Roman Polański usłyszał wyrok. W tle poważne zarzuty ws. nieletniej
Roman Polański został oskarżony o zniesławienie brytyjskiej aktorki, która występowała w jego filmie. Jego słowa dotyczyły sprawy sprzed kilku dekad, kiedy miał dopuścić się gwałtu na 16-letniej wówczas Charlotte Lewis. Wczoraj paryski Sąd wydał wyrok w tej sprawie.
Brytyjska aktorka zarzuciła Romanowi Polańskiemu gwałt
Był 2010 rok, kiedy Charlotte Lewis wyznała na konferencji prasowej, że była ofiarą gwałtu dokonanego przez polskiego reżysera. Miała mieć wtedy 16 lat. Według słów aktorki do czynu miało dojść w 1986 roku w apartamencie Romana Polańskiego w Paryżu, a bycie świadkinią zajścia deklarowała modelka Karen Smith. Opowiadała, jak cała trójka zjadła razem kolację, a później na zaproszenie reżysera kobiety spędziły noc w jego mieszkaniu.
Gdy rano modelka zobaczyła Charlotte Lewis, miała ona być “zamroczona i ledwo trzymać się na nogach” oraz wyznać Smith, że została zgwałcona. Przypomnijmy, że nie był to pierwszy raz, kiedy Roman Polański został oskarżony o stosunek seksualny z nieletnią dziewczyną. W 1977 roku postawiono mu sześć zarzutów, w tym gwałtu, na 13-letniej wówczas Geimer. Podpisując ugodę, przyznał się tylko do "bezprawnego stosunku seksualnego z nieletnią" po czym opuścił Stany Zjednoczone.
Roman Polański został oskarżony o zniesławienie
W grudniu 2019 roku reżyser udzielił wywiadu dla magazynu “Paris Match”, w którym podważył oskarżenia Charlotte Lewis. Nazwał wtedy wypowiedzi aktorki “ohydnym kłamstwem”, co szerokim echem odbiło się w ogólnoświatowych mediach. Powołał się wówczas na wypowiedź kobiety z jednego z wywiadów dla tabloidów udzielonego w 1999 roku, gdzie rzekomo deklarowała, że chciała mieć z nim romans. Sama Charlotte Lewis wielokrotnie odcinała się od tego cytatu, twierdząc, że był on zniekształcony.
Aktorka zdecydowanie zareagowała na słowa Romana Polańskiego, w których oskarżył ją o kłamstwo. W 2020 roku jej prawnicy złożyli pozew dotyczący zniesławienia, w tej samej sprawie odpowiadać miał dyrektor wydawniczy magazynu “Paris Match”. Proces ruszył 5 marca tego roku, adwokaci reżysera podkreślali, że jego wypowiedź była jedynie formą obrony dobrego imienia. Wczoraj zapadł wyrok w tej sprawie.
Roman Polański usłyszał wyrok w sprawie o zniesławienie
Warto zaznaczyć, że Sąd nie rozpatrywał tego, czy reżyser rzeczywiście dopuścił się gwałtu na nieletniej wówczas Charlotte Lewis. Sprawa dotyczyła wyłącznie tego, czy jego słowa w wywiadzie udzielonym “Paris Match” nosiły znamiona zniesławienia aktorki i czy mogły pogorszyć jej reputację. Sam Roman Polański nie pojawił się na rozprawie, a wyłącznie reprezentujący go prawnicy, jednak to nie przeszkodziło w ogłoszeniu wyroku.
Reżyser został uznany za niewinnego zarzucanego mu czynu, na co szybko zareagowała Charlotte Lewis. Zapowiedziała po rozprawie, że zamierza odwołać się od decyzji Sądu. Adwokatka Romana Polańskiego uznała dzień wydania wyroku za symboliczny, bowiem pokrywał się z datą rozpoczęcia festiwalu filmowego w Cannes.
Sąd odpowiedział na pytanie, czy ktoś oskarżony publicznie może się publicznie bronić. Odpowiedź brzmi »tak«. Można podważać oskarżenia, można rzucać na nie cień wątpliwości. To zwycięstwo prawa do obrony - skomentowała mecenas Delfine Meillet.