Jakim cudem Jan Suzin trafił do telewizji z takim wykształceniem?
Jan Suzin jest bardzo ciepło wspominany przez widzów Telewizji Polskiej. 22 kwietnia minie 12 lat od jego śmierci, jednak pamięć o nim jest ciągle żywa. Słynął z głębokiego, niskiego i aksamitnego głosu, od którym kobiety uginały się kolana. Choć zrobił zawrotną karierę w telewizji, dostał się do niej w zaskakujący sposób. Jego wykształcenie mu w tym nie pomogło.
Jan Suzin jest legendą TVP
Jan Suzin rozpoczął karierę w zupełnie innym zawodzie, do telewizji trafił właściwie z przypadku. Mimo to w latach 70. zasłynął jako jeden z najlepszych spikerów. Prowadził Dziennik Telewizyjny oraz “Turniej miast”, natomiast w święta kierował do widzów oficjalne życzenia. Jego drugim zajęciem w tej samej branży było odczytywanie dialogów filmów — obok Eugeniusza Pacha, był jednym z pierwszych lektorów w polskiej telewizji. Oprócz znakomitej prezencji miał wspaniały głos, w który publiczność wsłuchiwała się jak zahipnotyzowana.
Jan Suzin błysnął jednak nie tylko w telewizji. Choć zwykle grał samego siebie, na koncie ma kilka ról w m.in. “Samochodziku i templariuszach”, “Nie lubię poniedziałku”, “W klatce” czy serialu “Tulipan”. Choć miał ogromny talent dziennikarski i artystyczny, nie wszyscy fani wiedzą, że jego wykształcenie nie miało nic wspólnego z tym, jaką ścieżkę kariery zdecydował się obrać.
Zaskakujące szczegóły życia prywatnego Jana Suzina
O prywatności szanowanego prezentera TVP zrobiło się głośno, gdy wyszło na jaw, że ma romans z gwiazdą “Tele-Echo”, Ireną Dziedzic. Choć dziennikarka była wówczas w trakcie rozwodu z Januszem Bałabanem, mimo wszystko jej status wskazywał, że jest mężatką, co wywołało wśród opinii publicznej nie lada skandal. Parę łączyło jednak na tyle głębokie uczucie, że nie przejmowali się plotkami na swój temat. Planowali nawet ślub, jednak ich związek niespodziewanie się zakończył. Powodem tego była nowa sympatia Suzina, aktorka Alicja Pawlicka.
Mimo iż relacja prezentera z artystką zaczęła się od romansu, nie była ona tylko przelotnym uczuciem. Para spędziła u swojego boku pół wieku, aż do śmierci Jana Suzina 22 kwietnia 2012 roku. 16 lat wcześniej prezenter przeszedł na emeryturę, na którą odszedł niespodziewanie, nie żegnając się nawet z koleżankami i kolegami ze studia. Mimo to został przez nich ciepło zapamiętany, podobnie jak przez Polaków, którzy pamiętają jego występy na antenie lub wspominają jego ciepły lektor.
ZOBACZ TEŻ: Miała 16 lat, gdy poznała ukochanego. Socha musiała zawalczyć o miłość
Jak Jan Suzin dostał się do TVP z takim wykształceniem?
Ciekawostką na temat Jana Suzina, o której nie wszyscy fani wiedzą, jest fakt, że do Telewizji Polskiej dostał się po wygranym konkursie. Był to pierwszy tego typu przypadek w Polsce. Z wykształcenia był natomiast, podobnie jak jego ojciec, architektem. Ukończył architekturę na Politechnice Warszawskiej, gdzie Leon Suzin był wykładowcą. Był jednak dopiero na początku swojej ścieżki zawodowej, więc gdy zobaczył w “Expressie Wieczornym” ogłoszenie o konkursie na spikera telewizyjnego, postanowił spróbować szczęścia.
Jan Suzin szedł na przesłuchanie do TVP, nie licząc na wiele. Przede wszystkim zależało mu, by obejrzeć studio telewizyjne i chociaż przez chwilę poczuć się jak dziennikarz przed kamerą. Nie zdawał sobie sprawy, że to właśnie on zostanie wybrany spośród ponad 2 tys. kandydatów i zrobi w telewizji piorunującą karierę.