Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > "Pan Jezus by się obraził". Rutkowski pracuje za darmo? Tylko w kilku przypadkach
Wiktoria Wihan
Wiktoria Wihan 01.06.2024 18:12

"Pan Jezus by się obraził". Rutkowski pracuje za darmo? Tylko w kilku przypadkach

Krzysztof Rutkowski
Fot. AKPA

Krzysztof Rutkowski od lat prowadzi najsłynniejsze biuro detektywistyczne w Polsce. Przyniosło mu ono nie tylko popularność, ale również pieniądze. Z tego powodu wiele osób zastanawia się, na ile wyceniane są usługi detektywa. Co ciekawe, nie bierze on wynagrodzenia za wszystkie sprawy, przy których pracuje. O jakich wyjątkach mowa?

Krzysztof Rutkowski dysponuje niebagatelnym majątkiem

Najsłynniejszy detektyw bez licencji jest doskonale kojarzony nie tylko w kręgach policji, ale również w świecie show-biznesu. Co więcej, nie ukrywa, że biznes, który przyniósł mu rozgłos, okazał się w jego przypadku żyłą złota. Rodzina Rutkowskich nie raz wyprawiała wystawne i eleganckie imprezy, o których głośno było w całym kraju. Media donosiły, że wyprawienie 10. urodzin syna miało kosztować go nawet 100 tys. złotych. Fani byli pewni, że pierwsza komunia święta juniora będzie równie wyjątkowa i luksusowa, jednak ostateczny efekt przeszedł wszelkie oczekiwania.

Maja i Krzysztof Rutkowscy postanowili połączyć komunijną imprezę z przyjęciem z okazji odnowienia swojej przysięgi małżeńskiej. Na wydarzeniu bawiło się ponad 200 gości, a Krzysztof Junior został zasypany drogocennymi prezentami. W rozmowie z portalem “JastrząbPost” detektyw przyznał, że ta przyjemność kosztowała go małą fortunę, ponieważ aż prawie pół miliona złotych. Jednak mimo wystawnego trybu życia, który prowadzi, ceny, które obowiązują w jego biurze detektywistycznym, mogą okazać się dla niektórych sporym zaskoczeniem! 

Krzysztof Rutkowski ma córkę. Kim jest? Mało kto o tym wie Rutkowski szykuje niespodziankę dla syna. Przebije prezent z komunii

Krzysztof Rutkowski dementuje plotki. Wygadał się nt. cennika swojego biura

Krzysztof Rutkowski wraz z żoną chętnie pojawiają się na różnych imprezach branżowych oraz wydarzeniach, gdzie na czerwonym dywanie pojawiają się najsłynniejsze nazwiska ze świata show-biznesu. W takich okolicznościach detektyw chętnie udziela wywiadów, które dotyczą m.in. szczegółów życia prywatnego. W ostatnim czasie, w rozmowie z “Faktem”, postanowił otworzyć się na temat finansów oraz pracy. Okazało się, że biuro detektywistyczne, które prowadzi, jest rozchwytywane:

Setki telefonów każdego dnia. Czasami rozmawiam dwie, trzy minuty z danym klientem, a już mam 10 połączeń, które się nakładają – opowiadał. 

Jak ustosunkował się do plotek, jakoby za 1 godzinę pracy miał liczyć sobie od klientów aż 4 tys. złotych?

Nie prawda. Absolutnie. To jest wymyślone. Są absolutnie różne ceny, jest taryfikator do realizacji, jeżeli są prowadzone interwencje, ale na pewno nie za 4 tys. za godzinę. Owszem, zdarzają się zlecenia, które globalnie są ocenione, powiedzmy na milion złotych i takie roboty też przyjmujemy, ale nie jest to oczywiście bardzo często. Zdarza się to kilka razy do roku. Niemniej jednak ogólnie cennik biura Rutkowski jest z pewnością dostępny, ale jeżeli ktoś pyta o cenę, myślę, że nie jest klientem biura Rutkowski – rozwiał wątpliwości.

krzysztof Rutkowski (1).jpg
Fot. KAPiF

ZOBACZ TEŻ: Rutkowski słynie z kwadratowej fryzury. W końcu wiemy, dlaczego ją nosi

Za te sprawy Krzysztof Rutkowski nie bierze wynagrodzenia

Słynny detektyw bez licencji często angażuje się w różne głośne sprawy o charakterze kryminalnym. Do jego największych sukcesów należą m.in.: doprowadzenie do ujęcia szantażysty Edyty Górniak, ujawnienie przełomowych informacji w sprawie Madzi z Sosnowca, czy też rozbicie gangu Sutenerów z powiatu Tomaszewskiego. Często współpracował również przy wydarzeniach głośnych na całą Europę, jak morderstwo Anastazji na wyspie Kos czy poszukiwania Grzegorza Borysa, który w brutalny sposób pozbawił życia swojego małego synka. 

Wielu osobom mogłoby się wydawać, że na tych i innych sprawach Rutkowski zarobił krocie. Jak jednak przyznał sam zainteresowany w wywiadzie z “Faktem”, nie zawsze bierze on wynagrodzenie za swoją pracę.

Oczywiście są przypadki, które robimy zupełnie bono. Są to sprawy, które dotyczą ratowania życia ludzkiego, rozwiązywania różnego rodzaju przypadków kryminalnych, które w rezultacie zakończyły się śmiercią dla osoby, która była głównym pokrzywdzonym. Natomiast rodzina prosi nas o pomoc w wyjaśnieniu tego zdarzenia i nie dysponuje pieniędzmi. Jeżeli ktoś się mnie pyta: Panie Krzysztofie, ale ile będzie kosztowała ta sprawa? Ja właśnie odpowiadam: Pan Jezus by się na mnie obraził, gdybym ja od Pani wziął jakiekolwiek pieniądze. Jeżeli chodzi o sprawy dzieci, pomocy dzieciom, również staramy się robić to zupełnie za darmo – podsumował detektyw.

Spodziewaliście się?

krzysztof Rutkowski (2).jpg
Fot. KAPiF