Na pogrzebie Kipiel-Sztuki były tłumy, ale akurat jego zabrakło
Wczoraj odbył się pogrzeb Marzeny Kipiel-Sztuki. Na uroczystości zjawiło się wiele osób — członkowie rodziny, przyjaciele, jak również tłum fanów aktorki. Zabrakło jednej osoby, która przez wiele lat była blisko z odtwórczynią roli Halinki Kiepskiej. Tak mówił o niej krótko po śmierci.
Odbył się pogrzeb Marzeny Kipiel-Sztuki
Aktorka zmarła 9 czerwca w godzinach porannych. Informację na ten temat przekazała Renata Pałys, jej wieloletnia przyjaciółka z planu i życia prywatnego. Przykre doniesienia zostały później potwierdzone przez “Plejadę”, a Marzenę Kipiel-Sztukę pożegnano w mediach społecznościowych. Na wspomnienia zdobyło się wiele osób, które miały okazję współpracować z odtwórczynią roli Halinki Kiepskiej.
Niezapomniana Halinka Kiepska, ale przede wszystkim dobry, kochany człowiek. Kobieta dynamit, kochająca swoją pracę. Realizowała ostatnio z pasją swój autorski projekt sceniczny "Życie nie musi być Kiepskie". Uwielbiała śpiewać, była skarbnicą zawodowych anegdot - napisała na Facebooku Gabriela Oberbek, która pracowała z aktorką przy produkcji “Wydział kryminalny”.
13 czerwca odbyło się ostatnie pożegnanie. Marzena Kipiel-Sztuka została pochowana w rodzinnej Legnicy i sama zaplanowała szczegóły swojego pogrzebu. Ceremonia miała charakter świecki, a żałobnicy, zgodnie z życzeniem zmarłej, przybyli w kolorowych strojach. W kulminacyjnym momencie w niebo wypuszczono 58 baloników, tyle ile lat skończyła kobieta, a z głośników rozbrzmiał utwór Anny Jantar “Nic nie może wiecznie trwać”.
Euro 2024: kto gra dzisiaj mecze? Czy gra Polska? Janina z Sanatorium miłości miała wypadek! Wiadomo w jakim jest stanieTe osoby pojawiły się na pogrzebie Marzeny Kipiel-Sztuki
Do Legnicy przybyło mnóstwo osób, zarówno członkowie rodziny, przyjaciele, jak i fani aktorki. Marzena Kipiel-Sztuka została pożegnana przez duży tłum. Nie każdemu było dane wejść do Kaplicy Cmentarnej. Na ostatnim pożegnaniu pojawiło się wiele osób publicznych, które pracowały z odtwórczynią postaci Halinki Kiepskiej. To między innymi Renata Pałys i Patrick Yoka, który odpowiadał za scenariusz i reżyserię wielu odcinków serialu “Świat według Kiepskich”.
Znałam Marzenę najdłużej z ekipy całego "Świata według Kiepskich". Poznałam ja tu w teatrze w Legnicy. Zadziwiona byłam jej umiejętnościami i techniką, bo była początkującą aktorką. Gdy w 1999 roku spotkałam ja na planie, to się bardzo ucieszyłam. Rozumiałyśmy się bez słów, nie trzeba było nas reżyserować. […] W ostatnim czasie byłam z Marzeną bardzo mentalnie związana. Widziałyśmy się w przeddzień jej odejścia. Całą noc nie spałam, bo myślałam o Marzenie. Kiedy rano dostałam wiadomość, to byłam z tym właściwie pogodzona - mówiła łamiącym się głosem Renata Pałys.
ZOBACZ TEŻ: Reżyser “Kiepskich” o Marzenie Kipiel-Sztuce. Ciężko pogodzić się ze stratą
Serialowy mąż Marzeny Kipiel-Sztuki nie zjawił się na pogrzebie
Wiele osób zwróciło uwagę na fakt, że nie każdy znany aktor z serialu “Świat według Kiepskich” zdecydował się na wzięcie udziału w ostatnim pożegnaniu Marzeny Kipiel-Sztuki. Chodzi między innymi o Andrzeja Grabowskiego, który zagrał męża Halinki. Para wiele lat współpracowała na planie zdjęciowym i wiele wskazywało na to, że łączy ich dość silna więź. Mężczyzna wiedział o chorobie koleżanki z pracy, miał jednak nadzieję na to, że uda jej się ją pokonać.
Wiedziałem, że z Marzeną nie jest dobrze, ale myślałem, że z tego wyjdzie, w końcu była młodą osobą – miała 58 lat, za parę miesięcy skończyłaby 59. To nie jest wiek, kiedy się umiera. […] Z Marzeną pracowało mi się raz lepiej, raz gorzej – jak to zwykle bywa na planie. Nie ma zasady, że na planie jest tylko źle, albo tylko dobrze. Tak samo jest w przypadku ludzi – człowiek nie jest tylko dobry, albo tylko zły. Raz bywa dobry, a raz zły. Podobnie ja, jak i wszyscy. Raz na planie z Marzeną było świetnie, raz było fantastycznie, raz było gorzej, raz się kłóciliśmy o coś tam, częściej się ze sobą zgadzaliśmy. Normalna praca jak wszędzie – jak w biurze, jak w kopalni… - mówił w rozmowie z “Pudelkiem”.