Jeden z najpopularniejszych muzyków disco polo musi na co dzień mierzyć się z chorobą. Marcin Miller ujawnił, jaki jest jego stan zdrowia i z czym przyszło mu się borykać.
Marcin Miller to znany lider zespołu disco polowego “Boys”. Na scenie jest od ponad 30 lat. Nic więc dziwnego, że wokalista postanowił się wziąć za siebie. Miller schudł i to bardzo. Wygląda teraz jak prawdziwy playboy!
Marcin Miller podzielił się z fanami zaskakującą wiadomością. Uwielbiany wokalista disco polo oznajmił, że zmaga się z poważnym kłopotem, dotyczącym social mediów. O co dokładnie chodzi?
Przykre wieści o stanie zdrowia gwiazdy disco polo. Marcin Miller z grupy Boys po raz kolejny poinformował fanów o chorobie. Z jej powodu musiał odwołać koncert. W komentarzach sypią się słowa otuchy. Marcin Miller jest jednym z bardziej lubianych twórców disco polo. Utrzymuje stały kontakt z fanami i chętnie dzieli się z nimi swoim życiem. Niestety, teraz nie miał dobrych wieści.
Marcin Miller zawsze był wulkanem pozytywnej energii. Wciąż jest nią przepełniony, ale okazuje się, że nie bardzo może już tak ekspresyjnie nią emanować, jak to jeszcze niedawno miało miejsce. Wynika to z zaleceń lekarza. Kilka tygodni temu artysta doznał bowiem urazu, który jak widać, dalej się za nim ciągnie. Nie zamierza rezygnować ze swoich obowiązków, które jednocześnie są przecież jego pasją, dlatego dalej koncertuje. Musi jednak się przy tym pilnować.
Marcin Miller poznał swoją przyszłą żonę, gdy oboje chodzili jeszcze do liceum. Na początku kobieta nie była do niego przekonana, jednak z czasem połączyła ich wielka miłość. Po latach małżeństwa tworzą nadal szczęśliwą parę, ale w przeszłości na ich drodze stanęły pewne przeszkody. Muzyk podczas rozmowy dla „Faktu” przyznał, że nie zawsze był idealny. Świat show-biznesu nigdy nie interesował jego partnerki, ale boleśnie odbijał się na jej życiu. W pewnym momencie kariera Millera sprawiła, że para się od siebie oddaliła.
Marcin Miller jest znany ze swojego poczucia humoru i niespożytej wręcz energii. Choć uśmiech praktycznie nie schodzi z jego ust, zdarzają się momenty, w których jednak to się dzieje. Do takiej sytuacji doszło ostatnio. Wokalistka pochwalił się jej efektami. Te absolutnie nie są pozytywne, a wręcz zatrważające. 2 dni temu Piosenkarz publikował krótkie nagranie z karetki, a teraz pokazał, jak prezentuje się noga, przez którą do niej trafił. Aż ciężko na nią patrzeć.
Dopiero co Marcin Miller zachwycił swoich fanów, odwiedzając Kołobrzeg w prawdziwie szczytnym celu. Niestety, ta wycieczka nie skończyła się dla niego zbyt dobrze. Lider zespołu Boys miał wypadek, zabrała go karetka. Media obiegły zaskakujące zdjęcia i nagrania. W ostatnim czasie Marcin Miller cieszy się sporym zainteresowaniem mediów. Od pamiętnego występu w show „Mask Singer” minęło już trochę czasu, jednak my wciąż wspominamy wspaniałe wykonanie piosenek Elvisa Presleya, Shakin’ Stevens i Backstreet Boys. Gwiazdor jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych, dzięki czemu utrzymuje niezwykle bliski kontakt z fanami. Dzieli się z nimi zarówno sukcesami, jak i… kłopotami, jednak niezależnie od sytuacji zachowuje pogodę i dobry humor. Teraz na Instagramie zawitały nagrania, na widok których wielbiciele piosenkarza aż pobledli z niepokoju.
Wakacyjna Trasa Dwójki jest jednym z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń rozrywkowych tego lata. Telewizja Polska, by nieco przygotować widzów na to, co będzie się działo, wyemitowała jeden ze starych koncertów organizowanych w ramach tej trasy. Zagrał na nim chociażby Marcin Miller z zespołem „Boys”. Wokalista znany jest ze swojej interakcji z fanami w trakcie koncertu. Widzowie mogli się o tym przekonać, oglądając wspomniane wyżej, archiwalne nagranie. Czy w tym roku będzie powtórka?
Marcin Miller jest znany ze swojego wielkiego poczucia humoru, w związku z czym materiały, które publikuje, zwykle są bardzo pozytywne i zabawne. Teraz jednak wrzucił zdjęcie, na którym prezentuje ogromnego siniaka. W opisie wspomina za to o guzach. Co mu się stało? Oddani fani przejęli się tym, co wrzucił ich muzyczny idol i w sekcji komentarzy od razu zaczęli dopytywać go, do czego doszło. Wokalista w opisie pozostawił jednak pewną poszlakę, która może wskazywać na to, że nie doznał żadnego wypadku, a wszystko jest częścią większego projektu.
Marcin Miller to jeden z najważniejszych wokalistów dla całego gatunku disco polo. Jego zespół „Boys” wykreował wiele ponadczasowych hitów. Lider formacji wciąż jest doceniany przez fanów i media, czego najlepszym dowodem jest ostatni koncert w Rzeszowie. W dniu tego wydarzenia mężczyzna obchodził bowiem 52. urodziny. Gdy wyszedł na scenę, został uraczony nie lada niespodzianką.
Listopad nie był zbyt pomyślny dla tych, którzy niecierpliwie oczekiwali na koncerty grupy „Boys”. Marcin Miller podzielił się wówczas zdjęciami, na których miał założoną maskę tlenową. Niektórzy bagatelizowali problem, jednak wokalista ostatecznie musiał odwołać występy. Choć na arenie disco polo gości kilka wielkich nazwisk, to właśnie Marcin Miller, ze swoim 30-letnim doświadczeniem scenicznym, ma na koncie hity, które, nieraz od deski do deski, znają nawet ci, którzy z gatunkiem nie mają wiele wspólnego. Próżno szukać osoby, która nie znałaby kultowego tekstu „Miała matka syna…”. Niedawny występ gwiazdora w „Mask Singer” udowodnił zaś, że jest on w stanie uwolnić pełny potencjał i dać niezapomniany występ, nawet w najtrudniejszych warunkach. Po zdjęciu maski, ekranowy Kot przyznał, że kostium był gorący i niezbyt wygodny, a jednak każde wyjście na scenę budziło niemały zachwyt.
Marcin Miller podczas gali Osobowości i Sukcesy Roku 2022 wykonywał swój hit „Jesteś szalona”, kiedy nagle w tłumie zobaczył Jolantę Kwaśniewską. Gwiazdor podszedł do byłej pierwszej damy z mikrofonem. Zaskakujące nagranie obiegło media. Przez 30 lat występowania na scenie, Marcin Miller doskonale poznał swój fach i wie, jak zrobić prawdziwe show. Udowodnił to także podczas występu w programie „Mask Singer”. Nawet bez charakterystycznych hitów i pokazywania twarzy rozkochał w sobie publikę i sprawił, że wiele serc zabiło szybciej. Lider zespołu „Boys” śpiewał takie wielkie przeboje disco-polo, jak „Wolność”, „Łobuz”, „Kochana uwierz mi”, jednak prawdziwą wizytówką tego gatunku jest piosenka z końca lat 90., która wczoraj po raz kolejny zabrzmiała na salonach.
W ostatnim odcinku „Mask Singer” maskę zdjął kot, a oczom publiczności ukazał się Marcin Miller. Reakcja jurorów wywołała niemałe kontrowersje, a gwiazdor zdradził, że kiedy żegnał się z Julią Kamińską, miała miejsce kompromitująca sytuacja. Nie da się ukryć, że każdy kolejny odcinek „Mask Singer” wzbudza w mediach niemałe emocje. Nie tak dawno temu internet huczał po słowach Barbary Kurdej-Szatan, która z żalem zdjęła maskę ważki. Tym razem wielu internautów stanęło w obronie osławionego „Kota”, pod którym ukrywał się Marcin Miller. Widzowie zwrócili uwagę, że jurorzy niezbyt entuzjastycznie zareagowali na to, kto krył się pod przebraniem. Choć wszyscy byli pod wielkim wrażeniem głosu lidera „Boys”, wydawało się, że czar prysł, kiedy ukazał swoje oblicze.
Widzowie i jurorzy byli zdumieni, kiedy w ostatnim odcinku „Mask Singer” pod maską kota ukazał się Marcin Miller. Gwiazdor disco polo przeprosił już wszystkich fanów za to, że nie mógł powiedzieć im prawdy. Okazuje się jednak, że lider zespołu Boys zmagał się z czymś jeszcze. Marcin Miller ma już ponad 30-letnie doświadczenie sceniczne. Nic dziwnego, że wypadł fantastycznie w programie „Mask Singer” i już w pierwszym odcinku podbił serca nieświadomych niczego fanów, a nawet jurorów. Nie zapomnimy miny Kuby Wojewódzkiego, kiedy zadziorny, łaciaty kot chwycił za mikrofon i zaczął śpiewać klasyczny numer Elvisa Presleya, ujawniając głęboki, ciepły głos. Król TVN-u stwierdził wówczas, że tajemniczy artysta nie może być z boys bandu, ponieważ umie śpiewać, a podejrzenia padały m.in. na Michała Milowicza czy Vito Bambino.
Na swoim Instagramie Marcin Miller zamieścił zaskakujący materiał. Gwiazdor disco-polo i lider zespołu Boys przeprosił swoich fanów. Nie mógł wcześniej tego ujawnić. Marcin Miller już od ponad 30 lat gości na polskiej scenie disco-polo. Lider grupy Boys podarował słuchaczom liczne piosenki, z których wiele do dziś uznawane jest za sztandarowe w swoim gatunku. „Jesteś szalona”, „Wolność”, „Łobuz” — te hity do dziś rozbrzmiewają podczas imprez, jak choćby ostatni „Sylwester Marzeń”. Trzeba przyznać, że celebryta nie daje o sobie zapomnieć. Co pewien czas ukazują się nowe single i albumy, kilka lat temu ukazał się film dokumentalny opowiadający o powstaniu grupy Boys, a nieco później — autobiografia pt. „Jestem szalony”.
Marcin Miller jest znanym gwiazdorem disco polo. Lider zespołu Boys pochwalił się zdjęciem z rodzinnego domu. Mama wokalisty przywitała go tradycyjnymi przysmakami. Marcin Miller pojechał do rodzinnego Grajewa w odwiedziny do swoich rodziców. Gwiazdor pochwalił się tym, jak został przywitany przez mamę na swoim profilu na Instagramie.
Marcin Miller jest współzałożycielem zespołu disco polo Boys. Muzyk opublikował dziś w mediach społecznościowych moment podczas jazdy samochodem, w którym usłyszał coś zupełnie niespodziewanego. Zespół Boys powstał w 1990 roku. Wylansował wiele przebojów disco polo, takich jak „Jesteś szalona”, „Wolność” czy „Chłop z Mazur”. Ostatnio grupa wypuściła nowy singiel.
Cała masa polskich osobistości zaangażowała się w pomoc dla Ukraińców. Gwiazdy działają na różne sposoby. Jedni jeżdżą osobiście po uchodźców, inni koordynują zbiórki dla nich. Marcin Miller wybrał jeszcze inną formę wsparcia. Wokalista zdecydował się dodatkowo poprawić morale narodu ukraińskiego, nagrywając dla niego specjalną piosenkę.
Magdalena Kajrowicz, występująca w polskim show-biznesie pod pseudonimem Kajra, pochwaliła się na swoim profilu na Instagramie zaskakującą fotografią. Gwiazda pozuje na rękach takich gwiazd disco polo, jak Marcin Miller, Zenek Martyniuk i Radek Liszewski. Kajra i Sławomir tworzą jeden z najpopularniejszych duetów i jedno z najbardziej zgranych małżeństw w polskich mediach. Para podzieliła się z fanami zdjęciem, na którym towarzyszą im Marcin Miller, Radek Liszewski oraz Zenek Martyniuk.
Znane osoby wbrew pozorom wcale nie mają mniej problemów od ich fanów. Mało tego, często są one kompletnie odmienne od tych, z którymi męczy się większość ludzi. Dobrze wie o tym Marcin Miller. Lider formacji Boys musi się bowiem borykać z natrętnymi internautami tworzącymi konta w mediach społecznościowych, przy pomocy których się pod niego podszywają.
Marcin Miller często i chętnie dzieli się ze swoimi fanami w mediach społecznościowych różnymi chwilami ze swojego życia. Ostatnio postanowił pokazać, jak dba o niego jego żona. W tym celu zamieścił fotografię, na której znalazły się jego nagie stopy. Jak się okazało, nie wszystkim spodobał się taki widok. Fanki zwróciły uwagę na jeden widoczny szczegół.
Marcin Miller razem ze swoim zespołem Boys świętowali 30-lecie istnienia grupy. Niestety podczas jubileuszu doszło do wypadku, o czym muzyk poinformował za pośrednictwem Instagrama. Na jego media społecznościowe trafiły dwa niepokojące zdjęcia, na których widać głęboką ranę i siną stopę. Jednak fotografie szybko zostały usunięte z jego profilu. Z tego artykułu dowiesz się: Do jakiego wypadku doszło podczas jubileuszu Boys Kto doznał poważnie wyglądających obrażeń nogi Jak na zdjęcia obrażeń zareagowali fani muzyka Marcin Miller i Boys w tym roku świętowali 30-lecie istnienia. Muzycy planowali urządzić wspólną imprezę, jednak pandemia koronawirusa pokrzyżowała im plany. Na szczęście z pomocą przyszła im Telewizja Polska.
Gwiazdor zespołu Boys na jednym ze swoich mediów społecznościowych rozpaczliwie błaga o pomoc. Sytuacja jest dramatyczna, trzeba działać naprawdę bardzo szybko. Włączycie się do akcji?Boys: gwiazdor zespołu disco polo usilnie błaga wszystkich o pomoc. Sytuacja jest naprawdę bardzo ciężka, a zostało coraz mniej czasu. Kolejne miesiące uciekają. To wydaje się być nie do spełnienia, ale muzyk chce pokazać, że wspólnymi siłami się uda.