Za nami długo wyczekiwany finałowy odcinek 13. edycji programu „The Voice of Poland”. Właśnie dziś poznaliśmy wokalistę, który otrzymał kontrakt płytowy, 50 tysięcy złotych oraz przede wszystkim tytuł Najlepszego Głosu w naszym kraju. Kończąca się dziś edycja najpopularniejszego w Polsce talent show od samego początku wzbudzała mnóstwo emocji. Dziś po wielu tygodniach zmagań w końcu dowiedzieliśmy się, który uczestnik najbardziej przypadł do gustu telewidzom.
Małgorzata Tomaszewska znów udowodniła, że żadna stylizacja nie jest dla niej zbyt ekstrawagancka. Cała na złoto wystąpiła w „The Voice of Poland”. Wyglądała niczym żywcem wyjęta z greckiego mitu. Gospodyni „Pytania na śniadanie” na co dzień pokazuje się w eleganckich, acz stonowanych stylizacjach, idealnie wpisujących się w ciepły, domowy klimat studia. Co innego w „The Voice of Poland”. Na półfinał Małgorzata Tomaszewska włożyła wyjątkową kreację.
Zofia Kurowska nie pojawi się w następnym odcinku „The Voice of Poland”. Wykonanie uczestniczki wywołało u widzów silne wzruszenie, wielu sądziło, że to właśnie ona zwycięży w programie, jednak jurorzy mieli odmienne zdanie. Po ich decyzji w komentarzach spłynęła fala rozgoryczenia. Zofia Kurowska oczarowała jury już od pierwszych sekund, gdy zaśpiewała w programie. Ostatecznie nauczycielka śpiewu i absolwentka Akademii Muzycznej w Poznaniu trafiła pod skrzydła Justyny Steczkowskiej. Widzowie od razu zapałali do niej sympatią i wróżyli zwycięstwo w „The Voice”. Stało się jednak inaczej.
Dzisiaj odbyły się ćwierćfinały 13. sezonu „The Voice of Poland”. Odcinek na żywo wywołał duże emocje, ale jeszcze większe wzbudziła jedna decyzja jurorów. Widzowie dzielą się oburzeniem w sieci. 5 listopada wyemitowano kolejny odcinek live. W ćwierćfinałach zmierzyło się dwunastu uczestników. Niestety, część z nich musiała dziś odpaść. Szczególną złość wywołała decyzja Lanberry.
Obecnie trwa już 13. edycja programu „The Voice of Poland”. Widzom mogłoby się więc wydawać, że na przestrzeni aż tylu sezonów widzieli już wszystko. Mimo to w sobotę obejrzą absolutnie bezprecedensową sytuację, która wcześniej nigdy nie miała miejsca. Zaanonsowano ją w ramach „Czerwonego dywanu” w dzisiejszym wydaniu „Pytania na śniadanie”. Marta Surnik nie chciała jednak wiele zdradzić. Wyjawiła, że wszelkie szczegóły widzowie poznają już w sobotę wieczorem.
Za nami kolejny odcinek programu “The Voice of Poland”, w którym w spektakularnych Bitwach zmierzyli się ze sobą chętni do uzyskania tytułu Najlepszego Głosu w naszym kraju. Jedną z nich była członkini drużyny Lanberry – Aleksandra Król, która już podczas Przesłuchań w Ciemno zachwyciła jurorów swoim mocnym głosem. Jak skomentowała udział w show TVP i zachowanie swojej trenerki? Pochodząca z leżącej na południu Polski Limanowej wokalistka już podczas pierwszego występu zachwyciła trenerów swoim donośnym głosem. Dziewczyna perfekcyjnie wykonała utwór „Sen” i od razu zyskała uznanie publiczności. Finalnie Aleksandra Król trafiła do drużyny Lanberry i miała okazję zmierzyć się w kolejnym etapie programu – Bitwach na żywo.
W obecnej edycji „The Voice of Poland” trwa już etap bitew. Ten jest nie mniej emocjonujący niż przesłuchania w ciemno. Na własnej skórze przekonał się o tym Marek Piekarczyk, który mocno wzruszył się w trakcie jednego z wykonów. Dlaczego? Juror po występie łamiącym się głosem próbował wytłumaczyć, dlaczego zareagował aż tak emocjonalnie. Inni trenerzy również byli pod wrażeniem tego wykonu, ale nie przeżyli go aż tak mocno jak najstarszy z nich.
Przesłuchania w ciemno w tej edycji programu „The Voice of Poland” wchodzą już w decydującą fazę. W dziś wyemitowanym odcinku o jedną z uczestniczek walczyli wszyscy trenerzy. Niestety, w mediach społecznościowych zdradzono, kogo wybierze. Widzowie programu dali znać, co o tym myślą. Nic dziwnego, w końcu tym, którzy akurat przeglądali w trakcie show internet, popsuło to zabawę.
Dziś wyemitowany został kolejny odcinek przesłuchań w ciemno w ramach programu „The Voice of Poland”. Jurorzy po raz kolejny wybierali uczestników do swoich zespołów. Po tym odcinku telewidzowie byli wyjątkowo oburzeni ich decyzjami. Chwalony był w zasadzie tylko Marek Piekarczyk, który zdaniem wielu użytkowników jako jedyny dostrzegł ewidentny potencjał w jednej z uczestniczek. Według widzów to właśnie on ma najlepsze ucho do piosenkarzy.
W ostatni odcinku „The Voice of Poland” uczestnik niechętnie przyznał, że dorywczo śpiewa „do kotleta”. W tym momencie Justyna Steczkowska zaskoczyła wszystkich nieoczekiwanym wyznaniem. Aby przetrwać, także zaczęła śpiewać na weselach. Cierpiała głód, poważnie schudła. Justyna Steczkowska uważana jest za jednego z najsurowszych jurorów w ekipie „The Voice of Poland”. Zasadnicza perfekcjonistka nieraz udowodniła swoją wartość jako trenerka, dwukrotnie „hodując” pod swoimi skrzydłami zwycięzcę programu. Od czasu do czasu wokalistka pokazuje jednak zaskakujące oblicze.
Widzowie „The Voice of Poland” byli świadkami nieoczekiwanego zachowania ze strony Justyny Steczkowskiej. Gwiazda krzyknęła dramatycznie i nagle osunęła się, wpadając prosto w ramiona uczestnika. Wybuchło zamieszanie, publiczność nie wierzyła w to, co widzi. Za nami 4. odcinek nowego sezonu „The Voice of Poland”. Trwają Przesłuchania w ciemno, a drużyny jurorów powoli zapełniają się najwybitniejszymi głosami ze wszystkich stron kraju. W piątek po raz pierwszy studio nagrań dotarło aż na Litwę. Szybko okazało się, że Wileńszyzna także nie ma się czego wstydzić, jeśli chodzi o muzykę. Ostatni występ na długo zapadnie widzom w pamięć. Na scenę wyszedł niezwykły uczestnik, Konrad Baum. Współczesny wiking za jedną „wyprawą” podbił serca jurorów i całej Polski.
Dziś miał miejsce trzeci już odcinek nowej edycji programu „The Voice of Poland”. Trenerzy kolejny raz wybierali członków swoich drużyn na przesłuchaniach w ciemno. Występ jednego z uczestników wzbudził szczególne emocje. Surowo oceniła go Justyna Steczkowska. Wspomnianym wykonawcą był 42-letni Chris z Francji, który od 16 lat mieszka w Polsce, konkretnie w Toruniu. Przez ostatnie lata sam uczył się śpiewać. Opowiadając o tym, podkreślił, jak ważna jest regularna praca.
Niedawno rozpoczęła się już 13. edycja programu „The Voice of Poland”. W związku z tym w sieci pojawia się wiele materiałów promocyjnych, złożonych z ciekawych fragmentów show. W jednym z nich Marek Piekarczyk wdał się w żywą dyskusję z Justyną Steczkowską. Wokalistka opublikowała wspomniane wideo na swoim Instagramie. Nie ma wątpliwości, że po obejrzeniu takiego fragmentu wielu widzów stawi się punktualnie o 20.00 dzisiejszego wieczoru, by obejrzeć zapowiadany odcinek. Nudno nie będzie.
Program TVP „The Voice of Poland” doczekał się kolejnej edycji. Już od samego początku wywołuje silne emocje. Furorę zrobił Martin Rybczyński. Niestety, zachowanie jurorów wywołuje niezbyt pozytywne emocje. 13. edycja muzycznego show TVP rozpoczęła się mocnym uderzeniem. Jednym z uczestników, biorących udział w przesłuchaniach w ciemno, jest były model Martin Rybczyński.
Pierwszy odcinek „The Voice of Poland” wywołał wiele emocji. Na fotelu jurorskim debiutowała Lanberry, która zastąpiła Sylwię Grzeszczak. Jak poradziła sobie z tym zadaniem? Widzowie oceniają jej występ. Komentarze są jednoznaczne. Za nami pierwszy odcinek 13. sezonu „The Voice of Poland”. Na czerwonych fotelach po raz kolejny zobaczyliśmy Justynę Steczkowską i Marka Piekarczyka, którzy zdobyli sympatię widzów w poprzedniej edycji, a także Tomsona i Barona, już po raz czwarty kompletujących swoją drużynę. Sylwię Grzeszczak zastąpiła w tej odsłonie Lanberry. Jak poradziła sobie z zupełnie nową rolą jurorki? Widzowie ocenili debiut.
Takich scen widzowie z pewnością się nie spodziewali. Justyna Steczkowska nie zdołała opanować emocji. Uczestnik „The Voice of Poland” swoim śpiewem doprowadził najsurowszą jurorkę do łez. Jej reakcja po występie mówi wszystko. Niejednokrotnie przekonaliśmy się, że fotel jurorski w „The Voice od Poland” to nie zawsze wdzięczne miejsce. Wie o tym doskonale 50-letnia Justyna Steczkowska. Znana ze swojego profesjonalizmu i szczerości, przez innych żartobliwie nazywana nawet „panią profesor”, niejednokrotnie musiała sprowadzić uczestników do brutalnej rzeczywistości. Kuliliśmy się w sobie, kiedy w ubiegłym roku dosadnie komentowała występ Daniela i Izabeli. Podczas gdy Sylwia, Tomson i Baron bawili się całkiem dobrze, ona skrytykowała czystość wokalu, a nawet choreografię i wprost stwierdziła, że popis „nie był godny” programu, który wyłowić ma najlepsze głosy w Polsce.
Właśnie ogłoszono jurorski skład najnowszej edycji „The Voice od Poland”. Widzowie są mocno podzieleni, ale spora część z nich nie kryje swojego rozczarowania, chca bowiem, by w jury ponownie zasiadł Michał Szpak. W mocnych słowach podsumowali zmiany, na które zdecydowała się TVP. W ubiegłej, 12. edycji programu w jury zasiadali: Tomson i Baron, Justyna Steczkowska, Marek Piekarczyk i Sylwia Grzeszczak. Jak się okazuje, wkrótce w fotelu jury zasiądzie nowa twarz. Artystka wywołała dyskusję w sieci.
Fani programu „The Voice of Poland” już teraz mogą zacierać ręce z radości. Pojawiły się najnowsze doniesienia o tym, kto zostanie nowym trenerem wokalnym. Najprawdopodobniej miejsce Sylwii Grzeszczak zajmie pewna znana wokalistka. Od pewnego czasu zastanawiano się, kto dołączy do Marka Piekarczyka, Justyny Steczkowskiej, Tomsona oraz Barona i zasili skład jurorów najnowszej edycji „The Voice of Poland”. Teraz pojawiły się kolejne informacje na temat nowego trenera.
Urszula Dudziak zdobyła doświadczenie na fotelu jurorskim w dwóch popularnych show z franczyzy „The Voice”. Słynna piosenkarka jazzowa zdobyła sympatię widzów, jednak zawiedzie się ten, kto liczy na powrót gwiazdy do któregokolwiek z programów. Była trenerka ujawniła, co przeżywała za kulisami. Urszula Dudziak to jedna z najbardziej docenianych postaci polskiej kultury. Właśnie odebrała statuetkę ShEO Awards, przeznaczoną dla najwybitniejszych przedstawicielek świata kultury, biznesu, sportu i nauki. Słynna piosenkarka jazzowa została okrzyknięta Ikoną Kultury. Polacy poznali ją także jako jurorkę — najpierw w 2019 roku, kiedy oceniała występy w „The Voice Senior”, a rok później w „The Voice of Poland„. Nie powróciła jednak w następnej edycji.
W miniony weekend miał miejsce finał programu The Voice Senior, który okazał się prawdziwym hitem oglądalności. Jak na tle tego show prezentuje się jego protoplasta, The Voice of Poland? Jak się okazuje, choć wspomniany wyżej program cieszy widzów Telewizji Polskiej już od ponad dekady, lata świetności ma już widocznie za sobą.
Zwyciężczyni 12. edycji programu „The Voice of Poland” Marta Burdynowicz pojawiła się w dzisiejszym wydaniu „Pytania na śniadanie”. Pod koniec programu Izabella Krzan zapowiedziała piosenkarkę, która zaśpiewała swój wielki hit pt. „Żaden wstyd”. Podgrzała atmosferę do maksimum. Emocje po wczorajszym finale „The Voice of Poland” nie zdążyły jeszcze opaść, a Marta Burdynowicz po raz kolejny oczarowała dziesiątki tysięcy telewidzów w całym kraju.
Po wczorajszym finale 12. edycji „The Voice of Poland” wybuchła fala rozczarowania. Zwyciężczynią została Marta Burdynowicz, która wyprzedziła w głosowaniu Bartosza Madeja, Wiktora Dydułę i Rafała Kozika. Fani nie mogą wybaczyć prowadzącym tego, jak potraktowany został pierwszy z wymienionych chłopaków. Ich zdaniem to właśnie on zasłużył na zwycięstwo. Pod zamieszczonym wczoraj postem na Facebooku programu, informującym o zwycięstwie Marty wybuchła wielka debata i wymiana poglądów na temat finalistów. Choć Marta miała wielu swoich zwolenników, to znaleźli się również tacy, którzy uważali, że miała zdecydowanie łatwiej niż pozostali finaliści.
Finał 12. edycji The Voice of Poland budzi ogromne emocje. Tymczasem z programu odpadł jeden z ulubieńców widzów. Internauci nie mogą pogodzić się z tym, co przed chwilą wydarzyło się w studio. – Jego charyzmatyczne występy z pewnością każdy z nas pamięta bardzo dobrze – czytamy na oficjalnym fanpage’u The Voice of Poland na Facebooku.
Za nami kolejny odcinek jednego z najpopularniejszych programów Telewizji Polskiej – „The Voice of Poland”. Tym razem uczestnicy show zmierzyli się w tak zwanych „nokautach”. Do odcinków na żywo awansowało jedynie 12 (a właściwie 13) osób. Jak zwykle nie brakowało również emocji. Z największą krytyką spotkały się jednak decyzje Sylwii Grzeszczak i Marka Piekarczyka.
Za nami trzeci odcinek kolejnej już edycji „The Voice of Poland”. Uczestnicy formatu ponownie wzięli udział w tak zwanych „przesłuchaniach w ciemno”, próbując oczarować swoim głosem członków jury. W pewnym momencie doszło jednak do złamania zasad programu przez jednego z jurorów. Co się stało?
Do tej pory Michała Szpaka mogliśmy podziwiać nie tylko na scenie, ale również w programie „The Voice of Poland”, gdzie zasiadał w fotelu trenera. Ten etap należy już jednak do przeszłości, ponieważ artysta nie będzie już pełnił tej funkcji w nowej edycji. Na jego miejscu pojawi się ktoś nowy. Niestety, Michał Szpak nie zasiądzie już na fotelu trenerskim. Miejsce muzyka w programie „The Voice of Poland” zajmie Sylwia Grzeszczak, która od jakiegoś czasu coraz częściej pojawia się w mediach.
Marika szuka pracy, o czym poinformowała za pośrednictwem swojego Instagrama. Gwiazda The Voice of Poland dodała wpis, w którym przedstawia swoje wykształcenie oraz umiejętności. Wokalistka zdradziła, że zbiera środki na nagranie swojej nowej płyty, która już została napisana. Czasy są, jakie są i nie będę wybrzydzać — przyznała. Marika, którą widzowie mogą kojarzyć z popularnego muzycznego show w TVP The Voice of Poland, nie ukrywa tego, że szuka pracy. Na jej koncie na Instagramie pojawiło się niecodzienne CV.
Edyta Górniak w pierwszym finałowym odcinku trwającej edycji programu The Voice of Poland podjęła decyzję, jakiej prawdopodobnie nie spodziewał się żaden z widzów show. Podczas przyznawania tzw. złotego biletu, gwarantującego przejście do następnego etapu programu postanowiła, że nie przyzna go faworytce Annie Gąsienicy-Byrcyn. Powędrował on natomiast do Ignacego Błażejewskiego. Choć wszyscy byli przekonani, że to właśnie Ania otrzyma złoty bilet, Edyta Górniak postanowiła inaczej. Jak w każdym odcinku programu nie zabrakło emocji.