Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Był gwiazdą serialu TVP. Nie żyje znany aktor. Niedawno żegnał bliskiego kolegę
Julia Bogucka
Julia Bogucka 13.04.2024 19:57

Był gwiazdą serialu TVP. Nie żyje znany aktor. Niedawno żegnał bliskiego kolegę

świeczki, Grzegorz Minkiewicz
Fot. CanvaPro

Zmarł aktor, który grał w serialu “Święta wojna”. O jego śmierci poinformowały związane z nim teatry. Jeszcze kilka miesięcy temu Grzegorz Minkiewicz żegnał Krzysztofa Respondka. Mężczyzna miał 79 lat.

Grzegorz Minkiewicz nie żyje

Ukończył studia aktorskie u schyłku lat 60. ubiegłego wieku. W tym samym roku zagrał w filmie “Duch z Canterville”, opowiadającym o losach zjawy nawiedzającej od czterech wieków zamek pewnego lorda. W kolejnych latach zagrał również w produkcjach “Duch” czy “Alchemik”. Pojawił się także w serialu “Święta wojna”, gdzie towarzyszył między innymi Krzysztofowi Respondkowi.

O śmierci aktora poinformowały liczne teatry, z którymi był związany podczas lat pracy. Publikację w mediach społecznościowych zamieścił między innymi Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu.

Dotarła do nas smutna wiadomość: 9 kwietnia odszedł Grzegorz Minkiewicz, aktor Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego w latach 1979-1987. Debiutował w 1967 roku w Teatrze im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim w „Przedwiośniu” wg Żeromskiego, zagrał w sumie około 150 ról – poza Kaliszem i Gorzowem pracował w Teatrze im. Wilama Horzycy w Toruniu, Teatrze Wybrzeże w Gdańsku oraz przez prawie ćwierć wieku w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu. Był wspaniałym człowiekiem, aktorem, który potrafił zagrać każdą rolę. Cześć Jego pamięci!

Roberto Cavalli, świeczki
Nie żyje guru świata mody. Ogromna strata, był wielkim wizjonerem
Park Bo Ram
Nie żyje gwiazda k-pop. Miała tylko 30 lat, policja zaczęła śledztwo

Inne instytucje również żegnają aktora

Słowa pożegnania w kierunku Grzegorza Minkiewicza skierował również Teatr Kochanowskiego w Opolu, zdradzając równocześnie okoliczności ceremonii pogrzebowej. Ostatnie pożegnanie aktora odbędzie się 16 kwietnia o godzinie 12:00 w kościele NBP Nieustającej Pomocy w Mydlnikach.

Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci aktora Grzegorza Minkiewicza, który w latach 1987-2011 był aktorem naszego Teatru.
Opolskiej publiczności znany jest między innymi z takich spektakli jak „Play Strindberg Totentanz”, „Alicja po drugiej stronie lustra”, „Damy i huzary” czy „Makbet”. Grzegorz Minkiewicz otrzymał nagrodę za rolę Gorana Perssona w "Eryku XIV" oraz Edgara w "Play Strindberg Totentanz”. 

O Grzegorzu Minkiewiczu wypowiedział się między innymi dyrektor EkoStudia, który od wielu lat znał aktora prywatnie. W swoich wspomnieniach widzi go przede wszystkim jako świetnego, klasycznego aktora.

Znaliśmy się od 1982 roku. Graliśmy razem jeszcze w teatrze w Kaliszu, tam się zaprzyjaźniliśmy. Gdy ja dołączyłem do zespołu, on już występował. Od 1987 roku przeszliśmy razem do Opola.  To było podejście czysto „stanisławowskie”. Znakomicie robił charakteryzacje, aż do samego końca, gdy był w teatrze. Obserwowaliśmy, jak przygotowywał się do roli, ćwiczył - mówił dyrektor EkoStudia portalowi “Opolska360”.

ZOBACZ TEŻ: Wiesława Różewicz nie żyje. Tadeusz nie wyobrażał sobie świata bez niej

Aktor występował w serialu z Krzysztofem Respondkiem

Kilka miesięcy temu cała Polska żegnała innego artystę, który grał na tym samym planie co Grzegorz Minkiewicz. Krzysztof Respondek zmarł tuż przed Bożym Narodzeniem, a informacje o jego śmierci obiegły media 22 grudnia. Przyczyną jego śmierci był zawał serca. Aktorzy występowali w serialu “Święta wojna”, który był emitowany na antenie TVP od 2000 do 2009 roku.

Grzegorza Minkiewicza pożegnała również jego synowa. We wzruszających słowach podsumowała jego osobę, skupiając się jednak na prywatnej części jego życia.

Jako emerytowany aktor, uwielbiał skupiać na sobie uwagę. Był wielbicielem dobrego jedzenia, eksperymentatorem kulinarnym, wynalazcą domowych udogodnień, wyznawcą poobiednich drzemek, miłośnikiem kina, mistrzem scrabble i nałogowym rozwiązywaczem krzyżówek typu Jolka. […] Będzie nam ciebie brakować, tato — napisała.