Ostatnio robi się coraz głośniej na temat polskiego prezentera telewizyjnego — Olka Sikory. To, że potrafi śpiewać, już wiedzieliśmy, co udowodnił w singlu pt. “Budzę się”. Jak się okazuje, ma też zadatki na niezłego aktora. Udowodnił to występem w programie “Twoja twarz brzmi znajomo”.
Widzowie od lat uwielbiają program “Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, gdzie uczestnicy wcielają się w legendarnych wykonawców i odtwarzają kultowe wykonania. W dzisiejszym odcinku dzieje się wiele. Do niebywałych scen doszło podczas jednego z występów. Aż polały się łzy.
Już wiemy, że Aleksander Sikora nie jest jedynie wujkiem synka Małgorzaty Tomaszewskiej. Na Instagramie zdradził, że pełni jeszcze jedną bardzo ważną rolę w swoim życiu. W komentarzach gęsto posypały się gratulacje.
Mimo zwolnienia z “Pytania na Śniadanie”, do którego doszło na początku roku, Olek Sikora dalej zajmuje specjalne miejsce w sercach wielu Polaków. Widzowie uwielbiali go za profesjonalizm, rozbrajające poczucie humoru oraz nienaganną prezencję. Najwierniejsi fani wręcz nie mogą się doczekać, aż wróci do pracy. Dziennikarz w międzyczasie postanowił zaznać odrobiny relaksu na świeżym powietrzu. Zdjęcie, które zamieścił w mediach społecznościowych, rozpaliło do czerwoności sekcję komentarzy.
Olek Sikora przez długi czas był jednym z prowadzących “Pytania na śniadanie”. W tym samym okresie inną z par prezenterów byli Maciej Kurzajewski i Kasia Cichopek. Teraz ich kolega z dawnej pracy nie omieszkał skomentować zakulisowego romansu.
W dzisiejszym odcinku show “Pytanie na śniadanie” u boku Olka Sikory pojawił się niespodziewany gość. Zamiast jego “programowej żony” Małgorzaty Tomaszewskiej mieliśmy okazję zobaczyć Małgorzatę Opczowską. Fani natychmiast zwrócili uwagę na jej stylizację.
Najpierw opinię publiczną wzburzyło zachowanie Steczkowskiej. Teraz Olek Sikora na swoim profilu pokazał zdjęcie z wokalistą Black Eyed Peas i okrasił je zaskakującym wyznaniem. Fani nie odpuścili, posypały się pytania o tęczową opaskę. Gest członków grupy Black Eyed Peas podczas Sylwestra Marzeń w mgnieniu oka obiegł cały Internet i stał się wiralem. Sprawa szybko nabrała rozmiarów i rozpędu a miliony osób z rosnącym zaciekawieniem obserwują coraz to nowsze relacje, które pojawiają się w mediach. Nic dziwnego, że pod zdjęciem prezentera TVP posypały się pytania.
Olek Sikora zaliczył nie jedną, lecz dwie wpadki na żywo w „Pytaniu na śniadanie”. Zaproszone do studia ekspertki były skonsternowane, ich miny mówiły same za siebie. Wszystko zrzucono na złe oświetlenie. W weekend w „Pytanie na śniadanie” powitali nas Olek Sikora i Małgorzata Tomaszewska, a jeden z pierwszych segmentów dotyczył szczególnego tematu w obliczu nadchodzącej zimy. W sobotni poranek nie tak łatwo się rozbudzić — prowadzący śniadaniówki nieraz się o tym przekonali. Jedak dziś lubiany gospodarz dobitnie poznał, co to znaczy. Zaliczył podwójną wpadkę zanim jeszcze rozpoczął rozmowę.
Olek Sikora, wstając dziś rano do pracy, mógł się spodziewać wielu rzeczy, ale raczej nie tego, że ktoś będzie nim na wizji ciskał o ziemię. Prezenter był bowiem asystentem gościni, która specjalizuje się w niepopularnym sporcie. W „Pytaniu na śniadanie” regularnie pojawiają się ludzie o nietypowych pasjach, którzy przybliżają je widzom. Dziś w studio pojawiła się wybitna, polska zawodniczka sumo.
Olek Sikora i Małgorzata Tomaszewska śmiało mogą konkurować o miano najbardziej zgranej pary prowadzących w tym kraju. Chemię, która między nimi występuje widać przy okazji każdego programu czy koncertu. Jak się okazuje, świetnie spędzają czas także poza kulisami. W mediach społecznościowych pojawiła się bowiem fotografia, na której widać, jak wspólnie bawili się, gdy oko kamery telewizyjnej ich nie wychwytywało. Co robili?
Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że Olek Sikora wciąż jest przyszłością Telewizji Polskiej, jeśli chodzi o prezenterów. Jest wciąż bardzo młody, a już bierze udział w wielu projektach. Te jednak nie trwają wiecznie. Poinformował o zakończeniu jednego z nich. Przy okazji prezenter opublikował montaż nagrań, które poczynił w trakcie prac nad wspomnianym show. Jak się okazuje, był to dla niego wyjątkowy czas, za którym z pewnością będzie tęsknił.
W programie „Pytanie na śniadanie” prowadzący zwykle skupiają się na gościach, a oni sami schodzą na drugi plan. Dziś jednak Olek Sikora zdecydował się na wyjątkowo szczere wyznanie o sobie samym, które niejednego widza mogło zadziwić. Zrobił to tuż pod koniec bardzo istotnej rozmowy. Jej tematem były wcześniaki i nowoczesne metody pomocy dla takich dzieci. Okazuje się, że sam prezenter ma w tym temacie bardzo duże doświadczenie.
Podczas rozmowy w „Pytanie na śniadanie” Aleksander Sikora nieoczekiwanie zwrócił się wprost do kamery. Wygłosił komunikat do wszystkich widzów. Chodziło o ważną życiową decyzję. Dzisiejsze „Pytanie na śniadanie” poprowadzili Aleksander Sikora i Ida Nowakowska. Podjęto temat, który na pewnym etapie życia dotyczy większości ludzi. W studio zagościły ekspertki od remontów i urządzania mieszkania.
TVP przygotowała nie lada niespodziankę dla fanów kultowego show. Wiadomość wzbudziła wielki entuzjazm wśród fanów. Olek Sikora zostanie nowym „łowcą talentów”. Poprowadzi program muzyczny, który od lat przyciąga widzów przed ekrany. Olek Sikora od pierwszych chwil na ekranie wzbudzał wielką sympatię fanów. Zadebiutował już w 2018 roku, jako prezenter telewizyjny w stacji muzycznej Viva Polska, mając zaledwie 21 lat. Kiedy niemal dekadę później pojawił się w „Pytaniu na śniadanie” u boku Małgorzaty Tomaszewskiej, widzowie z miejsca okrzyknęli ich jednym z najpiękniejszych duetów TVP. Kariera 32-letniego prezentera nieustannie nabiera tempa. Dopiero co poprowadził Festiwal w Opolu, a teraz czeka go kolejne, jeszcze bardziej wymagające wyzwanie. Będzie musiał sprostać prawdziwej legendzie, jako „następca” takich osobowości, jak Marek Sierocki, Artur Orzech, a przede wszystkim Wojciech Mann.
To był z pozoru zwyczajny odcinek „Pytanie na śniadanie”, Sikora i Tomaszewska prowadzili rozmowę. Nagle gospodyni przerwała wszystkim, a w studiu zrobiło się zamieszanie. Prezenter na moment zaniemówił i aż ukrył twarz w dłoniach. Małgorzata Tomaszewska i Aleksander Sikora prowadzili sobotnie „Pytanie na śniadanie”. Od samego rana w studio pojawiali się rozmaici goście. Rozmawiano m.in. o sposobach na korzystanie z promocji, a następnie na planie pojawiły się desery, na których widok mogła pociec ślinka. Ekspertka opowiadała o mrożonych przysmakach, idealnych na upalne dni. Gospodarze słuchali i zadawali pytania. Przez cały ten czas Tomaszewska nie dała po sobie poznać, że za chwile zamierza zrobić wielką niespodziankę.
Olek Sikora znany jest widzom Telewizji Polskiej jako niezwykle sympatyczny i praktycznie zawsze uśmiechnięty prezenter. Ci, którzy obserwują go na Instagramie, mogli być więc dzisiaj nieźle zaskoczeni, gdy zobaczyli ewidentnie wkurzonego prowadzącego. Samemu Olkowi nie ma się zresztą co dziwić. Skrupulatnie wyjaśnił całe zajście na swojej instagramowej relacji i zapewnił potencjalnego sprawę całego zamieszania, że zostaną wobec niego wyciągnięte konsekwencje. Do czego doszło?