Jeden z pracowników Sephory postanowił zdradzić swoje doświadczenia związane z obsługą znanych klientek, które skierowały swoje kroki do sklepu, w którym pracował. Doradztwo niektórym celebrytkom było bardzo przyjemne, bezkonfliktowe i przebiegało w przyjemnej atmosferze. Tiktoker wspomniał także o nagannym zachowaniu jednej z artystek, której wolałby już nigdy więcej nie spotkać.
Niedawno media rozpisywały się o nagłej śmierci byłego senatora — Roberta Smoktunowicza. Był on związany nie tylko ze światem polityki i prawa. Komentowane były szczególnie jego burzliwe związki. W środę, 18 września odbyło się ostatnie pożegnanie zmarłego. Niedługo później pojawiło się oświadczenie Hanny Lis.
Hanna Lis ma za sobą pomyślną karierę dziennikarską opatrzoną wieloma sukcesami i nagrodami. Oprócz działań publicznych związanych z pracą, chętnie dzieli się urokami swojego życia prywatnego. Stąd też wiemy o jej licznych puchatych pupilach. Ostatnio w jej życiu nie jest zbyt kolorowo. Niedawno pożegnała przyjaciela.
Za nami długo wyczekiwana debata TVP, podczas której mieliśmy okazję wysłuchać stanowisk przedstawicieli wszystkich partii. Niestety, nie wszystko poszło po myśli telewidzów. Fani są zawiedzeni brakiem obiektywizmu i zachowaniem niektórych uczestników dyskusji. Głos zabrała nawet Hanna Lis.
Nieco ponad miesiąc temu Hanna Lis poinformowała, że doświadczyła przykrego wypadku. Musiała poradzić sobie z dotkliwymi skutkami upadku, w którym złamała obie ręce. Szybko jednak zapomniała o tamtym wydarzeniu, gdyż w jej życiu doszło właśnie do strasznej tragedii. Zaginął członek jej rodziny. Poprosiła o pomoc obserwujących, by go odnaleźć.
Hanna Lis kilka dni temu poinformowała, że doszło u niej do nieprzyjemnego w skutkach wypadku. Dziennikarka przewróciła się i w efekcie złamała obie ręce. Ujawniła najnowsze wieści o swoim zdrowiu. Zdradziła także, że wypadek pokrzyżował jej wyczekiwane plany.
Hanna Lis niedawno przekazała swoim fanom, że uległa wypadkowi, w wyniku którego złamała obie ręce. Jakby tego było mało, musi zmagać się z uszkodzonymi żebrami i kolanem. Dziennikarka zdecydowała się na przekazanie swoim fanom szczegółów zdarzenia, które doprowadziło ją do takiego stanu.
Hanna Lis od jakiegoś czasu starała się być aktywną komentatorką wydarzeń w Polsce i na świecie. Teraz poinformowała swoich odbiorców, że musi na pewien czas zastopować. Zmusił ją do tego jej stan zdrowia, który nagle znacząco się pogorszył. Opis obrażeń może sugerować jakiś wypadek.
Hanna Lis opublikowała w mediach społecznościowych przykry wpis, w którym informuje o nagłej śmierci przyjaciela. Te przykre wieści szczególnie mogą zaboleć jednak innego członka jej rodziny. Do swojego wpisu dziennikarka dorzuciła także wideo, złożone z wspominkowych nagrań. Kogo więc straciła?
Hanna Lis przez długi okres czasu współpracowała z TVP. Była prezenterka „Dziennika”, „Wiadomości” i „Panoramy” teraz przerwała milczenie i zdradziła zaskakujące szczegóły na temat zarobków w telewizji publicznej. Wcale nie zgarniała zawrotnych sum. Hanna Lis na przestrzeni niemal trzech dekad kilkukrotnie zrywała i ponownie nawiązywała współpracę z telewizją publiczną. Karierę telewizyjną rozpoczęła już w 1993 roku, jako gospodyni „Teleexpressu”. W 2004 roku związała się z Polsatem, jednak odeszła po 3 latach na znak solidarności ze zwolnionym wówczas partnerem, Tomaszem Lisem. Ostatecznie prezenterka została zwolniona z TVP w 2016 roku, w wyniku zmian w zarządzie Telewizyjnej Agencji Informacyjnej i Telewizji Polskiej. Zapowiedziała wówczas, że kończy przygodę z publicystyką i dziennikarstwem informacyjnym.
Hanna Lis jest dziennikarką, która od początku swojej pracy poruszała ważne, ale i przy tym trudne tematy społeczne oraz polityczne. Zwykle miała przy tym swoje, konkretne zdanie. Nie inaczej jest w przypadku ostatniego zamieszania dotyczącego polskiego duchownego. Publicystka nie gryzła się w język i w kilku zdaniach brutalnie podsumowała dobrze znaną i szanowaną przez wielu osobę. O kogo chodzi?
Hanna Lis skomentowała ostatnie słowa ambasadora Rosji w Polsce na temat działań wojennych na terenie Ukrainy. Dziennikarka nie szczędziła mocnych stwierdzeń. Padły niecenzuralne słowa. Nikt nie ma złudzeń, że obecna sytuacja u naszych wschodnich sąsiadów została zapoczątkowana przez wrogie wojska rosyjskiego państwa. Chcąc zatrzymać zbrodnicze działania Rosji, wiele krajów zdecydowało się na dotkliwe dla tego kraju sankcje. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego podjęła decyzję o wydelegowaniu 45 osób podejrzanych o działalność wywiadowczą. Ambasador Rosji z tego powodu stawił się w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Słowa, które wypowiedział po spotkaniu, oburzyły wielu dziennikarzy.
Nie cichną emocje związane z aktualną sytuacją w Afganistanie. Swoje wsparcie wyrażają tym samym coraz większe rzesze ludzi. Do bieżących wydarzeń odniosła się na Instagramie także Hanna Lis. Słowa dziennikarki poruszyły setki internautów.
Magdalena Ogórek zarzuciła Hannie Lis… stalking. W programie W tyle wizji była kandydatka na prezydenta z ramienia SLD powiedziała, że dziennikarka zagląda na jej profil na Instagramie, a później pisze donosy do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT). Hanna Lis nie mogła pozostawić tego bez komentarza. Po porażce w wyścigu o fotel prezydenta Polski w 2015 roku Magdalena Ogórek postanowiła porzucić karierę polityczną. Tym razem postawiła na pracę w mediach, gdzie w TVP prowadzi programy takie jak W tyle wizji czy W kontrze. W tym drugim ostatnio wypowiedziała się nt. Hanny Lis.
Hanna Lis opublikowała w swoich mediach społecznościowych zdjęcie z córką, pod którym dodała bardzo wymowny wpis. Dziennikarka wyjawiła w nim, co tak naprawdę dzieje się teraz z jej córką. Odniosła się przy tym do sytuacji w kraju, która jak wiadomo, nie jest jej obca. Okazuje się, że córka pani Hanny już dawno nie mieszka w Polsce, z czego dziennikarka jest bardzo zadowolona, mimo to podkreślała jak bardzo za nią tęskni. Chyba każda matką ją doskonale rozumie. Jak wiadomo, Hanna Lis nie do końca darzy sympatią obecnie panującą władzę w naszym kraju. Niejednokrotnie dawała o tym znać poprzez media społecznościowe, które prowadzi bardzo umiejętnie i regularnie. Teraz postanowiła wyrazić swój sprzeciw po raz kolejny, przy okazji odnosząc się do sytuacji związanej ze swoją córką.
Hanna Lis jest jedną z najpopularniejszych dziennikarek w Polsce. Jak na profesjonalistkę i osobę publiczną przystało, bardzo często zabiera głos na temat bieżących wydarzeń w kraju, które szeroko komentuje poprzez media społecznościowe. Całkiem niedawno przyznała także, jakiego jest wyznania. Okazuje się, że tak dobrze nam znana dziennikarka nie jest katoliczką. Prawda zaskakuje. Była małżonka Tomasza Lisa, Hanna Lis postanowiła podzielić się ze swoimi fanami, jakiego jest wyznania. Co prawda, nigdy nie bała się mówić otwarcie o swojej religii, jednak po niedawnych wydarzeniach, w których publicznie wsparła Strajk Kobiet protestujący przeciwko ustawie aborcyjnej ponownie zakomunikowała, że jest protestantką.
Hanna Lis w jednym z wywiadów dla Krzysztofa Ibisza wróciła wspomnieniami do czasów, kiedy miała zagrożoną ciążę. To, co usłyszała od lekarza podczas badania, z pewnością będzie pamiętać do końca życia. Wtedy słowa medyka nią wstrząsnęły. To co, może wyskrobiemy? Hanna Lis miała zagrożoną ciążę. Teraz jest szczęśliwą mamą dwójki córek, ale pierwszej o mały włos nie straciła. Najbardziej wstrząsające jest to, co powiedział jej lekarz podczas badania.
Hanna Lis jest wściekła. Na swoim profilu na Instagramie nagrała InstaStory, w którym podzieliła się fatalnymi wydarzeniami spod jej domu. Okazało się, że płonie mieszkanie. Hanna Lis postanowiła za pomocą swojego profilu na Instagramie zrelacjonować wstrząsające wydarzenia, jakie mają miejsce pod jej domem. Dziennikarka pełna wyraziła swoją złość i pełną dezaprobatę. Wściekła opisywała, jak wygląda sytuacja: -Cztery zastępy straży pożarnej pod moim domem.
Hanna Lis opublikowała smutny, ale jednocześnie poruszający wpis w swoich mediach społecznościowych. Niestety, doszło do najgorszego, już nic nie dało się zrobić. Dziennikarka to przewidywała, ale miała związane ręce. Nie żyje jej mama. Są znowu razem — napisała na Twitterze.Nie żyje mama popularnej dziennikarki. Hanna Lis o wszystkim poinformowała poprzez media społecznościowe. Ostatnio dużo się słyszało, że jej rodzicielka jest w złym stanie, 50-latka niedawno prosiła nawet o modlitwy za najbliższą jej osobę.
Hanna Lis aktualnie przeżywa prawdziwe piekło na ziemi. Nie jest w stanie sobie sama poradzić. Swoje błagalne słowa zamieściła w swoich mediach społecznościowych. Sytuacja jest na tyle dramatyczna, że dziennikarka prosi o wsparcie.Hanna Lis przeżywa prawdziwe chwile grozy. Jej życie nie jest usłane różami i kobieta ciągle musi zmagać się z kolejnymi przeciwnościami losu. Co przytrafiło się jej tym razem, że zdecydowała się zamieścić tak niepokojący wpis?
Hanna Lis opublikowała w mediach społecznościowych poruszający wpis, który bardzo zaniepokoił internautów. Bądźcie proszę dzisiaj z nami – napisała, błagając wszystkich o modlitwę. Znana dziennikarka przeżywa prawdziwy dramat? Niestety, chodzi o najbliższą jej osobę. Jak się okazuje, jest w bardzo ciężkim stanie. Hanna Lis ma pilny apel do bliskich, znajomych i internautów. Gwiazda błaga wszystkich o modlitwę i wsparcie. Niestety, chodzi o mamę dziennikarki. Jest bardzo źle.
Hanna Lis zaskoczyła swoim emocjonalnym komentarzem dotyczącym wyborów prezydenckich. Gwiazda w mocnych słowach oceniła Szymona Hołownię i Władysława Kosiniaka-Kamysza. Takich wrażeń nikt nie mógł się spodziewać.Hanna Lis publicznie skomentowała wyniki wyborów prezydenckich. Chociaż nie zostały jeszcze ogłoszone oficjalne dane, to dziennikarka wyraziła swoje niezadowolenie z zaistniałej sytuacji. O wszystko obwinia dwóch polityków.
Hanna Lis to dziennikarka, która przez wiele lat zajmowała się tematyką polityczną i newsową. Prowadziła i współtworzyła czołowe programy informacyjne i publicystyczne w Telewizji Polskiej, Polsacie i TV4, a następnie działała m.in. dla TVN Style. Gwiazda nie raz wspominała o tym, że mimo swojej pasji dziennikarskiej, nie lubi popularności, która jest z tym związana. Dziś gwiazda obchodzi swoje 50. urodziny, ale zdecydowanie wygląda kilka lat młodziej! Życzymy jej nieustających pasm sukcesów oraz samych powodów do radości. A wy?Hanna Lis jest jedną z bardziej popularnych dziennikarek w Polsce. Na początku swojej kariery związana była z publicystyką, jednak jej związek z Tomaszem Lisem i udział w programie Azja Express sprawił, że zaczęło się nią interesować coraz więcej osób. Dziś obchodzi swoje 50. urodziny! Gwiazda zdecydowanie nie wygląda na swój wiek. Jak ona to robi?
Córka Hanny Lis to prawdziwa piękność! Na instagramie jej mamy możemy czasem podziwiać oszałamiającą urodę 18-latki. Czy piękna latorośl jest podobna do swojej sławnej mamy? Jakie ma plany na przyszłość? Dziennikarka stara się trzymać swoje córki jak najdalej od show-biznesu. Czasami pojawia się z nimi na oficjalnych wyjściach i pozuje na czerwonych dywanach, chciałaby jednak, żeby dzieci na razie zajmowały się nauką. Córka Hanny Lis, Anna, to młodsza z dwójki rodzeństwa. Podobna do mamy?
Hanna Lis nie zostawiła na Kamilu Durczoku suchej nitki. Gwiazda nie przebierała w słowach i oświadczyła, co sądzi o ostatnich wydarzeniach z udziałem swojego kolegi po fachu: Zero współczucia dla potencjalnych morderców za kierownicą, cytuje aktorkę wp.pl. Czy dziennikarz zdecyduje się odpowiedzieć na jej zarzuty? Od kilku dni cała Polska żyje wypadkiem Kamila Durczoka. Po tym, jak znany dziennikarz spowodował wypadek w stanie nietrzeźwym, opinia społeczna podzieliła się na dwa obozy. Jedni apelowali, by z góry nie przekreślać sprawcy, szczególnie że w sprawie jeszcze nie zapadł oficjalny wyrok. Inni wskazywali, że Durczok zrobił coś niedopuszczalnego i naraził na bezpieczeństwo niewinnych ludzi. Do drugiej grupy należy właśnie Hanna Lis, która w bezpośredni sposób dała wyraz swojemu oburzeniu. Czy spór między parą dziennikarzy znajdzie finał w sądzie? Stanowcze słowa Lis mogą go naprawdę zaboleć.
Hanna Lis: córka dziennikarki to prawdziwa piękność! Na instagramie jej mamy możemy czasem podziwiać oszałamiającą urodę 18-latki. Czy piękna latorośl jest podobna do swojej sławnej mamy? Dziennikarka stara się trzymać swoje córki jak najdalej od show-biznesu. Czasami pojawia się z nimi na oficjalnych wyjściach i pozuje na czerwonych dywanach, chciałaby jednak, żeby dzieci na razie zajmowały się nauką. Hanna Lis: córka dziennikarki, Anna, to młodsza z dwójki rodzeństwa. Podobna do mamy?
Gdzie pracuje Hanna Lis? Znana dziennikarka może pochwalić się bogatym telewizyjnym CV. Gwiazda pracowała w każdej z trzech największych telewizji w Polsce. Wachlarz umiejętności pozwolił jej spełniać się w programach informacyjnych, jak i rozrywkowych. Kiedyś prowadziła Teleexpress, a dziś? Hanna Lis jest jedną z bardziej znanych i cenionych polskich dziennikarek. W swojej karierze była gospodynią kilkunastu programów telewizyjnych. To imponujący wynik, jakiego może pozazdrościć jej wiele koleżanek z branży. Gdzie pracuje Hanna Lis obecnie? W życiu dziennikarki zaszło wiele zmian.
Ile zarabia Hanna Lis? Zarobki gwiazdy w TVP były ogromne! Pozwalały dziennikarce wieść życie, o jakim większość Polaków może tylko pomarzyć. Czy dzisiaj jej bogate doświadczenie i warsztat są nadal należycie wynagradzane? Pogłoski nie są zbyt optymistyczne… Jedna z najlepszych – i najpiękniejszych – polskich dziennikarek. Zna perfekcyjnie kilka języków, pracowała w najbardziej znanych programach TVP. Kiedy zakończyła przygodę w telewizji publicznej, stacja TVN szybko złożyła jej własną propozycję. Niestety, ostatecznie musiała pożegnać się z tytułem. Ile zarabia Hanna Lis? Zarobki pozwalały jej wieść spokojne i dostatnie życie. Czy to prawda, że dziś musi bardzo uważać na to, ile wydaje? Sprawdzamy!