Lekarze popełnili błąd czy to pomysł Kate?
Księżna Kate otrzymała diagnozę nowotworu. Informacje na ten temat pojawiły się w mediach za sprawą nagrania, które wyemitowała stacja BBC. Żona księcia Williama użyła w nim określeń, które są komentowane przez niektórych medyków z dozą sceptycyzmu. Czy to możliwe, że ktoś popełnił błąd?
Księżna Kate zachorowała na nowotwór
Kilka dni temu w mediach pojawiło się nagranie, na którym Kate Middleton tłumaczy okoliczności swojego zniknięcia z przestrzeni publicznej. Przypomnijmy, że księżna Walii w styczniu przeszła planowaną operację jamy brzusznej i od tamtej pory nie była widoczna ani w przekazach medialnych, ani na żywo. W Dzień Matki udostępniła w sieci przerobione zdjęcie swoje i swoich dzieci, co szybko zostało zdemaskowane.
W nagraniu, które wyemitowała stacja BBC, księżna Kate tłumaczy, że w toku badań wykonanych po operacji, wykryto w jej organizmie komórki nowotworowe. Nie zdradziła jednak, który organ został zaatakowany przez chorobę. Działając w zgodzie z zaleceniami zespołu medycznego, rozpoczęła leczenie. Pod koniec lutego przyjęła pierwsze dawki chemioterapii prewencyjnej.
Król Karol jest w kiepskim stanie? Były kamerdyner monarchy wyjawił prawdę Dlatego wystąpiła sama! Na emocjonalnym nagraniu Kate zabrakło WilliamaLekarze o chorobie księżnej Kate
Uwagę medyków od razu przykuło sformułowanie “chemioterapii prewencyjnej”. Szczególnie po tym, jak w mediach zaczęto sugerować, że oznacza to po prostu przyjmowanie dużej ilości witamin, które miałyby pokonać nowotwór bez wdrażania innych leków. Te doniesienia zostały zdementowane przez lekarzy.
Chemioterapia nie polega na podawaniu pacjentowi składników odżywczych i witamin, by sam pokonał chorobę. Podczas chemioterapii podawane są leki cytostatyczne, których zadaniem jest zniszczenie komórek raka. W onkologii mówimy często o chemioterapii uzupełniającej. Stosowana jest ona po radykalnym leczeniu operacyjnym u pacjentów z dużym ryzykiem miejscowego nawrotu choroby lub ryzykiem powstania przerzutów odległych - wytłumaczyła prof. dr hab. n. med. Barbara Madej-Czerwonka dla portalu “Pacjenci”.
Onkolożka tłumaczy, że w jej interpretacji, skoro księżnej Kate podano chemioterapię uzupełniającą po operacji jamy brzusznej, może to oznaczać, że guz został wycięty w całości, a leczenie zostało wdrożone, aby zapobiec nawrotowi choroby.
ZOBACZ TEŻ: Pałac Buckingham potwierdził ważną decyzję króla. Podjął ją w obliczu choroby
Co przekazała nam księżna Kate?
Słowa, których użyła żona księcia Williama w swoim nagraniu, są analizowane pod każdym kątem przez ekspertów różnych dziedzin. Również lekarze zastanawiają się nad tym, jaki dokładnie przekaz chciała uzyskać księżna Kate. Niektórzy z nich sceptycznie podchodzą do tego, co powiedziała i doszukują się w filmie błędów lub niedopatrzeń.
Z całym szacunkiem do rodziny królewskiej, ale tego rodzaju oświadczenie jest pozbawione medycznego sensu. Kiedy ludzie przechodzą rozległą operację, nie są poddawani "operacji rozpoznawczej", wszystkie te zabiegi poprzedzają rozległe badania obrazowe, takie jak tomografia komputerowa i rezonans magnetyczny. Tak więc zespół chirurgiczny miałby bardzo dobre rozeznanie co do tego, co może być problemem, a to zostałoby ustalone w trakcie diagnostyki - powiedział Profesor medycyny na Uniwersytecie Jerzego Waszyngtona w USA, Jonathan Reiner.
Według medyka lekarze powinni byli najpierw pobrać fragment guza do badań histopatologicznych, co już wtedy wykazałoby, czy znajdują się w nim komórki nowotworowe. Wówczas można było podjąć decyzję o radykalnej operacji wycięcia zmiany. Nie musi to jednak oznaczać, że księżna Kate kogokolwiek okłamała lub próbowała zataić pewne fakty. Lekarze mogli popełnić błąd podczas przeprowadzania badań lub sama żona księcia Williama mogła użyć niefortunnego doboru słów.