Informacja o chorobie księżnej Kate wywołała wiele emocji i przemyśleń. Nad nagraniem wyemitowanym na antenie BBC zastanawiają się specjaliści od mowy ciała, public relations, a nawet medycy. Wciąż zagadką pozostaje to, na jaki nowotwór zachorowała żona księcia Williama. Istnieje kilka typów.
Lekarze z Okręgowego Szpitala Kolejowego w Katowicach dokonali prawdziwego cudu. Specjaliści sprawili, że niewidomy Antoś odzyskał wzrok. Wszystko za sprawą bardzo skomplikowanej operacji. Rodzina chłopca nie kryła radości i wzruszenia, gdy usłyszała radosną nowinę. Szanse na powodzenie operacji były naprawdę znikome.
Lekarze sądzili, że widzieli już wszystko. Jednak kiedy pewien 88-latek zgłosił, co mu dolega, nikt nie chciał uwierzyć. Wszyscy myśleli, że to żart — do czasu badania. Natychmiast ewakuowano pół szpitala, na miejsce wezwano służby. Można odnieść wrażenie, że najbardziej doświadczonych lekarzy nic nie jest w stanie zaskoczyć. Jednak przypadek starszego mężczyzny, który zgłosił się do szpitala Sainte Mussew mieście Tulon w południowo-wschodniej Francji odbiera mowę nawet prawdziwym weteranom medycyny.
Lekarze uratowali dziesięciomiesięczną dziewczynkę, po tym jak w jej czaszce znalazł się obcy przedmiot. Co to było? Okazało się, że to zabawka. Na szczęście specjaliści opanowali sytuację. Zdjęcia rentgenowskie pokazały, że koło z zabawkowego autka znajdowało się bardzo blisko mózgu dziewczynki. Lekarze początkowo obawiali się, że zabawka spowodowała jego uszkodzenie.
We Włocławku doszło do tragicznego zdarzenia. Pewna ciężarna kobieta zgłosiła się do tamtejszego szpitala z dokuczającymi skurczami i nieustającym bólem. Po przeprowadzeniu badań lekarze odesłali ją do domu. Jeszcze tego samego dnia karetka odwiozła ją na sygnale do szpitala, gdzie po wykonaniu cesarskiego cięcia okazało się, że dziecko nie żyje. Sprawa trafiła na policję. Według informacji ordynatora lekarze podjęli czynności zgodne z procedurami medycznymi. Całą sprawę opisał serwis ddwloclawek.pl.
Lekarze alarmują wszystkich rodziców. Chirurdzy wyciągnęli z przełyku 2-letniej dziewczynki baterię o wielkości ok. pięciozłotowej monety. Udostępnili zdjęcie prześwietlenia, aby zobrazować jak poważne może to być zagrożenie dla dziecka. Jednocześnie zaapelowali, aby nie pozostawiać małych przedmiotów w zasięgu ciekawych rączek maluchów. Cała historia pojawiła się na Facebooku szpitala. 2-letnia Sofia-Grace trafiła do szpitala po tym, jak jej tata zauważył, że córka ma problemy z jedzeniem, piciem i oddychaniem. Po wstępnym badaniu lekarze zlecili wykonanie badanie RTG.
Lekarze biją na alarm. Medycy wystosowali ważny apel do wszystkich Polaków. RMF przekazało najnowsze informacje dotyczące jego szczegółów, z którym powinno zapoznać się tysiące Polaków. Do medyków dołączają się również politycy i gwiazdy. Sprawa jest bardzo poważna i wymaga szybkiej reakcji szczególnie wśród jednej grupy osób. Przekazano wstrząsające słowa.RMF: bardzo ważny apel do Polaków wystosowali lekarze. Okazuje się, że wiele z nas jest w stanie pomóc w walce z epidemią. Medycy biją na alarm, ponieważ jak się okazuje, jest wciąż bardzo mało chętnych dawców osocza, którzy mogliby uratować wiele osób ciężko przechodzących COVID-19.
Dziewczynka, zaledwie 7-letnia prosi już, tylko by pozwolono jej umrzeć. Jej dramatyczna historia sprawia, że łzy same napływają do oczu, a serce łamie się na drobne kawałki. To dziecko doświadczyło przemocy, której nie potrafilibyśmy sobie nawet wyobrazić. 7-latka nie chce już żyć. Jej dramatyczną sprawę nagłośniła znana aktywistka. Widzieliśmy ją na TVN, niestety nie żyje. Aktorka popełniła samobójstwo TVP Info ostrzega, może zrobić się naprawdę groźnie. Eksperci nie pozostawiają złudzeń ws. warunków pogodowych Wielka akcja ratunkowa, walczą z ogniem. Syreny wyją w całym mieście, są ranni, niebo spowił gęsty dym
Lekarze przerazili się na widok konsekwencji swojego zabiegu. Pacjentka nie czuła się dobrze z zaskakującego powodu. Dokonano porażającego odkrycia w jej organizmie. Lekarze przyjęli do szpitala pacjentkę z bardzo złym samopoczuciem. Gdy odkryli, co jej dolega, natychmiast przystąpili do operacji. Dopiero w trakcie wyszło na jaw, z jak bardzo trudną sytuacją mają do czynienia. Z gardła pacjentki wyciągnięto 120-centymetrowego potwora.
Lekarze nie spodziewali się, że prześwietlenie, które zlecili kobiecie, pokaże coś, czego nigdy wcześniej nie wiedzieli. Kobieta od miesięcy zmagała się z rosnącym brzuchem mimo tego, że była na diecie. Wiedziała, że nie spodziewa się dziecka, dlatego zaniepokojona swoim stanem zdrowia, postanowiła się zbadać. Prawda okazała się szokująca. Historia tej kobiety powinna być przestrogą dla innych.Lekarze podjęli decyzje o natychmiastowej operacji, po tym co zobaczyć na prześwietleniu. Stan zdrowia kobiety mógł w ciągu chwili ulec pogorszeniu. Specjaliście pierwszy raz mieli do czynienia z czymś takim.
Najgorsze nastąpiło dopiero rano – kobieta zauważyła coś niepokojącego na swoich nogach. Te były całe spuchnięte i były na nich dziwne ślady. Natychmiast udała się do szpitala. Lekarze, widząc objawy, od razu domyślili się, że winne mogą być… zbyt obcisłe jeansy. Brytyjka udała się na wieczorne przyjęcie do przyjaciół. Na miejscu bawiła się wyśmienicie – jadła, śmiała się i sporo tańczyła. Nic nie sugerowało nadchodzącej tragedii. Kobieta nagle poczuła się fatalnie, a chwilę potem zemdlała. Nie stało się nic poważnego, w związku z tym chwilę po incydencie udała się do domu. Andrzej Duda nagle ogłosił swoje wielkie plany. Podczas debaty złożył ważną obietnicę wszystkim rodzicom Niebywały ubiór Rodowicz na zdjęciu z obłędnej kuchni w luksusowej willi, gruba przesada? Wzbudziła wielkie emocje Doszło do tragedii. Mężczyźni z Rzeszowa wiedzieli, że za 4 sekundy zginą Kobieta straciła przytomność na przyjęciu u swoich przyjaciół. Początkowo nikt nie wiedział, co mogło być przyczyną jej nagłego zasłabnięcia. Szybko jednak się okazało, że wszystkiemu może być winne ubranie, które ta miała na sobie. Brzmi dziwnie, jednak niestosowny ubiór mógł doprowadzić do problemów zdrowotnych, a nawet śmierci!Ta historia spotkała 52-letnią mamę, Jane. Jak się okazuje, kobieta trafiła do szpitala przez swoje… spodnie! Te mogły doprowadzić do bardzo niebezpiecznej sytuacji.Kobieta udała się na przyjęcie w nowych jeansach
27-latka jak każdego ranka wstała i udała się do pokoju swojego najmłodszego synka. Nagle kobieta zemdlała. Lekarze do dziś nie potrafią wyjaśnić, co było przyczyną zatrzymania akcji serca. Dodatkowo zaskoczeniem jest fakt, że mimo fatalnych scenariuszy medyków, kobieta wciąż walczy o powrót do zdrowia.Lekarze przecierają oczy ze zdumienia. Kilka miesięcy temu miała miejsce zaskakująca sytuacja. 27-letnia kobieta z miejscowości Rogóżno w województwie podkarpackim, nagle straciła przytomność. Na pomoc kobiecie przybył mąż. Puls nie był wyczuwalny i mężczyzna przeszedł do reanimacji, którą później kontynuowali ratownicy. Serce kobiety nie biło przez 35 minut.
Lekarze uratowali życie 20-latki, która od dawna walczyła z niebezpieczną chorobą. Po długiej i nierównej walce organizm kobiety niestety nie wyszedł z niej bez szwanku. Operacja okazała się niezbędna, jej płuca bowiem, po odbytym zakażeniu były całe podziurawione. Zmagania na sali operacyjnej trwały aż 10 godzin, jednak wszystko udało się bez zarzutu. Skomplikowana operacja uratowała życie kobiecie, która niestety została zakażona koronawirusem. Mimo tego, że udało jej się wygrać walkę z przebiegłym patogenem, to jej płuca były w opłakanym stanie. Na ich całej powierzchni znajdowały się dziesiątki dziur. Lekarze przez 10 godzin walczyli o jej życie, musieli wykonać przeszczep płuc.
Lekarze mogą popełnić błąd. W końcu wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Jednak pomyłki, spowodowane przez niedopatrzenie czy lenistwo są niedopuszczalne w zawodzie o tak wielkiej odpowiedzialności. Lekarze jednego z Australijskich szpitali popełnili błąd, który zaważył na zdrowiu nowo narodzonej dziewczynki. Dziecko nigdy nie odzyska pełnej sprawności i możliwości samodzielności. Szpital umywa ręce od tragedii. Takiego zachowania nie można tolerować. Znamy szczegóły tej wstrząsającej historii.
Brytyjscy specjaliści poinformowali o drugim takim przypadku na świecie. Minęło już prawie trzy lata, odkąd mieszkaniec Londynu cieszy się zdrowiem, bez śladu po śmiertelnej chorobie. Cud nie dokonał się przy użyciu standardowych leków, ale terapii pod zupełnie innym kątem. Jak to możliwe?Lekarze z Wielkiej Brytanii osiągnęli coś niebywałego. Świat próbował walczyć z tym problemem, niestety bezskutecznie. Dzięki tym bohaterom okazało się, że jest to możliwe. To dopiero drugi taki przypadek w historii.
Nastolatka, która skarżyła się lekarzom na bóle nóg została przez nich zignorowana. Kiedy specjaliści zorientowali się, co naprawdę dolega młodej dziewczynie było już za późno. Dlaczego tak długo bagatelizowali objawy? Udając się do lekarza, wierzymy, że powierzamy życie w ręce specjalisty, który prawidłowo oceni stan naszego zdrowia i zrobi wszystko, by nam pomóc. W przypadku tej dziewczynki nikt nie chciał jej słuchać. Kiedy nastolatka skarżyła się na bóle nóg, lekarze odsyłali ją do domu. Odpowiednia diagnoza przyszła o wiele za późno. Nastolatka z bólem nóg Nastolatka z bólem nóg udała się do lekarza. Dolegliwość, była tak uciążliwa, że dziewczyna została nawet zwolniona ze szkoły. Specjalista objawy tłumaczył zbyt obcisłymi jeansami, a swoją pacjentkę odesłał do domu. Rodzina była bardzo zaniepokojona. Wcześniej, 15-latka zaczęła zachowywać się dość nerwowo. Choć z początku bliscy sądzili, że objawy mogą być spowodowane niedawną śmiercią jej ojca, z dnia na dzień symptomów przybywało. Nastolatka bardzo schudła, narzekała już nie tylko na bóle nóg, ale również niezwykle silne bóle głowy i szyi, a także miewała nudności. Kolejni lekarze również postanowili zbagatelizować nietypowe dla zdrowego człowieka symptomy, a stan 15-latki tłumaczyli traumą po śmierci rodzica proponując jej usługi psychologa. Niestety, nigdy wcześniej aż tak się nie pomylili. Dziewczyna zrobiła zdjęcie dla chłopaka. Spojrzała na ekran i zauważyła, że ktoś za nią stoi Kim jest najpiękniejsza polska gangsterka, Magdalena Kralka? Poszukuje jej policja i Interpol Za późna diagnoza Za późna diagnoza doprowadziła do śmierci. Co tak naprawdę było 15-letniej dziewczynie? Nastolatka, która przez długi czas była zbywana przez specjalistów, w końcu dowiedziała się, że ma zapalenie nerwu wzrokowego oraz idiopatyczne nadciśnienie. Wtedy właśnie zaniepokojona matka dziewczynki zaczęła podejrzewać, że jej córka choruje na raka. Mimo że ojciec 15-letniej Alany zmarł na glejaka, lekarze wciąż zapewniali, że w przypadku młodej dziewczynki nowotwór jest niemożliwy. To, co naprawdę dolegało nastolatce, specjaliści odkryli dopiero po roku. Kiedy u Alany stwierdzono raka mózgu, było już za późno. Mama młodej Brytyjki jest pewna, że gdyby lekarze już na samym początku potraktowali jej córkę poważnie, tragedia nie miałaby miejsca. W rozmowie z dziennikiem Mirror kobieta wyznała, że specjaliści nie brali pod uwagę historii chorób w ich rodzinie. ZOBACZ ZDJĘCIA: Fot. Creators Collective, Unsplash Kiedy nastolatka poszła do lekarza, ten stwierdził, że ból nóg to wina… zbyt obcisłych spodni. Fot. Online Marketing, Unsplash Przez rok specjaliści ignorowali symptomy. Fot. Allie Smith, Unsplash Kiedy zdiagnozowano raka mózgu, było już za późno. ZOBACZ TEŻ: Sekretny eliksir na włosy za kilka złotych. Sposób, który odkryto przez przypadek Menadżer Adele skomentowała zdjęcie Kingi Rusin. Dwa słowa wystarczyły Kotlety z grzybami. Przepis tak nieziemski, że twoja rodzina będzie się ich domagać codziennie źródło: o2.pl
Kobieta przez własną nieuwagę trafiła do szpitala z mocnym bólem między nogami. Chwila roztargnienia o mały włos nie doprowadziła jej do śmierci. Kiedy lekarze znaleźli przyczynę, zmuszeni byli podjąć natychmiastowe działanie. W tym przypadku każda sekunda była na wagę złota. Czy środki higieny mogą być niebezpieczne? Historia tej kobiety jest najlepszą odpowiedzią. Przedstawicielka płci pięknej przez chwilę nieuwagi i roztargnienie prawie straciła życie. Ból głowy, nudności czy złe samopoczucie to tylko nieliczne dolegliwości, które skłoniły ją do wizyty u specjalisty. Prawda, którą poznała na miejscu, przeszła jej najśmielsze oczekiwania. Historia, której doświadczyła ta kobieta, dla wielu z nas może być przestrogą na przyszłość.
Matka zawsze przekłada bezpieczeństwo i dobrobyt swojego dziecka ponad wszystko inne. Dlatego nikogo nie dziwi chyba że kiedy ta kobieta zobaczyła, w jakim stanie przyniesiono do niej jej nowo narodzone dziecko, kompletnie spanikowała. Lekarze jednak odmawiają wzięcia na siebie jakiejkolwiek odpowiedzialności – twierdzą, że kobieta przesadza. Każda świeżo upieczona mama jest bardzo wrażliwa na punkcie tego, co dzieje się z jej dzieckiem. Wszyscy musimy jednak wierzyć w to, że lekarze wiedzą, co robią i dbają tylko i wyłącznie o dobro swoich pacjentów. Trudno jednak dziwić się, że ta matka zaczęła wątpić w dobre intencje lekarzy, kiedy zobaczyła, w jakim stanie przyniesiono jej nowo narodzone maleństwo.
Chłopiec, który całe życie spędził w plastikowej bańce, był tematem do rozmów na całym świecie. Jego niesamowita historia do dziś jest tematem filmów dokumentalnych o najdziwniejszych medycznych przypadkach. 45 lat temu jego sytuacją żyli wszyscy. 45 lat temu oczy całego świata zwrócone były w stronę Stanów Zjednoczonych, gdzie mieszkał chłopiec, który całe swoje życie spędził w plastikowej bańce. Taki rodzaj egzystencji był jedynym, na jakie mogło w tamtych czasach liczyć dziecko, które od urodzenia cierpiało na tajemniczą chorobę.
Kosmetyczka może okazać się bardzo niebezpieczna, co dobrze pokazało kilka przykładów, o których ostatnio zrobiło się głośno w mediach. Wiele zabiegów upiększających jest w końcu w mniejszym czy większym stopniu inwazyjna. Czasami coś może pójść nie tak i możemy zostać oszpeceni, zamiast upiększeni. Tak, jak w przypadku tej kobiety z Płocka. W naszej pogoni za pięknem coraz częściej zapominamy, że przede wszystkim powinno liczyć się dla nas nasze zdrowie. Wybieramy się na dosyć skomplikowane albo inwazyjne procedury do salonów, co do których nie mamy pewności jeśli chodzi o ich rzetelność. Zapominamy, że kosmetyczka nie zawsze jest godna zaufania i kończymy, nie tylko źle wyglądając, ale i chorując.
Lekarze poczuli się zupełnie bezradni, kiedy do ich szpitala trafił starszy mężczyzna. Wymagał natychmiastowej pomocy medycznej, jednak lekarze zaczęli się wahać. Starszy człowiek umierał w szpitalu gdy grupa lekarzy długo debatowała nad tym, co właściwie zrobić z tą osobą w stanie krytycznym. 70-letni mężczyzna nie miał rodziny, nie miał nawet bliskiej osoby, z którą można by się skontaktować, powiedzieć, że leży on w szpitalu. Jego dokumentacja medyczna informowała medyków, że cierpiał na choroby płuc i przebywał w domu opieki. Lekarze jednak poszukiwali innej informacji, której nigdzie nie udało im się odnaleźć.
Lekarz nie mógł uwierzyć własnym oczom, kiedy podczas badania zobaczył dziwne przedmioty w ciele pacjenta. Konieczna była natychmiastowa operacja, której efekty zaskoczyły doktorów z całego świata. W brzuchu znaleziono 40 noży, które mężczyzna połykał od miesięcy. Leczył się psychiatrycznie – powiedział chirurg. Pacjent zgłosił się do szpitala z potwornym bólem brzucha i brakiem apetytu. Szybko wykluczono nowotwór, a już w trakcie prześwietlenia okazało się, że nie będzie to typowy przypadek. Lekarz zlecił wprowadzenie do żołądka sondy z kamerą. Wyniki badania były niewiarygodne.
Operacja, którą przeszła kobieta, sprawiła, że w końcu miała szansę na odzyskanie dawnego wyglądu. Nie sądziła, że kiedykolwiek będzie to możliwe, a jednak nowoczesna medycyna miała jej jeszcze wiele do zaoferowania. Jednak przed tym kobieta spędziła 3 tygodnie z ręką pokrytą rybią łuską. Jak to w ogóle możliwe? To, co jej się przydarzyło to ogromna tragedia, a skromna kelnerka nie spodziewała się, że kiedykolwiek uda jej się odzyskać dawny wygląd. Okazało się jednak, że istnieje operacja, która sprawi, że jej ciało będzie takie, jak dawniej. Jednak najpierw spędziła trzy tygodnie pokryta… rybią łuską.
Ciało kobiety skrywało tajemnicę, która wyszła na jaw dopiero po jej śmierci. Kiedy lekarze przeprowadzający sekcję zwłok dokonali odkrycia, nie mogli uwierzyć własnym oczom. Ludzie z podobną przypadłością rodzą się raz na 22 tysiące porodów. Mimo ogromnego doświadczenia tego nigdy by się nie spodziewali. Kobieta, o której chcemy wam dziś opowiedzieć na pierwszy rzut oka, nie wyróżniała się zupełnie niczym, spośród innych mieszkańców swojego miasteczka. Wraz ze swoim ukochanym mężem prowadziła sklepik, a hobbistycznie śpiewała w lokalnym chórze. Jej wyjątkowość ujrzała światło dzienne dopiero na łożu śmierci.
Dziecko wypiło coś, co powinno być sokiem. Prawda okazała się zupełnie inna. Dziewczynka wylądowała w szpitalu. Rodzice martwią się o zdrowie dziecka, są wściekli na producenta. Okropny przypadek, niedopatrzenie ze strony wielkiej firmy, a mogło kosztować dzieciaczka życie. Oby nigdy więcej nic takiego się nie powtórzyło. Często zdarza się, że dziecko zje coś, czego nie powinno. Zazwyczaj wynika to jednak z dziecięcej ciekawości i odruchu wsadzania wszystkiego do buzi. Tym razem, życie dziewczynki mogło być zagrożone z powodu błędu producenta lub może świadomej manipulacji towarem na którymś etapie produkcji. Reakcja pracowników sklepu była oburzająca.
Maluch, który urodził się w Łodzi to cud. Jego 23-letnia mama jest w śpiączce po wypadku komunikacyjnym. Do dramatycznego zdarzenia doszło cztery miesiące temu. Lekarze cały ten czas walczyli o życie mamy i dziecka. Maluch z Łodzi jest ogromnym sukcesem lekarzy z tamtejszego Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. Jego mama wciąż przebywa w śpiączce, dziecko jednak przeżyło zarówno wypadek, jak i kolejne miesiące w szpitalu.
Poród to wyjątkowy moment dla każdej przyszłej mamy. Wiąże się z nim jednak wiele niedogodności, które spędzają kobietom sen z powiek. Na łamach portalu papilot.com świeżo upieczona mama Ula opowiedziała swoją traumatyczną historię: Nie zrobiono mi lewatywy przed. Cud narodzin zamienił się w horror. Poród okazał się traumatycznym przeżyciem dla jednej z czytelniczek portalu papilot.pl. Załamana kobieta twierdzi, że przeżyła prawdziwy koszmar i do dziś zmaga się ze wstydem. Historie takie jak ta sprawiają, że kobiety boją się rodzić. Czy lewatywa przed porodem to konieczność?