Ryster dostała pracę w telewizji dzięki znajomościom. Pomógł jej znany aktor
Stanisława Ryster jest znana przede wszystkim z roli prowadzącej teleturnieju “Wielka gra”. Powszechnie wiadomo, że pierwsze kroki w mediach stawiała w innych programach tego rodzaju, tylko wtedy były one skierowane do młodzieży. Okazuje się jednak, że przeszłość jest inna. W rzeczywistości prezenterka pełniła kiedyś zupełnie inną funkcję w telewizji.
Poinformowano o śmierci Stanisławy Ryster
Jako pierwszy wieści o odejściu kultowej gwiazdy TVP przekazał wielokrotny zwycięzca teleturnieju “Wielka gra” prowadzonego przez Stanisławę Ryster — Mariusz Machnikowski. Zostały one potwierdzone przez innego mistrza z programu, a także członków rodziny zmarłej. Prezenterka miała 81 lat.
Zmarła Stanisława Ryster. Jeśli ktoś był legendą TVP, to Ona na pewno. Pochwalę się - w jednym z wywiadów powiedziała, że spotkała się niedawno z "jednym ze swoich ulubionych graczy". Potwierdziła mi potem, że to chodziło o mnie - tydzień wcześniej zaprosiłem Ją na kawę… - napisał Mariusz Machnikowski na portalu X.
Stanisława Ryster przez trzy dekady prowadziła kultowy program “Wielka gra”, który został zdjęty z anteny TVP w 2006 roku. Od tamtej pory nie pojawiła się ponownie w mediach i często je krytykowała.
Żyli na co dzień ze Stanisławą Ryster. Wyjawili, jaka była prywatnie “Co, ja za karę żyję?”. Stanisława Ryster dobitnie skomentowała swój rozwódZrobili mi świństwo, bo ukrywali w tajemnicy do ostatniej chwili, że zdejmują z anteny "Wielką grę". Dowiedziałam się o tym z porannej prasy. To był szczyt chamstwa. Jak zdjęli mój program, to moja noga więcej tam nie postała. I już nie postanie - komentowała Stanisława Ryster.
Prezenterka jest znana z teleturnieju "Wielka gra"
Program sprawdzał wiedzę uczestników z zakresu szeroko pojętej sztuki, historii, biologii czy geografii. Poruszane tematy często były wyjątkowo niszowe, a gracze byli zmuszeni do długiego studiowania wielu źródeł, aby być jak najbardziej precyzyjnym. Wiele osób porównywało rozgrywkę w “Wielkiej grze” do egzaminów przeprowadzanych na uczelniach wyższych, bowiem i tutaj w komisji zasiadali naukowcy, którzy skrupulatnie sprawdzali poprawność udzielonych odpowiedzi.
Stanisława Ryster pokochała ten format i nie bez powodu zaangażowała się w jego produkcję na całe trzy dekady. Istnieje prawdopodobieństwo, że gdyby nie zdjęcie go z anteny, a szczególnie w taki sposób, jaki deklarowała prezenterka, jeszcze kilka następnych lat moglibyśmy ją oglądać na ekranach naszych telewizorów. Do niedawna wiele osób myślało, że to teleturnieje były głównym zainteresowaniem Stanisławy Ryster, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że przed “Wielką grą” prowadziła również kilka podobnych programów skierowanych do młodzieży.
ZOBACZ TEŻ: Stanisława Ryster o córce: “Z nas dwóch to ona jest ta dorosła.”
To nie w teleturnieju wystąpiła po raz pierwszy?
Okazuje się jednak, że to nie ten format jako pierwszy przyciągnął Stanisławę Ryster do świata mediów. Opowiedziała o tym w wywiadzie przeprowadzonym w 1995 roku, kiedy Internet był jeszcze w powijakach. Nic więc dziwnego, że ta informacja zaginęła w odmętach archiwów i przez wiele lat była całkowicie zapomniana. Prowadząca “Wielkiej gry” zdradziła w programie Niny Terentiew “Bezludna Wyspa”, że o mały włos nie została pogodynką.
Byłam po studiach świeżo. Nie można było wtedy pójść, tak jak ja marzyłam, do adwokatury, bo ja prawo skończyłam. Nie podjęłam jeszcze wtedy żadnej pracy. Przez przypadek któregoś dnia spotkałam znajomego profesora, który był dyrektorem instytutu meteorologicznego. Powiedział mi: "Wiesz ty co, telewizja się do mnie zgłosiła. Chcą przełamać monopol Wicherka". On wtedy prezentował pogodę. "Zwrócili się do mnie, żebym z instytutu wydelegował młodzież, która się zna na tym i żeby spróbowali. Idź ty też" - opowiadała Stanisława Ryster.
Jednak nieznajomość fachowych terminów sprawiła, że sam niezaprzeczalny urok prezenterki nie był w stanie zadecydować o zaangażowaniu w prognozę pogody. Niemniej jednak znany aktor zauważył potencjał w Stanisławie Ryster i zaproponował jej niezwykłe doświadczenie.
Potem się okazało, że podobno pan Adam Hanuszkiewicz, który był wtedy na górze, stwierdził, że ja mam zupełnie niezły głos i może by przełamać z kolei monopol, że tylko panowie czytają wiadomości. I wtedy zaproponowano mi, żebym czytała popołudniowe wiadomości. To było rewolucyjne. Wtedy mówiono, że kobieta rozprasza swoim widokiem, a nie skupia uwagi na tym, co mówi. Uważam się za osobę, która przełamała ten monopol. Mój pierwszy program to były wiadomości popołudniowe. Oczywiście trema była - tłumaczyła w “Bezludnej Wyspie”.