Rodzice stanęli przed sądem w związku z domniemanym zabójstwem swojej córeczki. W ciągu jednej nocy życie tej rodziny zmieniło się nieodwracalnie. Mama i tata twierdzą, że dziewczynka sama zrobiła sobie krzywdę. Śmierć dziecka to największa tragedia w życiu każdej mamy i każdego taty. Gdy tragedia dzieje się w wyniku tego, co robią rodzice, można mówić o jeszcze większym nieszczęściu. W tej sprawie pojawia się wiele wątpliwości, które będą rozpatrywane przez sąd. Rodzice dziewczynki twierdzą, że są niewinni.
Tata nie wiedział jak poradzić sobie z tym, że jego malutkie dziecko wybucha płaczem za każdym razem, kiedy jego żona opuszcza pomieszczenie. To dosyć uniwersalny problem, jednak rozwiązanie, na jakie wpadł, jest bardzo nietypowe. Jest pierwszą osobą, której się to udało! Wiele mam ma problem z opuszczaniem swoich nowo narodzonych dzieci nawet na najkrótszą chwilę. Niestety, nie mogą spędzać z maleństwem każdej sekundy swojego dnia. Muszą wychodzić do pracy czy na zakupy, a to jest ciężkie, kiedy ich maleństwo rozpaczliwie za nimi płacze. Ten tata znalazł rozwiązanie dla problemu swojej żony.
Mama wracająca z chorym synkiem pociągiem dostała tajemniczą kartkę od jednego z pasażerów. Kiedy nieco bliżej przyjrzała się podarunkowi, wpadła w osłupienie. Nieznajomy mężczyzna pozostawił na jej kolanach… list. Treść wiadomości sprawiła, że natychmiast sięgnęła po telefon. Niekiedy zupełnie obcy nam ludzie są w stanie odmienić nasze życie o 180 stopni. Zwykle wystarczy niepozorny gest, słowo rzucone mimochodem, czy list, którego treści nie zapominamy prawdopodobnie do końca życia. Ostatniego wariantu na własnej skórze doświadczyła pewna matka. Słowa, które napisał nieznajomy, sprawiły, że do jej oczu napłynęły łzy.
Mama Andrzeja Dudy zdecydowała się zdradzić, jakie prezenty robi syn. Okazuje się, że ma on pewną zaskakującą zasadę, którą kieruje się od lat. Jego najbliżsi zawsze mogą być pewni, że Prezydent nigdy nie podaruje czegoś, co nie będzie z nią zgodne. Sekret Andrzeja Dudy właśnie wyszedł na jaw. Mama głowy państwa powiedziała, czego zawsze można spodziewać się pod choinką w ich domu. Prezydent do ostatniej chwili utrzymuje w tajemnicy, co dostaną jego bliscy, ale już wcześniej wszyscy dobrze wiedzą… ile za niego zapłacił.
Mama zawsze zostawiała szklankę na klamce, przez co wszyscy uważali ją za dziwaczkę i sądzili, że robi to bez ważnego powodu. Kiedy go poznali, sami zaczęli stosować trik pomysłowej staruszki. Trudno uwierzyć, że było to tak oczywiste i błyskotliwe zarazem! Gdy przed pójściem spać mama zostawiała szklankę na klamce, wszyscy pukali się w głowy. Kobieta jednak dobrze wiedziała, co robi. Sprawdzony pomysł sprawiał, że spokojnie kładła się do łóżka i spała nadzwyczaj dobrze. Kiedy prawda wyszła na jaw, cała rodzina uznała ją za geniusza!
Mama zmarła w 17 tygodniu ciąży z powodu guza, który naciskał na pień mózgu. Lekarze za wszelką cenę starali się przy pomocy nowoczesnej aparatury podtrzymać ją przy życiu. Mieli pełną świadomość, że płód jest na zbyt wczesnym etapie, by móc wykonać cesarskie cięcie. Utrzymanie go poza organizmem matki wydawało się czymś niemożliwym. 55 dni później stał się cud. Rozwój medycyny w dzisiejszych czasach jest imponujący. Najnowsza technologia i zaawansowane badania pozwalają na leczenie chorób, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu uznawane były za zupełnie nieuleczalne. To, czego dokonali specjaliści jednego z wrocławskich sprzątali przeszło najśmielsze oczekiwania wszystkich.
Mama i syn jechali autostradą, z tyłu siedziała jego dziewczyna. W pewnym momencie prowadząca pojazd Johanna Jacobsson zauważyła dziwne zachowanie innych kierowców. Miała wrażenie, że próbują otoczyć jaj auto. Kiedy zorientowała się, co się właśnie dzieje, kazała synowi natychmiast zadzwonić na policję. Cała trójka nie podejrzewała, że będzie to ich najgorsza podróż. Sądzili, że czas spędzony w samochodzie będzie okazją do miłych rozmów. Niestety, szybko okazało się, że przeżyją prawdziwy koszmar. Tylko policjanci mogli im pomóc, ale żyją dzięki temu, że mama nie spanikowała.
Zakonnica wręczyła 6-letniej Julce liścik tuż po lekcji religii. Kobieta zaznaczyła, że dziewczynka musi dać go jak najszybciej swojej mamie. Kiedy matka 6-latki przeczytała treść wiadomości od zakonnicy, była wściekła. Od razu pojechała do szkoły, by wszystko wyjaśnić. — Wszystko, co robimy, robimy dla naszego dziecka — napisała Karolina. — Postanowiliśmy, że zmienimy nasze życia tak, by być dla niej, jak najlepszymi rodzicami. Posłaliśmy ją na religię, bo chciała chodzić na lekcje z nowymi koleżankami, a nie siedzieć w tym czasie w świetlicy. Nie spodziewałam się, że stanie się coś takiego — wyznaje oburzona mama. Czarę goryczy przelał liścik, który dała jej córce zakonnica.
Mama postanowiła nieco podrasować wygląd swojej małej córeczki. W związku z tym, że jak wiadomo brwi są oprawą oczu, a te z kolei zwierciadłem duszy, zmiany rozpoczęła właśnie od nich. Pomimo tego, że początkowo dziewczynka wydaje się zadowolona, po chwili zaczyna się nudzić. Jej szarpanie i wyrywanie się, przyczynia się do tego, że mama przytrzymuje ją siłą. Filmik wywołał w sieci ogromne oburzenie. Nie ulega wątpliwości, że prawidłowa forma i kształt brwi nadaje twarzy charakter, a niekiedy potrafi nawet zupełnie odmienić jej wygląd. To właśnie dlatego pewna matka postanowiła dorysować kredką włoski swojej malutkiej córeczki, które na ten moment są jasne i niemalże niewidoczne. Jej poczynania w sieci wywołały oburzenie.
Mama z córką były zmuszone przeprowadzić się do kontenera. Samotnie wychowująca dziecko kobieta nie miała środków, by wynająć nawet mieszkanie czy pokój. Dzięki cierpliwości i kreatywności mama i jej córka stworzyły we wnętrzu kontenera prawdziwie przytulny dom – to po prostu trzeba zobaczyć. Samotna mama przeniosła się do kontenera, bo tylko na to było ją stać. Postanowiła, że się nie podda i razem z córką urządziły wnętrze zielonego kontenera w niezwykły sposób. Ich kreatywność i zaradność zdawała się nie mieć granic.
Zemsta potrafi być naprawdę słodka – tak przynajmniej musiała być dla pewnego youtubera, który postanowił zemścić się na swoim przyjacielu w najgorszy (ale najbardziej wyrafinowany) sposób. By odegrać się na chłopaku youtuber… wziął ślub z jego matką. Mamy zdjęcia! Pewien urażony youtuber postanowił odegrać się na koledze i obmyślił iście diabelski plan. Zemsta była prosta: wystarczyło oświadczyć się mamie kolegi i stanąć z nią na ślubnym kobiercu. Jak skończyła się ta historia? Trudno w to uwierzyć.
Przedszkole powinno być bezpiecznym miejscem dla każdego dziecka. Niestety, coraz częściej docierają do nas informacje o skandalicznym zachowaniu pracowników tego typu placówek. Pewnej dziewczynce opiekunki zrobiły okropną krzywdę. Biedne dziecko płakało z bólu. Kobieta sądziła, że wybrała dla swojej córki dobre przedszkole i nigdy nie podejrzewała, że kiedykolwiek pożałuje tej decyzji. To, co zobaczyła, kiedy poszła odebrać półtoraroczną córkę, sprawiło, że była wściekła. Dziewczynka cierpiała przez kilka dni.
Mama swoim zachowaniem udowodniła, jak ogromna jest jej miłość do synka. Piękna blondynka postanowiła przebrać się za mężczyznę i w taki sposób pójść do szkoły po swoją pociechę. Powód metamorfozy sprawia, że do oczu napływają łzy. To, co zrobiła kobieta, jest niewiarygodne. Miłość matczyna jest bezinteresowna, a kobieta, o której w sieci w ostatnim czasie zrobiło się naprawdę głośno, jest najlepszym dowodem świadczącym o słuszności tych słów. Płeć piękna samotnie wychowująca dzieci mogłaby brać z niej przykład. Udowodniła, że pomimo drobnej postury i anielskiej urody, w środku jest silną i niezależną jednostką, której nic nie jest w stanie zniszczyć.
Mama regularnie wstrzykiwała botoks swojej 8-letniej córeczce. Twierdziła, że ma ku temu bardzo ważny powód oraz że robi to tylko dla dobra dziecka. Czyniła wszystko, aby na twarzy dziecka nie pojawiało się nic, co wyglądałoby jak ledwo widoczne zmarszczki. O wszystkim opowiedziała w jednej z telewizji. 8-latka co trzy miesiące przechodziła zabiegi wykonywane przez matkę. Kobieta z uśmiechem na twarzy opowiadała o tym na wizji, co rozwścieczyło widzów. Pomimo bólu dziewczynka była zachwycona tym, co robi jej mama i czuła się dumna, że jej koleżanki nie mogą liczyć na wstrzykiwanie botoksu.
Mama nie spodziewała się, że proste wyjście na zakupy może być tak bliskie skończenia się tragedią. Kobieta napisała post na Facebooku w ramach ostrzeżenia. Na pierwszy rzut oka nie wydarzyło się tam nic strasznego, ale gdyby nie to, jak czujna była Amanda, to mogło zakończyć się tragedią. Nieznajomi zagadujący dzieci w obecności rodziców zazwyczaj nie mają żadnych złych intencji. Zazwyczaj rozczula ich po prostu uroczy maluch. To nie oznacza jednak, że rodzice powinny tracić czujność. Wręcz przeciwnie, tak jak ta mama, nie powinni pokładać w obcych zbyt dużej ufności, a zamiast tego, nieustannie wodzić za swoimi pociechami czujnym okiem.
Mama dostrzegła w nosku swojej małej pociechy niepokojące czarne kropki. Przerażona postanowiła natychmiast udać się z dzieckiem do lekarza. Diagnoza, którą usłyszała, była druzgocącą, a słowa, które padły z ust specjalistów, na długo utkwią w jej pamięci. Gdyby nie natychmiastowa reakcja matki, mogłoby dojść do tragedii. Nie jest tajemnicą, że maluchy wymagają nieustannej kontroli, opieki i obserwacji. Ich układ odpornościowy jest słabo rozwinięty w związku z czym nawet najdrobniejsza infekcja czy przeziębienie mogą spowodować spore komplikacje zdrowotne. W tym przypadku trzeźwe myślenie i szybka reakcja matki okazała się zbawienna.
Mama tej dziewczyny nie poddaje się żadnym operacjom plastycznym. Co ciekawe, pomimo swojego wieku wygląda na o wiele młodszą. Sekret jej urody tkwi w skrobi, z której kobieta wykonuje sobie często maseczki. Czasami najprostsze, domowe sposoby okazują się tymi, które przynoszą oczekiwany skutek. Ta kobieta używa skrobi, aby wyglądać pięknie i młodo. Nikt by nie zgadł, ile ona ma lat.
Dziewczyna nakłada szminkę, cień do powiek. Ten temat wydaje się lekki i wesoły, ale spot ma zupełnie inne przesłanie. Dopiero jego zakończenie ujawnia całą prawdę o tym, co dla tej dziewczynki oznacza „wyglądać jak mamusia”. Kampania porusza bardzo poważny problem, nad którym częściej powinniśmy się zatrzymywać. To naturalne, że dzieci starają się naśladować rodziców. Często oznacza to podkradanie butów na obcasach, kosmetyków. Takimi zajęciami powinno być wypełnione życie malucha. Niestety, nie zawsze dzieciństwo jest błogie. Czasami dziecko doświadcza takich rzeczy jak dziewczynka w tym spocie. To przypomnienie o poważnym problemie społecznym, który dotyka bardzo wielu ludzi.
Mama Julki niedawno przeprowadziła się do małej miejscowości wraz z córką i mężem. Postanowili, zamiast oddawać się pracy, przeznaczyć więcej czasu i energii na życie rodzinne. Kobieta z całego serca starała się, żeby ta zmiana była dla Julki jak najlepsza. Nie spodziewała się, że to w szkole stanie się coś, co sprawi, że dziewczynka po raz pierwszy od przeprowadzki wróci do domu z płaczem. — Wszystko, co robimy, robimy dla naszego dziecka — napisała Karolina. — Postanowiliśmy, że zmienimy nasze życia tak, by być dla niej, jak najlepszymi rodzicami. Posłaliśmy ją na religię, bo chciała chodzić na lekcje z nowymi koleżankami, a nie siedzieć w tym czasie w świetlicy. Nie spodziewałam się, że stanie się coś takiego — wyznaje oburzona mama.
Mama postanowiła zabrać swojego synka chorującego na autyzm do fryzjera. Po ostatniej wizycie w salonie miała pełną świadomość, że dla chłopca jest to przykra konieczność, którą chciałby jak najszybciej wymazać z pamięci. Gdy tylko usiadł na fotelu i poczuł obcy dotyk zaczął przeraźliwie krzyczeć. Wówczas fryzjerka zrobiła coś niesamowitego. Autyzm zaliczany jest do tzw. całościowych zaburzeń rozwojowych. Niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, ale choroba ta wykrywana jest u coraz większej liczby dzieci. W ciągu ostatnich 20 lat, występowanie autyzmu zwiększyło się aż… dziesięciokrotnie. W Polsce szacuje się, że 1 na 300 mieszkańców boryka się z tym zaburzeniem.
Tata tego chłopaka po 38 latach od narodzin jego dziecka, przeżył ogromny szok. Sytuacja wydarzyła się w roku 1980, kiedy rodzice wrócili ze szpitala z nowo narodzonym malutkim dzieckiem. Gdy teraz to wspominają, są zdruzgotani. Pewna para wiodła wyjątkowo spokojne życie. Małżeństwo doczekało się nawet syna, Romualda. Wszystko układało się jak z bajki, dopóki nie zauważyli, że ich syn z wiekiem zaczyna wyglądać całkowicie inaczej, niż cała reszta rodziny.
Dziecko leżące obok swojej zmarłej mamy, a obok stoi lekarz zanoszący się płaczem. Właśnie taki widok przedstawia fotografia, która wywołuje niekontrolowaną lawinę łez u nawet najbardziej nieugiętych i obojętnych Internautów. Zdjęcie, które jakiś czas temu obiegło sieć, przedstawia niewyobrażalną tragedię, obok której nie sposób jest przejść obojętnie. Niekiedy wystarczy jeden kadr, aby do oczu napłynęły łzy. Co, prawda takich ujęć w internecie jest całkiem sporo, jednak to jednogłośnie uznane zostało za najbardziej poruszające zdjęcie na świecie. Wykonane zostało zaraz po skończeniu skomplikowanej 7-godzinnej operacji. Niestety tym razem nie wszystko poszło zgodnie z planem specjalistów. Widok ten rozrywa serce na milion kawałków.
Córka po powrocie ze żłobka wyglądała inaczej niż zwykle. Kiedy zaniepokojona matka przyjrzała się jej brwiom, wszystko stało się jasne. Rozwścieczona kobieta niemalże natychmiast skontaktowała się z dyrektorką placówki, do której uczęszczało jej dziecko. Zdjęcie w sieci wywołało oburzenie. Rodzice, którzy zmuszeni są oddać swojego malucha do żłobka, pragną, by czuło się tam bezpiecznie i swobodnie. To właśnie dlatego przeprowadzają dokładny research, pytają wśród znajomych i sprawdzają opinie w internecie. Mimo to okazuje się, że niekiedy to nie wystarczy, a szokująca prawda na temat miejsca, w którym pozostawiamy pociechę, wychodzi na jaw dopiero po jakimś czasie.
Poród zawsze jest przeżyciem, na które matka wyczekuje z jednej strony z ogromną niecierpliwością, ale z drugiej — niepokojem. Nawet kiedy przed nami jest wizja tego, że dziecko przyjdzie na świat w bezpiecznym, czystym szpitalu, możemy się denerwować. Trudno wyobrazić sobie, co czuła ta młoda matka, rodząc na uboczu autostrady. Wydaje się, że to scena wyjęta z filmu. Każdy z nas przynajmniej raz widział ją w jakiejś amerykańskiej produkcji — spanikowany kierowca gnający do szpitala, krzycząca matka na tylnym siedzeniu. A jednak to zdarzyło się naprawdę. W poniedziałek poród został odebrany na autostradzie A4, w pobliżu Mysłowic.
Mama siedząca na miejscu pasażera nagrywała, jak jej 6-letni syn jechał autem 130km/h. Wideo trafiło do sieci, kobieta została skrytykowana przez tysiące internautów. Nie ma sobie jednak nic do zarzucenia i jest dumna z tego, na co pozwoliła dziecku. Grożą jej poważne konsekwencje. Nieodpowiedzialna mama pozwoliła jechać 6-latkowi po… autostradzie. Biła brawo nieświadomemu niebezpieczeństwa dziecku, a po wszystkim sama pochwaliła się tym, co się wydarzyło. Okazuje się, że to nie pierwszy raz, kiedy złamała prawo. Jej sprawą zajęli się urzędnicy najwyższych szczebli.
Dzieci beztrosko bawiły się na jednym z placów zabaw. Wystarczyła chwila, aby ich zachowanie zmieniło się nie do poznania. Maluchy niemalże w mgnieniu oka stanęły w bezruchu, a powód dosłownie łamie serce na pół. Nie po raz pierwszy okazuje się, że nasza małe pociechy w rzeczywistości rozumieją o wiele więcej, niż mogłoby się wydawać. Nagranie dokumentujące poczynanie dzieci w mgnieniu oka rozlało się po internecie. Najlepszym dowodem świadczącym o prawdziwości tych słów, jest zawrotna liczba 4 milionów wyświetleń. Mama, która zdecydowała się na wrzucenie filmiku do sieci może być naprawdę dumna z zachowania swoich latorośli.
Mama przeczytała liścik, który jej syn dostał od nauczycielki. Jego treść wbiła ją w osłupienie i oburzenie. Niemalże natychmiast chwyciła za telefon i zadzwoniła do dyrektorki. Wiedziała, że obok tego zajścia nie może przejść obojętnie. Wygląd, szczególnie w okresie szkolnym potrafi przysporzyć nam sporych problemów. Problemy zaczynają się, kiedy głos w tej sprawie postanowi zabrać również grono pedagogiczne. Liścik, który pozostawiła jedna z nauczycielek, wywołał ogromne poruszenie – mama chłopca natychmiast zadzwoniła do dyrektorki szkoły.
Chłopiec regularnie odwiedzał mamę przebywającą w szpitalu. Kobieta toczyła nierówną walkę ze złośliwym rakiem. W związku, z tym że komórki nowotworowe w zastraszającym tempie atakowały kolejne narządy, pragnęła maksymalnie wykorzystać czas, który jej pozostał. 9-latek odkrył, że ta nie była z nim szczera i napisał do niej list. Jego treść sprawia, że do oczu napływają łzy. Dzieci pomimo swojej niewinności i beztroskiego podejścia do życia rozumieją, o wiele więcej niż mogłoby się wydawać. Nieprzypadkowo bacznie obserwują każdy nasz ruch, zachowanie i gesty. Dzięki temu udaje im się wysnuć wnioski, które w pewnym momencie składają się im w logiczną całość. To jak puzzle, w których brakuje zaledwie kilku elementów. Kiedy ukochana mama pewnego 9-latka przebywała w szpitalu, maluch napisał jej wzruszający list.