Grzegorz Borys już został pochowany. Rodzina zorganizowała pogrzeb w tajemnicy
Tragiczna śmierć małego Olusia z Gdyni oraz poszukiwania jego ojca Grzegorza Borysa, którego oskarżono o morderstwo, odbiły się szerokim echem w całej Polsce. Od czasu odnalezienia ciała mężczyzny nie słyszeliśmy żadnych doniesień o jego pogrzebie. Teraz już wiadomo, gdzie zostanie on pochowany.
Grzegorz Borys nie żyje
Sprawa śmierci małego Olusia z Gdyni, który miał zostać zamordowany przez swojego ojca, była jedną z najgłośniejszych i najbardziej szokujących w Polsce. Mężczyzna niedługo po zabójstwie rozpoczął swoją ucieczkę przed policją. W akcję, która trwała od 20 października, byli zaangażowani funkcjonariusze z całego kraju.
W końcu służby wpadły na ślad mężczyzny. Zawodowy wojskowy miał ukrywać się na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Ciało 44-letniego żołnierza marynarki wojennej zostało odnalezione na dnie zbiornika wodnego, który znajdował się na terenie obszarów leśnych.
Odnaleziono ciało Grzegorza Borysa
W środę 15 listopada Prokuratura Okręgowa w Gdańsku przekazała, że ciało poszukiwanego Grzegorza Borysa zostało wydane osobie do tego uprawnionej. Prokurator Grażyna Wawryniuk w rozmowie z mediami ujawniła również wstępne wyniki sekcji zwłok.
Okazało się, że mężczyzna miał na ciele mnóstwo obrażeń, w tym zwłaszcza rany na przedramionach, udach oraz szyi. Miały być to “rany cięte charakterystyczne dla osób podejmujących próby samobójcze” oraz dwie rany postrzałowe na głowie.
ZOBACZ TEŻ: Przyjaciel Kaźmierskiej szybko uciął temat. “To byłeś ty?”
Gdzie został pochowany Grzegorz Borys?
Teraz, kilka miesięcy po odnalezieniu ciała Grzegorza Borysa, ujawniono informację na temat pogrzebu 44-latka. Zawodowy żołnierz miał zostać pochowany w czwartek 16 listopada na cmentarzu w Gdyni . Media nie otrzymały jednak informacji, gdzie konkretnie spoczął mężczyzna oskarżony o zabójstwo własnego synka.
6-letni Oluś miał zostać pochowany w innym miejscu. Jego pogrzeb miał charakter kameralny, jednak zgromadził mnóstwo bliskich, przyjaciół i sąsiadów chłopca. Na mogile zamordowanego chłopczyka pojawiły się liczne wieńce z białych róż, które układają się w kształt olbrzymich serc. Jeden z nich złożyli jego dziadkowie, a drugi mama i brat. Napisy na nich naprawdę wywołują łzy.
"Byłeś słoneczkiem naszego życia",
"Kochany Aniołku na zawsze zostaniesz w naszych sercach" - widnieją napisy na szarfach przy wieńcach z białych róż.