Tomasz Komenda zmarł 21 lutego 2024 roku. Krótko później rozpoczęły się dyskusje związane z jego wielomilionowym majątkiem. Niedawno odbyła się pierwsza rozprawa w sprawie spadku po zmarłym mężczyźnie. Wiadomo, kto ubiega się o pieniądze.
Roman Polański został oskarżony o zniesławienie brytyjskiej aktorki, która występowała w jego filmie. Jego słowa dotyczyły sprawy sprzed kilku dekad, kiedy miał dopuścić się gwałtu na 16-letniej wówczas Charlotte Lewis. Wczoraj paryski Sąd wydał wyrok w tej sprawie.
Głos w sprawie głośnej sprawy Dagmary Kaźmierskiej zabrał mecenas Piotr Kaszewiak znany z programu “Sprawa dla reportera”. Mężczyzna opowiedział o ewentualnej odpowiedzialności karnej Dagmary Kaźmierskiej. Akta ujawnione przez portal “Goniec” od kilku dni wzbudzają olbrzymie emocje. W temacie wypowiadają się wszyscy — celebryci, eksperci i opinia publiczna.
Daniel Martyniuk zasłynął w rodzimym show-biznesie jako syn króla disco-polo, Zenka Martyniuka, jednak opinii publicznej dał się poznać z zupełnie innej, ciemniejszej strony. Media regularnie donoszą o coraz to nowszych aferach związanych z mężczyzną. Finał jednej z nich miał miejsce w sądzie. Daniel Martyniuk właśnie usłyszał wyrok.
Jarosław Jakimowicz do niedawna był jedną z osób, z którą niemal każdego dnia mieliśmy kontakt, włączając kanały Telewizji Polskiej. Aktor i prezenter w wakacje ubiegłego roku musiał zakończyć tę współpracę i odnaleźć swoje miejsce gdzie indziej. Tymczasem czeka go proces. Wiemy, kiedy rozpocznie się pierwsza rozprawa.
W tym roku miną 4 lata od śmierci Ewy Demarczyk, legendarnej polskiej wokalistki. Jednak mimo biegu czasu sprawa spadku po artystce jest głośna na całą Polskę. Siostra piosenkarki oskarżyła jej partnera, że ten przywłaszczył sobie pieniądze po zmarłej. Po 3 latach spór dobiegł końca, choć rodzina może nie być zachwycona tym, co właśnie orzekł sąd.
W poniedziałek 11 marca Piotr Zelt usłyszał wyrok. Proces, który już od jakiegoś czasu toczył się za zamkniętymi drzwiami, miał rozstrzygnąć, czy aktor znieważył swoją wypowiedzią byłą rzecznik prasową Komendanta Głównego Straży Granicznej, Annę Michalską. Czy Piotr Zelt ma powody do radości?
W szczecińskim sądzie zapadł dziś wyrok w sprawie tak zwanych „kanibali spod Choszczna”, która przed dwoma dekadami wstrząsnęła całą Polską. Według śledczych pięciu mężczyzn miało wtedy zabić oraz zjeść człowieka, którego szczątków nigdy jednak nie odnaleziono. Sąd przychylił się do tej wersji wydarzeń, orzekł jednak kary inne, aniżeli te, o które wnioskowali przedstawiciele prokuratury.
Syn Daniela Olbrychskiego, Rafał O. został skazany przez warszawski sąd. Chodzi o zdarzenie sprzed 4 lat, gdy mężczyzna groził nożem pracownikowi firmy naprawiającej usterkę wodno-kanalizacyjną. Jak informował „Super Express” w marcu 2017 roku doszło do bardzo przykrego zajścia. Starszy syn Daniela Olbrychskiego miał grozić nożem monterowi, który przyjechał w imieniu firmy odpowiadającej za instalacje wodno-kanalizacyjne naprawić awarię.
Sąd podjął decyzję w sprawie 15-letniego Kacpra. Chłopak przyznał się do zabójstwa 13-letniej Partycji z Bytomia. Teraz nastolatek zostanie umieszczony w schronisku dla nieletnich. Nie może podlegać odpowiedzialności karnej, ponieważ w chwili popełnienia przestępstwa, nie miał ukończonych 15 lat. Najprawdopodobniej trafi do poprawczaka. — Został zastosowany środek tymczasowy w postaci pobytu w schronisku dla nieletnich na okres trzech miesięcy — powiedział rzecznik Sądu Okręgowego w Gliwicach Tomasz Pawlik, jak cytuje go Polsat News. — Uzasadnione jest przypuszczenie, że zastosowane zostaną środki poprawcze — dodał sędzia.
TVP Info poinformowało o decyzji jednego z polskich sądów. Jak przekazuje portal, zgodnie z orzeczeniem sądu dziecko polskiej rodziny, ma zostać przekazane Holendrom. Rodzice 8-letniego Martina o decyzji dowiedzieli się tuż po świętach, jednak nie zamierzają się poddać. — Orzeczenie jest skandaliczne i trzeba je zatrzymać. W innym wypadku niebawem dziecko zostanie zabrane rodzicom i odesłane — powiedział w rozmowie z portalem tvp.info poseł PiS Kazimierz Smoliński. Zamierza podjąć konkretne kroki w tej sprawie.
Sąsiedzi zgotowali w życiu tej kobiety piekło. 66-letnia Bożena Wołowicz, pochodząca z okolic Dębicy na Podkarpaciu od prawie ośmiu lat jest nękana przez rodzinę mieszkającą obok niej. Choć batalia sądowa trwa od lat, ona nadal nie czuje się bezpiecznie. Ci ludzie zdewastowali, podeptali, zniszczyli moje życie zawodowe, rodzinne, towarzyskie – wspomina poszkodowana w rozmowie z WP. Sąsiedzi 66-latki nie raz byli skazywani już za stalking kobiety, lecz dopóki nie trafią do więzienia na dobre, jej koszmar będzie wciąż trwać. Ostatni wyrok skazujący rodzinę, który zapadł 29 czerwca 2020 roku w Sądzie Rejonowym w Dębicy, jest nieprawomocny.
Jak informują Wirtualnemedia.pl, do PAP-u wpłynęło oświadczenie partnerki oraz córki ułaskawionego mężczyzny.– Publikacja dziennika Fakt spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Nikt nas przed nią o nic nie pytał, nie uprzedził, nikt nie próbował poznać naszego zdania. W brutalny sposób nasza cała rodzina została napiętnowana. Nikt nie zastanawiał się, ile już w życiu wycierpiałyśmy ani co oznacza bycie ofiarą tego rodzaju przestępstwa – podkreśliły w piśmie. Rodzina mężczyzny, który został ułaskawiony przez Andrzeja Dudę, domaga się miliona złotych zadośćuczynienia od Ringier Axel Springer.ZOBACZ ZDJĘCIE: Nie żyje 24-letni aktor. Jego ostatnie słowa są porażające, nikt niczego się nie spodziewał Pilny komunikat Biedronki, natychmiast zwróć lub wyrzuć ich produkt. Polacy nagminnie go kupują, bardzo niepokojąca informacja Zdjęcie noworodka obiegło cały świat. Wszystko przez przedmiot, który trzyma w rączce ZOBACZ TEŻ:Pełnomocnik kobiet poinformował, że we wtorek do Sądu Okręgowego w Warszawie złoży pozew przeciwko spółce Ringier Axel Springer o ochronę dóbr osobistych z żądaniem zapłaty 1 mln zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdy doznane przez klientki. Rodzina mężczyzny, który został ułaskawiony przez Andrzeja Dudę, domaga się miliona złotych zadośćuczynienia. Jak informuje portal wirtualnemedia.pl, pełnomocnik partnerki i córki skazanego zapowiedział, że we wtorek do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynie pozew. Jak się okazuje, artykuł, który ukazał się w Fakcie, zniszczył kobietom życie. – Chciałyśmy po prostu zapomnieć o przeszłości i rozpocząć nowe życie. Dziś nie wiemy, co dalej z nami będzie. Dziennikarze i politycy nie mają prawa tak działać. Nie mają prawa w taki sposób niszczyć psychiki zwykłych ludzi – napisała w oświadczeniu rodzina mężczyzny skazanego za pedofilię. Jak się okazuje, kobiety domagają się odszkodowania od spółki Ringier Axel Springer za artykuł, który ukazał się z Fakcie. Rodzina ułaskawionego pedofila pozywa Fakt – Złożę pozew przeciwko wydawcy Faktu, Ringier Axel Springer o ochronę dóbr osobistych z żądaniem 1 mln zł zadośćuczynienia – poinformował PAP pełnomocnik partnerki i córki mężczyzny ułaskawionego przez prezydenta, mecenas Krzysztof Wąsowski. Sprawa dotyczy artykułu, w którym opisano sprawę ułaskawienia przez Andrzeja Dudę mężczyzny skazanego za pedofilię. W minionym tygodniu na łamach Faktu ukazały się materiały, które zdaniem kobiet piętnują rodzinę. – Trzymał córkę, bił po twarzy i wkładał rękę w krocze. Panie prezydencie, jak Pan mógł ułaskawić kogoś takiego? – mogliśmy przeczytać na okładce dziennika. Skazanego określono także mianem bestii, która seksualnie znęcała się nad własnym dzieckiem.
Ojciec, który zgotował swojemu zaledwie 2-miesięcznemu synkowi prawdziwe piekło, po raz kolejny stanął przed sądem. Daniel G. już w 2018 roku usłyszał zarzuty znęcania się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem. Jak dowiadujemy się z TVN24.pl, w poniedziałek na ławie oskarżonych zasiadła również matka chłopca. Prokurator nie mogła powstrzymać łez. W poniedziałek w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga zapadło rozstrzygnięcie w sprawie Daniela G. i Dagmary N., którzy mieli znęcać się nad swoim kilkumiesięcznym dzieckiem. Ojciec, który już dwa lata temu usłyszał pierwsze zarzuty, ponownie musiał zmierzyć się z przeszłością i zapłacić za swoje czyny. Ojciec zgotował dziecku piekło Kiedy dwa lata temu, we wrześniu 2018 roku, w domu Daniela G. i Dagmary N. zjawili się pracownicy Ośrodka Opieki Społecznej, nikt nie podejrzewał, że odkryją tak porażające rzeczy. Podczas rutynowej kontroli na ciele zaledwie 2-miesięcznego chłopczyka dostrzeżono ślady pobicia. Wtedy właśnie mały Kamil trafił do szpitala, a jego 31-letni ojciec na policję. Po badaniach w szpitalu okazało się, że niemowlę ma połamane żebra, kość łonową, kości czaszki i wiele siniaków na całym ciele. Po dwóch latach od sprawy nikt nie miał wątpliwości, że ojciec dobrze wiedział, co robi: – Dorosły człowiek, który uderzał głową dziecka, albo bił ją, musiał się godzić z tym, że dziecko nie przeżyje – mówiła prokurator podczas mowy końcowej. – To był horror. Pani w sekretariacie prokuratury płakała, rejestrując sprawę tego dziecka, widząc jego obrażenia na zdjęciach – dodała. Mimo to, sąd nie podzielił stanowiska prokuratury, że było to usiłowanie zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Przyjaciel Małgorzaty Kożuchowskiej pokazał jej zdjęcie sprzed 25 lat. Bardzo się zmieniła? Włożyła truskawki do miski z octem. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania, nigdy nie zrobi inaczej W końcu wracają koncerty i imprezy masowe. Ważne zmiany, znamy datę Ojciec skazany za pobicie dziecka Fot. Fakt.pl, Ojciec zgotował synkowi piekło. Pani z prokuratury płakała, widząc obrażenia maluszka, 01.07.20 Ojciec zgotował własnemu dziecku piekło. Matka małego dziecka, Dagmara N., usłyszała karę roku pozbawienia wolności, której wykonanie sąd warunkowo zawiesił na pięć lat. Kobieta otrzymała także dozór kuratora, oraz została zobowiązana przez sąd do podjęcia pracy zarobkowej lub nauki. ZOBACZ ZDJĘCIE:ZOBACZ TEŻ:Jak podaje TVN 24, ojciec Kamilka został skazany przez Sąd Okręgowy w Warszawie na 15 lat więzienia, a także pozbawiony praw publicznych na okres pięciu lat oraz otrzymał nakaz zapłacenia 30 tysięcy złotych zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonego syna.Zdaniem pełnomocniczki Dagmary N., kobieta była uzależniona od partnera, dlatego też nie powstrzymała go przed skrzywdzeniem dziecka. Natomiast pełnomocniczka Daniela G. utrzymuje, że – oskarżenie opiera się na poszlakach. Nowy sondaż prezydencki może poważnie namieszać. Rośnie dystans między Dudą i Trzaskowskim, do wyborów tylko 11 dni Pokazała paragon za obiad w Łebie. Może zamknąć usta całym tłumom TVP podjęło ostateczną decyzję, znika uwielbiany serial. Aktor stacji przerwał milczenie Bolesne wyznanie Małgorzaty Rozenek. W chwili szczerości zaczęła dziękować Bogu Przygarnął malutkiego, czarnego kotka. Po 7 latach zaczęły dziać się niezwykłe rzeczy, zwierzak zupełnie się zmienił Właśnie powiększyła się rodzina Kurdej-Szatan. Mamy pierwsze zdjęcie źrodło: tvn24.pl
Polka przeżyła prawdziwe piekło. Jako niepełnoletnia została wykorzystana. Po tym co ją spotkało, musiała przeżywać kolejne trudne chwile. Odbył się proces, podczas którego była zmuszona opowiedzieć szczegóły swojego dramatu. Sytuacja, którą dziewczyna chciała puścić w niepamięć, wraca do niej do kilku latach.Polka przeżyła prawdziwe piekło. W wieku 16 lat została odurzona narkotykami i zgwałcona. Onet opisuje jej sprawę, zostało prowadzone postępowanie. Prosiłam go, mówiąc, że nie chcę – relacjonowała później dziewczyna. Trudny proces zakończył się wyrokiem więzienia dla jej oprawcy. Teraz, po kilku latach sprawa do niej powróciła, tym razem role mają zostać odwrócone.
Sąd uznał, że sprawca małżeńskiej przemocy nie zasługuje na tak wysoką karę, jakiej chciała dla niego skatowana żona. Kobieta na nowo przeżywa koszmar, który zgotował jej mąż-oprawca. Twierdzi, że znowu czuje się upokorzona. Gdy kobieta związywała się z o jedenaście lat starszym mężczyzną, nie przeczuwała, że jej życie zamieni się w piekło pełne przemocy domowej. W wyniku tragedii trafiła do szpitala na trzy miesiące, a jej mąż zasiadł na ławie oskarżonych. Po zakończonym procesie u pokrzywdzonej pozostało poczucie ponownego upokorzenia – jej zdaniem wyrok jest zdecydowanie za niski.
Ślub z założenia ma być jednym z tych momentów, który w pamięci szczęśliwych zakochanych pozostanie przez długie lata. W przypadku tej pary młodej bez wątpienia tak właśnie będzie. Wszystko za sprawą niecodziennych okoliczności, przez które zmuszeni byli wyprawić ceremonię w sądowej toalecie. Los bywa naprawdę przewrotny, ale prawdziwa miłość jest w stanie przetrwać dosłownie wszystko. Nie ulega wątpliwości, że ślub jest jednym z najpiękniejszych dni w życiu. Przygotowania do wielkiego wydarzenia niekiedy spędzają przyszłym małżonkom sen z powiek. To zupełnie zrozumiałe, że dokładają oni wszelkich starań, aby wszystko poszło zgodnie z planem, który ułożyli już jakiś czas temu. Nie od dziś wiadomo, że los lubi płatać figle, a niektórych sytuacji pomimo szczerych chęci nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Tak było też tym razem.
Babcia swoją inteligencją zaskoczyła wszystkich, którzy zebrali się tego dnia na sali sądowej. Kiedy zadano jej pytanie, kobieta odpowiedziała w taki sposób, że wszyscy dookoła się zawstydzili. Czasami, nawet przy najbardziej poważnych sytuacjach, trzeba zachować dystans, a także poczucie humoru. Babcia udowodniła, że można poprowadzić nawet najbardziej oficjalną rozmowę w taki sposób, że wywoła ona uśmiech na twarzach wszystkich wokół.
Sąd skazał mężczyznę na 10 miesięcy pozbawienia wolności. W trakcie rozprawy decydującej o wcześniejszym opuszczeniu aresztu wydarzyło się coś, czego ten nigdy nie mógłby się spodziewać. Sędzia rozpoznała w nim swojego szkolnego przyjaciela. Przed ogłoszeniem ostatecznego wyroku zadała mu jedno kluczowe pytanie. Rozprawy sądowe od zawsze wiążą się z ogromnymi emocjami, a także sporymi oczekiwaniami. W momencie, gdy w grę wchodzi warunkowe opuszczenia więzienia, skazani są w stanie zrobić wszystko by udowodnić, że zasługują na taki kredyt zaufania. Do tego mężczyzny los postanowił się uśmiechnąć, a do pełni szczęścia wystarczyło tylko jedno pytanie sędziny.