimi dziećmi. Wystąpił Cezary Pazura i jego córka, a także Jan Peszek z synem. Teraz jednak wszystko wróciło do normy, a przerwaną wcześniej grę mógł kontynuować Marcin Kożuszek z Wrocławia. „Jak kocha, to poczeka” – przytoczył poetycko gospodarz, witając zawodnika, który otrzymał pytanie za 2000 złotych. Nadal miał w zanadrzu dwa koła ratunkowe. Niestety, nawet one nie pomogły.
Choć dziś jest jedną z najbardziej charakterystycznych postaci polskiej telewizji, niewiele osób zna szczegóły jego pochodzenia. Jak naprawdę nazywa się Hubert Urbański? Wiemy, skąd wzięło się nietypowe drugie imię gospodarza „Milionerów”. Studiował filologię indyjską na Uniwersytecie Warszawskim. Miał też krótki romans z aktorstwem w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej, a później, kiedy związany był z radiową stacją RMF FM, przeżył kryzys swojej kariery, który dał mu do myślenia. Jak widać, gospodarz „Milionerów” skrywa wiele sekretów. Jednym z nich jest z pewnością jego pełne imię i nazwisko. Mimo ogromnej popularności mało kto wie, jak naprawdę nazywa się Hubert Urbański. Okazuje się, że prezenter jest pół Polakiem i pół Bułgarem.
Prowadzący programu „Milionerzy” wielokrotnie widział, jak uczestnicy wygrywają pokaźne sumy pieniędzy. Sam nie może narzekać na brak gotówki, o której marzą biorący udział w teleturnieju gracze. Hubert Urbański związany jest z programem TVN od samego początku jego istnienia, czyli ponad 20 lat. Dziennikarz nie raz widział, jak uczestnicy dwoili się i troili, by odpowiedzieć na pytania z wiedzy ogólnej. Każde prawidłowe typowanie zbliżało ich do zostania milionerami. Okazuje się, że sam prowadzący nie musi martwić się o finanse tak jak niektórzy uczestnicy programu. „Milionerzy” to nie jedyne źródło utrzymania mężczyzny, który może pozwolić sobie na wygodne życie.
Choć twarz gospodarza „Milionerów” jest rozpoznawalna w całej Polsce, jego najbliższa rodzina pozostaje w sferze tajemnicy. Niewiele osób wie, ile córek ma Hubert Urbański i czym się zajmują. Tymczasem otoczenie prezentera skrywa wiele tajemnic. Choć słynny gospodarz „Milionerów” jest dość aktywnym użytkownikiem Instagrama, w ostatnich latach próżno doszukiwać się na jego profilu wzmianek na temat jego bliskich. Wiemy jednak, że prezenter żenił się dwukrotnie i… dwukrotnie rozwodził, a oba związki zaowocowały potomstwem. Pytanie brzmi: Ile córek ma Hubert Urbański? Definitywnie 4. Tak jest, poprawna odpowiedź to 4. Z pierwszego małżeństwa z Urszulą Engelmayer pochodzą Marianna i Krystyna, zaś Julia Chmielnik, z którą rozstał się w 2013 roku urodziła mu Stefanię oraz Danutę.