Takie pytanie padło w "Milionerach" w pierwszym odcinku w historii. Jak wyglądał Urbański?

Program "Milionerzy" bije rekordy popularności

Chyba nikt nie ma wątpliwości, że program “Milionerzy” jest już obecnie niemal wizytówką stacji TVN. Kultowy teleturniej od lat gromadzi przed telewizorami rzeszę wiernych fanów, którzy z zapartym tchem śledzą zmagania uczestników i wspólnie z nimi odpowiadają na pytania, które mogą doprowadzić ich aż do miliona złotych.

Show Huberta Urbańskiego obfituje w wiele zaskakujących zwrotów akcji i niecodziennych wydarzeń, a także jest okazją do sprawdzenia swojej wiedzy na wiele zróżnicowanych tematów. Mało kto jednak pamięta, jak dokładnie wyglądał pierwszy odcinek popularnej produkcji.

Jak wyglądał pierwszy odcinek "Milionerów"

Kultowy teleturniej stacji TVN zadebiutował na antenie 3 września 1999 roku. Polski format powstał na podstawie zagranicznej produkcji “Who Wants To Be A Millionaire?" i niemal natychmiast zyskał sympatię telewidzów. 

Co ciekawe, wiele zasad programu “Milionerzy” pozostało niezmiennych i obowiązuje do dnia dzisiejszego. Uczestnicy walczą o awans do kolejnych etapów, odpowiadając na pytania. Za każdym razem mają do wyboru jedną z czterech dostępnych odpowiedzi. Mogą również skorzystać z trzech kół ratunkowych: telefon do przyjaciela, 50/50 lub pytanie do publiczności.

Niewiele zmieniło się również w przypadku studia, w którym Hubert Urbański wita swoich gości. Podobnie brzmi również telewizyjna czołówka. Jedynym zaskoczeniem może być logo, które uległo znacznej metamorfozie.

ZOBACZ TEŻ: Maja Rutkowski pokazała córkę z poprzedniego związku. Kaja ma już 20 lat.

"Milionerzy": Jak przez lata zmienił się Hubert Urbański?

Co ciekawe, od samego początku program prowadził niezawodny Hubert Urbański. To właśnie on witał w studiu śmiałków, którzy mieli ochotę spróbować swoich sił w walce o okrągły milion złotych. Popularny dzisiaj prezenter w 1999 roku dopiero zaczynał swoją karierę w telewizji, a program “Milionerzy” był jego debiutem na antenie TVN-u.

Trzeba przyznać, że dziennikarz wyglądał wtedy zupełnie inaczej. Zamiast kultowej dziś siwizny mogliśmy zobaczyć jego jasne włosy, a na twarzy z trudem można doszukiwać się jego popularnego zarostu. Od samego początku gwiazdor był też niesamowicie profesjonalny i elegancki.