Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Dane odkryte przez śledczych przerażają. Tak mięli zginąć Peretti i jego koledzy
Julia Bogucka
Julia Bogucka 15.07.2024 16:14

Dane odkryte przez śledczych przerażają. Tak mięli zginąć Peretti i jego koledzy

Sylwia Peretti, Patryk Peretti, wypadek
Fot. sylwia_peretti/Instagram, Kraków PL/Facebook

Właśnie minął równo rok od tragicznego wypadku, w którym zginął Patryk Peretti. Syn znanej celebrytki poruszał się pojazdem w towarzystwie trzech kolegów. Do dziś nie są znane powody niektórych decyzji mężczyzn. Ustalone przez śledczych dane wprawiają w zdumienie.

Patryk Peretti rok temu zginął w wypadku

Minęło dokładnie dwanaście miesięcy od dnia, w którym syn znanej celebrytki wraz z trzema kolegami zginął w tragicznym wypadku. Do zdarzenia doszło w Krakowie na moście Dębnickim. Auto jechało z zawrotną prędkością, wypadł na bulwary wiślane i uderzył w murek. Wszyscy mężczyźni zginęli na miejscu.

Z opinii biegłych wynika, że prędkość zarejestrowana w chwili mijania pieszego przekraczała 162 km/h i rejestratory nie odnotowały próby podjęcia przez kierującego pojazdem manewru hamowania - powiedziała prokurator Kinga Okoń z Prokuratury Okręgowej w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Za kierownicą siedział Patryk Peretti, syn znanej z programu “Królowe Życia” celebrytki. Uwagę internautów oraz śledczych przykuł wspomniany wyżej pieszy, który był widoczny przy drodze, po której poruszali się mężczyźni. Był on jedynym świadkiem zdarzenia, spekulowało się nawet, że to jego obecność mogła wystraszyć kierującego pojazdem i przyczynić się do wypadku. 

Musieli to wpisać w nekrologu Stuhra. Jedno słowo ujawniło prawdę

Sylwia Peretti bardzo się zmieniła od śmierci syna

Jak jednak wynika z analiz, a dokładniej tego, że kierowca nie wykonał manewru hamowania, ta teoria zdaje się być mało prawdopodobna. Pieszy, którego zarejestrowały kamery, to mieszkaniec Wielkiej Brytanii. W toku śledztwa przez co najmniej pół roku od wypadku nie udało się do niego dotrzeć ani zdobyć jego zeznań. Mężczyzna cudem uniknął zderzenia z pojazdem kierowanym przez Patryka Perettiego.

Zdarzenie całkowicie zmieniło matkę zmarłego mężczyzny. Celebrytka zniknęła z mediów społecznościowych, w których wcześniej była bardzo aktywna. Na swoim profilu na Instagramie umieszcza przede wszystkim publikacje związane z synem, którego dokładnie rok temu musiała pożegnać. Czarno-białe fotografie pochodzą ze świąt Bożego Narodzenia czy urodzin Patryka Perettiego.

EN_01509944_0054.jpg
Fot. Pawel Wodzynski/East News

ZOBACZ TEŻ: Ksiądz ujawnił, co robił Jerzy Stuhr. Poruszenie podczas mszy

Kulisy wypadku Patryka Perettiego przerażają

Analizy przeprowadzone przez śledczych jasno wskazują, że kierujący pojazdem był nietrzeźwy. Patryk Peretti w chwili wypadku miał we krwi 2,3 promila alkoholu, a pojazd poruszał się z prędkością 162 kilometrów na godzinę w obszarze zabudowanym. Stan auta syna celebrytki również wzbudza zainteresowanie w kontekście wypadku. Renault Megane 3 RS zostało specjalnie zmodyfikowane, aby móc osiągnąć prędkość powyżej 250 kilometrów na godzinę.

Co więcej, samochód został pozbawiony tylnych siedzeń, a pasażerowie siedzieli na tak zwanym “pływaku”, usunięto także klatkę bezpieczeństwa, która ma za zadanie chronić osoby obecne w pojeździe w przypadku dachowania. Nie wiadomo, w jakim stopniu te modyfikacje zaważyły na losach Patryka Perettiego i jego kolegów. Istnieje jeszcze jedna nierozwiązana tajemnica wypadku na moście Dębnickiego. 

Prokurator Rafał Babiński mówił w rozmowie z Radiem Zet, że początkowo za kierownicą pojazdu siedział trzeźwy kierowca. Jednak około 1300 metrów od miejsca wypadku mężczyzna postanowił zamienić się miejscami z Patrykiem Perettim, będącym w tamtym momencie w stanie nietrzeźwości. Nie jest jasne, dlaczego mężczyźni zdecydowali się na taki krok. Prawdopodobnie już nigdy się tego nie dowiemy.