Dlatego Kipiel-Sztuka była samotna. Kurowska ujawnia: ”Jest postacią tragiczną”
Marzena Kipiel-Sztuka zmarła w niedzielę 9 czerwca. Aktorka, która zasłynęła dzięki roli Halinki ze “Świata według Kiepskich” na stałe zapisała się w kanonie polskiej pop kultury. Mimo wspaniałej kariery w życiu prywatnym spotkało ją wiele rozczarowań i tragicznych wydarzeń. Joanna Kurowska, z którą zaprzyjaźniła się na planie, wyznała o artystce zaskakująco smutną prawdę.
Nie żyje Marzena Kipiel-Sztuka, serialowa Halinka
Marzena Kipiel-Sztuka był jedną z bardziej rozpoznawalnych aktorek w Polsce. Serial “Świat według Kiepskich”, w którym przez ponad 20 lat wcielała się w rolę żony głównego bohatera, otworzył jej drzwi do kariery i zapewnił powodzenie w branży. Mimo powodzenia w pracy, artystki nie ominęły problemy natury osobistej. Przeżyła 3 swoich mężów, zmagała się z kłopotami finansowymi, długo chorowała. Miała zaledwie 58 lat, gdy gruchnęła informacja o jej śmierci.
9 czerwca nad ranem Renata Pałys, czyli serialowa Paździochowa, opublikowała w mediach społecznościowych krótki wpis, w którym poinformowała o śmierci koleżanki z planu:
Dzisiaj rano po ciężkiej chorobie odeszła Marzena Sztuka – napisała na Facebooku.
W żadnym oficjalnym komunikacie nie ujawniono, jaka była przyczyna zgonu, jednak wiadomo, że w ostatnich latach mierzyła się z ciężką chorobą.
Joanna Kurowska i Marzena Kipiel-Sztuka przyjaźniły się
Marzena Kipiel-Sztuka dołączyła do obsady “Świata według Kiepskich” w 1999 roku. Zagrała tam u boku takich gwiazd jak Andrzej Grabowski, Dariusz Gnatowski, Ryszard Kotys, Renata Pałys, a później i Joanna Kurowska. W tym samym czasie prywatnie zmagała się z wieloma trudnościami. Wydaje się, że życie artystki już od wczesnych lat było naznaczone cierpieniem: wcześnie straciła rodziców, a w dodatku przeżyła 3 mężów, z których każdy zmarł w tragicznych okolicznościach.
Aktorka miała bardzo bliskie kontakty z osobami, z którymi pracowała na planie “Kiepskich”. Gdy do obsady dołączyła na stałe Kurowska, która wcieliła się w panią prezesową, panie od razu złapały ze sobą dobry kontakt.
Wtedy zaczęłyśmy spotykać się częściej. Marzenka była zawsze bardzo skupiona, świetnie przygotowana. Miałyśmy chwilę luzu, gdy spotykałyśmy się w hotelu we Wrocławiu, w którym obie nocowałyśmy, gdy ja grałam także w "Pierwszej miłości". Schodziłyśmy razem na kolacje. Skończyło się grać i schodziło się na te kolacyjki. Byliśmy jak rodzina, jak klan. Na takim planie siedziało się przecież wiele dni – wyznała Kurowska w rozmowie z “Super Expressem”.
ZOBACZ TEŻ: W serialu "Świat według Kiepskich" grali małżeństwo. Grabowski wiedział o chorobie?
Joanna Kurowska ujawniła zaskakującą prawdę o Marzenie Kipiel-Sztuce
Joanna Kurowska ujawniła smutną prawdę o Marzenie Kipiel-Sztuce. Aktorka miała czuć się bardzo samotna , gdy akurat nie odbywały się nagrywki do kultowego serialu.
Gdy się rozjeżdżałyśmy, miałyśmy kontakt telefoniczny. Mam wrażenie, że Marzenka czuła się samotnie poza planem. To było całe jej życie. Dzwoniła do mnie bardzo często – opowiedziała.
Kurowska miała namawiać koleżankę do przeprowadzenia się do większego miasta, gdzie być może nie czułaby się aż tak samotna:
Myślę, że problem Marzeny polegał na tym, że ona mieszkała pod Legnicą. Bo to nie była Legnica, tylko pod Legnicą. Gdyby mieszkała chociaż we Wrocławiu, miałaby łatwiej o kontakty z kolegami z planów. Nie miała samochodu. A ona bardzo kochała ludzi, była towarzyska... Myśmy zawsze z Zosią Czerwińską mówiły jej, żeby się przeniosła do Wrocławia, bo to zupełnie inne środowisko i człowiek nie jest narażony na samotność.
Na koniec wywiadu ze smutkiem podsumowała ostatnie wydarzenia. Jej słowa o koleżance z planu sprawiają, że łzy same cisną się do oczu:
58 lat to nie jest czas na umieranie! Właśnie teraz powinna czerpać z życia i tego, co już dokonała. Marzenka jest postacią tragiczną – powiedziała z przejęciem.