Zarządzała finansami Stanisławy Ryster. "Wyrywała mi pieniądze!"
Kilka dni temu media obiegła informacja o śmierci wieloletniej prowadzącej teleturniej “Wielka gra” Stanisławy Ryster. Kobieta przez trzy dekady była zaangażowana w tę produkcję. Okazuje się, że zarobione na nią pieniądze wydawała lekką ręką. Do zachowania oszczędności potrzebowała pomocy - wiemy kto odpowiadał za finanse gwiazdy.
Stanisława Ryster zmarła
W wieku 81 lat odeszła wieloletnia prowadząca teleturniej “Wielka gra” emitowanego na antenie TVP. Stanisława Ryster była zaangażowana w produkcję tego programu przez trzy dekady . To przedsięwzięcie przyniosło jej ogólnopolską popularność - a prowadząca stała się przy okazji synonimem elokwentnej i posługującej się piękną polszczyzną kobiety. O śmierci prowadzącej poinformował jeden z wielokrotnych zwycięzców teleturnieju - Mariusz Machnikowski . Krótko później doniesienia potwierdzili członkowie rodziny, a publikacja żegnająca Stanisławę Ryster pojawiła się również na oficjalnym profilu TVP.
Zmarła Stanisława Ryster. Jeśli ktoś był legendą TVP, to Ona na pewno. Pochwalę się - w jednym z wywiadów powiedziała, że spotkała się niedawno z "jednym ze swoich ulubionych graczy". Potwierdziła mi potem, że to chodziło o mnie - tydzień wcześniej zaprosiłem Ją na kawę…
Po zakończeniu emisji “Wielkiej gry” Stanisława Ryster nie powróciła już do mediów . Miała żal do stacji o to, w jaki sposób podjęto decyzję o zdjęciu programu z anteny i zwolnieniu prowadzącej. Okazało się, że gospodyni formatu dowiedziała się o wszystkim niemal zupełnie przypadkowo .
Zrobili mi świństwo, bo ukrywali w tajemnicy do ostatniej chwili, że zdejmują z anteny "Wielką grę". Dowiedziałam się o tym z porannej prasy. To był szczyt chamstwa. Jak zdjęli mój program, to moja noga więcej tam nie postała. I już nie postanie - mówiła Stanisława Ryster w rozmowie z “Wysokimi Obcasami”.
Prowadząca "Wielkiej gry" doczekała się córki
Stanisława Ryster dwukrotnie wyszła za mąż. Choć było to niecodzienne w czasach, gdy poślubiła swojego pierwszego partnera, ostatecznie zdecydowała się na rozwód . Jak zdradzała w wywiadach, nigdy nie zawahała się na dłużej przed podjęciem tej decyzji. Podkreślała przede wszystkim, że życie jest jedno .
Na początku ciągle uważałam, że rozwód to tragedia. A potem powiedziałam: Co ja za karę żyję? Nie ma zgodności charakterów, to nie można na siłę. To moje jedyne życie. Bisów nie ma. Trzeba życie przeżyć tak, żeby nie zrobić komuś krzywdy, ale maksymalnie z niego brać - tłumaczyła “Rewii”.
Z drugim mężem Stanisława Ryster również się rozwiodła , choć pozostała z nim w przyjacielskich relacjach . Owocem pierwszego małżeństwa była córka Marta, a prezenterka nie zdecydowała się na więcej dzieci. Gdy jedynaczka dorosła, ukończyła japonistykę i rozpoczęła pracę w japońskiej ambasadzie , o czym prowadząca “Wielkiej gry” informowała w jednym z wywiadów udzielonych dla “Wysokich Obcasów”.
ZOBACZ TEŻ: Tuż przed śmiercią Stanisława Ryster mówiła o TVP. “Po co mam wracać”
Córka Stanisławy Ryster dbała o oszczędności matki
Prezenterka w programie zarabiała niemałe pieniądze, ale nigdy nie była dobra w ich racjonalnym wydawaniu. To dlatego pieczę nad jej finansami sprawowała córka . Okazuje się, że Stanisława Ryster wydawała to, co zarobiła w teleturnieju bardzo lekką ręką. Opowiadała o tym w “Tele Tygodniu” w 2015 roku.
To były pewne pieniądze w "Wielkiej grze". Problem w tym, że od razu je wydawałam. Długo, dopóki córeczka mnie do tego nie zmusiła, nawet konta w banku nie miałam. Marta jest o wiele rozsądniejsza ode mnie. Z nas dwóch to ona jest ta dorosła. A gorsza była niż poborca podatkowy, kładła łapkę na mojej pensji. Wyrywała mi pieniądze! "Za dużo sobie zostawiłaś! Daj, ja ci te pieniądze wpłacę".
Stanisława Ryster wykazywała się też dużą pewnością siebie . Pomimo upływu lat, nie kwestionowała swoich dawnych decyzji związanych z wydawaniem swoich oszczędności . Umiała to w odpowiedni sposób wytłumaczyć.
Zgadzam się z powiedzeniem: "Jedynie, co możemy kupić bez pieniędzy, to długi". Przyznaję, że uwielbiałam na przykład kupować buty. I dobrze. Teraz przynajmniej wiem, że żyłam. A gdybym pracowała w państwie kapitalistycznym, to byłabym bogata. Mieć swój program? Godzinny? Przez 31 lat? Na zachodzie pływałabym w pieniądzach - mówiła dla “Tele Tygodnia”.
Spodziewaliście się, że tak spokojna i racjonalna osoba jak Stanisława Ryster potrzebowała pomocy w rozsądnym gospodarzeniu swoimi pieniędzmi?