Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Dziennikarz TVN po ogromnej tragedii nagle zniknął. Co się z nim dzieje?
Wiktoria Wihan
Wiktoria Wihan 14.05.2024 18:48

Dziennikarz TVN po ogromnej tragedii nagle zniknął. Co się z nim dzieje?

Wojciech Bojanowski
Fot. kadr z programu "Fakty" TVN

Wojciech Bojanowski zasila szeregi TVN od 2007 roku. Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarzy w Polsce, choć od jakiegoś czasu widzowie nie widują go na antenie. Wcześniej doświadczył w swoim życiu prywatnym ogromnej tragedii. Czy dalej współpracuje ze stają, dzięki której zyskał popularność? Reportaże z jego udziałem są datowane na kilka miesięcy wstecz, a jego zespół miał zostać zlikwidowany…

Wojciech Bojanowski zniknął z anteny TVN

Wojciech Bojanowski rozpoczął współpracę ze stacją TVN w 2007 roku. Przez kolejne lata piął się po szczeblach kariery, pełniąc obowiązki reportera “Faktów” i “Superwizjera”. Po 13 latach udało mu się objąć stanowisko Szefa Zespołu Projektów Specjalnych TVN24. Dzięki jego wieloletniemu doświadczeniu m.in. jako korespondenta wojennego, materiały, nad którymi pełnił pieczę, były zawsze dopracowane i stały na najwyższym poziomie. Od jakiegoś czasu widzowie jednak nie mają możliwości ich oglądać. Dlaczego?

Według informacji, które podaje serwis “Wirtualne Media”, na stronie tvn24.pl już od jakiegoś czasu nie pojawiają się reportaże jego autorstwa, a także nie występuje on już na antenie. Jego ostatni materiał pochodzi z 26 stycznia bieżącego roku. W dodatku wyszło na jaw, że zespół, którym kierował dziennikarz, został rozwiązany. W związku z tym nasuwa się pytanie, czy Bojanowski dalej pracuje dla TVN?

Prawda o Rutkowskim. Żona pierwszy raz szczerze o jego kolosalnych długach Wesele 2024. Ile dać do koperty? Janachowska mówi jasno

Czy Wojciech Bojanowski dalej pracuje dla TVN? Zaskakujące informacje

Dzięki materiałom zebranym przez “Wirtualne Media” wiadomo, że Wojciech Bojanowski nie jest już Szefem Zespołu Projektów Specjalnych TVN24, co potwierdzają inni dziennikarze pracujący dla prywatnego nadawcy. Mężczyzna pełnił tę funkcję od 2020 roku. Co ciekawe, w jego mediach społecznościowych dalej widnieje taka informacja.

Koledzy po fachu pracujący z Bojanowskim mają nie wiedzieć, czym zajmuje się on bez swojego zespołu. 

Członków zespołu, a nawet wykorzystywane przez niego sprzęty, przeniesiono do innych redakcji. Na przykład Katarzyna Lazzeri i Olga Orzechowska skupiają się teraz na przygotowywaniu reportażów do programu „Czarno na białym”. Z kolei Filip Folczak dołączył do TVN24 GO – czytamy.

Wiadomo, że obecnie dziennikarz podlega Beacie Biel (head of digital premium unit w TVN24), a nie, tak jak dotychczas, Michałowi Samulowi, redaktorowi naczelnemu TVN24 i “Faktów”. Podobno ma on dalej bywać w biurze, ale również pracować zdalnie. Co było powodem tej nagłej zmiany?

ZOBACZ TEŻ: Polka ubiera gwiazdy w Cannes. Dorota Goldpoint też stanie na czerwonym dywanie

Wojciech Bojanowski doświadczył ogromnej tragedii

Los nie oszczędzał dziennikarza. Choć Bojanowski może pochwalić się imponującą karierą, w jego życiu prywatnym na przełomie ostatnich lat wydarzyło się wiele przykrych wydarzeń. Tragedią, która bez wątpienia najmocniej odcisnęła na nim piętno, była strata synka. Dziecko zmarło, jeszcze zanim miało szansę się narodzić. Dziennikarz opowiedział o tym po raz pierwszy w 2020 roku, za pośrednictwem nagrania, w którym stojąc nad jego grobem, wyznał, że jego ówczesna ukochana poroniła. Mimo iż para wiedziała, że chłopiec ma zespół Edwardsa i bardzo małe szanse, by przeżyć, bardzo dotknęła ich jego śmierć. 

Kolejny cios spadł na Wojciecha Bojanowskiego prawie 2 lata temu. W listopadzie ubiegło roku ujawnił, że wówczas rozstał się ze swoją żoną Martą. Para podzieliła się obowiązkami dot. wychowania ich 4-letniego synka.

Bardzo kocham mojego synka, a bycie ojcem to najważniejsza rola, jaką przyszło mi pełnić w życiu. Bez wątpienia, od urodzenia Janka, bardziej czuję się tatą, niż dziennikarzem. Półtora roku temu, po ośmiu latach związku, rozstaliśmy się z jego mamą Martą – napisał na Instagramie.  

Wojciech Bojanowski (2).jpg
EastNews/Piotr Molecki