Krysta Meyer – mama 8-miesięcznego Oliwiera, pewnego dnia wybrała się razem z synem na basen. Kobieta usilnie chciała nauczyć pływać swoje dziecko. W związku, z czym wrzuciła je do basenu, wszystko nagrywając. Jej metoda wzbudziła sporo kontrowersji.Nagranie, które ostatnio wylądowało w sieci, wywołało sporo kontrowersji. Nic dziwnego, to co na nim widzimy, wzbudza mieszane uczucia. Mama 8-miesięcznego syna wrzuca go do wody. Co więcej, kobieta jest dumna ze swojego czynu. Wszystko opublikowała na Tik-Toku. Ludzie są wściekli.
Ojciec, który zgotował swojemu zaledwie 2-miesięcznemu synkowi prawdziwe piekło, po raz kolejny stanął przed sądem. Daniel G. już w 2018 roku usłyszał zarzuty znęcania się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem. Jak dowiadujemy się z TVN24.pl, w poniedziałek na ławie oskarżonych zasiadła również matka chłopca. Prokurator nie mogła powstrzymać łez. W poniedziałek w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga zapadło rozstrzygnięcie w sprawie Daniela G. i Dagmary N., którzy mieli znęcać się nad swoim kilkumiesięcznym dzieckiem. Ojciec, który już dwa lata temu usłyszał pierwsze zarzuty, ponownie musiał zmierzyć się z przeszłością i zapłacić za swoje czyny. Ojciec zgotował dziecku piekło Kiedy dwa lata temu, we wrześniu 2018 roku, w domu Daniela G. i Dagmary N. zjawili się pracownicy Ośrodka Opieki Społecznej, nikt nie podejrzewał, że odkryją tak porażające rzeczy. Podczas rutynowej kontroli na ciele zaledwie 2-miesięcznego chłopczyka dostrzeżono ślady pobicia. Wtedy właśnie mały Kamil trafił do szpitala, a jego 31-letni ojciec na policję. Po badaniach w szpitalu okazało się, że niemowlę ma połamane żebra, kość łonową, kości czaszki i wiele siniaków na całym ciele. Po dwóch latach od sprawy nikt nie miał wątpliwości, że ojciec dobrze wiedział, co robi: – Dorosły człowiek, który uderzał głową dziecka, albo bił ją, musiał się godzić z tym, że dziecko nie przeżyje – mówiła prokurator podczas mowy końcowej. – To był horror. Pani w sekretariacie prokuratury płakała, rejestrując sprawę tego dziecka, widząc jego obrażenia na zdjęciach – dodała. Mimo to, sąd nie podzielił stanowiska prokuratury, że było to usiłowanie zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Przyjaciel Małgorzaty Kożuchowskiej pokazał jej zdjęcie sprzed 25 lat. Bardzo się zmieniła? Włożyła truskawki do miski z octem. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania, nigdy nie zrobi inaczej W końcu wracają koncerty i imprezy masowe. Ważne zmiany, znamy datę Ojciec skazany za pobicie dziecka Fot. Fakt.pl, Ojciec zgotował synkowi piekło. Pani z prokuratury płakała, widząc obrażenia maluszka, 01.07.20 Ojciec zgotował własnemu dziecku piekło. Matka małego dziecka, Dagmara N., usłyszała karę roku pozbawienia wolności, której wykonanie sąd warunkowo zawiesił na pięć lat. Kobieta otrzymała także dozór kuratora, oraz została zobowiązana przez sąd do podjęcia pracy zarobkowej lub nauki. ZOBACZ ZDJĘCIE:ZOBACZ TEŻ:Jak podaje TVN 24, ojciec Kamilka został skazany przez Sąd Okręgowy w Warszawie na 15 lat więzienia, a także pozbawiony praw publicznych na okres pięciu lat oraz otrzymał nakaz zapłacenia 30 tysięcy złotych zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonego syna.Zdaniem pełnomocniczki Dagmary N., kobieta była uzależniona od partnera, dlatego też nie powstrzymała go przed skrzywdzeniem dziecka. Natomiast pełnomocniczka Daniela G. utrzymuje, że – oskarżenie opiera się na poszlakach. Nowy sondaż prezydencki może poważnie namieszać. Rośnie dystans między Dudą i Trzaskowskim, do wyborów tylko 11 dni Pokazała paragon za obiad w Łebie. Może zamknąć usta całym tłumom TVP podjęło ostateczną decyzję, znika uwielbiany serial. Aktor stacji przerwał milczenie Bolesne wyznanie Małgorzaty Rozenek. W chwili szczerości zaczęła dziękować Bogu Przygarnął malutkiego, czarnego kotka. Po 7 latach zaczęły dziać się niezwykłe rzeczy, zwierzak zupełnie się zmienił Właśnie powiększyła się rodzina Kurdej-Szatan. Mamy pierwsze zdjęcie źrodło: tvn24.pl
Jeszcze nie tak dawno wszyscy spekulowali na temat płci dziecka aktorki. Dziś natomiast na językach fanów, znalazło się jego imię. Gwiazda opowiedziała portalowi jastrzapost.pl, że zostało ono wybrane. Jednak dopiero teraz, aktorka postanowiła podzielić się z fanami konkretną informacją. Barbara Kurdej-Szatan spodziewa się dziecka. Druga pociecha gwiazdy przyjdzie na świat już za dwa miesiące. To więc najwyższa pora, by zdecydować się na imię. My już wiemy, jak gwiazda nazwie swoje dziecko! Aktorka podzieliła się tą informacją z portalem Pudelek.pl. Spekulacje fanów zostały potwierdzone. Czy Małgorzata Rozenek będzie zła?
Świadczenie otrzyma każda rodzina – pod uwagę nie będzie brany jej dochód. Program będzie przysługiwał na każde dziecko, uczęszczające do szkoły – aż do ukończenia 20. roku życia. Inaczej jest w przypadku niepełnosprawnych, uczących się dzieci – ci mogą liczyć na świadczenie aż do 24. roku życia.Dziecko otrzyma na start 300 zł. Jednak zanim się to stanie, rodzice będą musieli złożyć odpowiedni wniosek. Wiemy jak, kiedy i gdzie trzeba to zrobić. Program o nazwie Dobry Start 300 plus ma na celu wsparcie wszystkich uczniów, którzy we wrześniu rozpoczną edukację.
Dziecko zostało brutalnie wrzucone do wody, co nie spodobało się osobom oglądającym kontrowersyjne wideo w Internecie. Matka została mocno skrytykowana w sieci za to, co zrobiła. Nagranie stało się viralem i wywołało niemałą burzę wśród oglądających. Jedni uważają, że kobieta przesadziła, inni zaś popierają jej styl wychowawczy. Na nagraniu widzimy, jak dziecko z pluskiem wpada do wody. Opublikowane w sieci przez matkę małego Oliwera wideo wywołało duże poruszenie. Kobieta nie przejmuje się jednak falą krytyki, która na nią spłynęła i wyjaśnia, że była to jedna z najlepszych decyzji jakąkolwiek podjęła w życiu.
Poród to dla wielu kobiet najpiękniejsza z chwil w życiu. Choć mają aż dziewięć miesięcy na przygotowanie się do tego dnia, niewiele z nich wie, jak tak naprawdę zareaguje na widok swojego dziecka. Ta mama miała jednak jeszcze jeden powód do szoku. Poród tej kobiety zakończył się niemałym zdziwieniem. Kiedy zobaczyła swoje ukochane dziecko, aż zaniemówiła. Fotografia, którą uwieczniono w trakcie tego niezwykłego momentu, wyraża więcej niż tysiąc słów. Mama, której maluch dopiero przyszedł na świat, nigdy nie była bardziej oszołomiona. Powód dla wielu jest dość zaskakujący. Tego się nie spodziewali.
Mama dziecka, przyniosła go do żłobka w foteliku samochodowym. Opiekunka postanowiła nie wyciągać z niego chłopca. Jej decyzja i brak zainteresowania, co się dzieje z malcem, była katastrofalna w skutkach. Co się wydarzyło w żłobku?Dziecko zostało w żłobku, niestety był to jego ostatni dzień życia. Taka tragedia spotkała młodych rodziców – Dereka i Ali Dodd. Para nie miała wystarczająco dużo czasu, by zająć się synkiem – Shepardem. Byli więc zmuszeni zostawić go w żłobku. Jak się okazało, jeszcze tego samego dnia – była to najgorsza z możliwych decyzji.
Dziewczynka skarżyła się rodzicom na ogromny ból nosa. Dodatkowo 6-latka miała kłopoty z oddychaniem. Rodzice natychmiast zabrali córkę do szpitala, gdzie przeszła rutynowe badania i prześwietlenie. Szybko ustalono, że w nosie dziecka znajduje się ciało obce, jednak lekarze byli w prawdziwym szoku, gdy odkryli, co jest w nosie 6-latki.6-latka została przebadana, ale podczas pierwszych badań nie stwierdzono, jakie konkretnie ciało obce znajduje się w nosie dziecka. Ustalono, że obiekt ma 2 cm. Dziewczynka miała kłopot z oddychaniem i należało interweniować natychmiast. Decyzję o operacji podjęto błyskawicznie.
Najstarsza siostra Roberta Lewandowskiego, Milena Lewandowska, właśnie urodziła. Dumna mama i jej maleńka córeczka już są w domu. Na obie panie czekały piękne dekoracje. Z pewnością cała rodzina jest w siódmym niebie. Gratulujemy.Rodzina Lewandowskich wita na świecie kolejnego członka. Jak się okazuje, siostra Roberta Lewandowskiego właśnie urodziła córeczkę, a na mamę i maleńką dziewczynkę w domu czekały piękne dekoracje, którymi Milena Lewandowska postanowiła pochwalić się w mediach społecznościowych. Piękne? Oceńcie sami, a my gratujemy świeżo upieczonym rodzicom.
Mama 5-latka zmarła wskutek choroby. Malec zupełnie nie rozumiał, dlaczego ta zniknęła z dnia na dzień. Chłopiec żył w przekonaniu, że kobieta poszła do szpitala, miała tam przebywać jeden dzień – nigdy jednak nie wróciła. Chłopiec musiał rozwiązać tą, niezrozumiałą dla niego, zagadkę. Przed tatą malca stało spore wyzwanie – wytłumaczyć synowi co się właściwie wydarzyło. Wówczas powiedział dziecku, że mama jest w niebie. Mały Jerry jednak wciąż nie rozumiał, co się stało. Zaczął więc działać na własną rękę. Zadzwonił na policję, aby zgłosić zaginięcie mamy. To, co działo się potem, jest naprawdę wzruszające.
Elżbieta Zielińska z Chustek, miejscowości położonej w powiecie Szydłowieckim, w 1986 roku, 25 maja urodziła przez cesarskie cięcie dziecko. W trakcie zabiegu była pod narkozą. Od początku miała kłopot, by nawiązać więź ze swoim synem. Dopiero w tragicznych okolicznościach rodzina dowiedziała się, że wychowywali nie swoje dziecko. W sprawie nie chcą pomóc żadne służby, rodzice zdecydowali się więc opublikować post na Facebooku, na stronie Zaginieni przed laty.Rodzina apeluje o pomoc w poszukiwaniu swojego prawdziwego dziecka. Okazało się, że syn, którego wychowali, nie jest z nimi spokrewniony. Rodzice są przekonani, że w dniu porodu w szpitalu musiało dojść do podmiany noworodków. Do sytuacji doszło w Radomiu, w szpitalu przy ul. Tochtermana w 1986 roku.
To dziecko jeszcze nie zdaje sobie sprawy, jak wielką gwiazdą była jego mama. Bobana Momcilović Velicković ma na swoim koncie wiele sukcesów. To bez wątpienia wielka strata dla serbskiego sportu. Łączymy się w bólu z rodziną i przyjaciółmi zmarłej. Dziecko zostało bez mamy. 31-letnia reprezentantka Serbii w strzelectwie osierociła maluszka tuż po porodzie. Bobana Momcilović Velicković, aktualna mistrzyni Europy i mistrzyni świata z 2014 roku zmarła wskutek komplikacji poporodowych. Jak podaje portal sport.blic.rs, sportsmenka urodziła dziecko 20 dni temu.
Wielu mogłoby pomyśleć, że to dziecko mogło zginąć na miejscu, historia obrała jednak zupełnie inny kierunek. Nikt nie uwierzyłby w to, że chłopczyk zaprzyjaźnił się z niezwykłym stworzeniem z oceanu, gdyby nie nagranie, które trafiło do sieci. Dziecko ma to do siebie, że często nie widzi zbliżającego się zagrożenia, a wszystkie takie potencjalne sytuacje może odbierać, jako okazję do zabawy. Tak było i tym razem. Kiedy chłopczyk stał przy brzegu wody, zobaczył, że z głębin wynurza się coś przedziwnego i zamiast uciekać, postanowił zostać na swoim miejscu. Finał całej historii był piorunujący!
Dziecko, które chodziło do szkoły, musiało mieć legitymację szkolną. Dzięki temu jest rzecz, którą posiadaliśmy wszyscy. Mowa oczywiście o okładce na dokument z kolorową ramką. Pamiętacie to jeszcze? Wymienialiście się ze swoimi szkolnymi przyjaciółmi? Z pewnością macie niezwykłe historie z dziecięcych lat. Chcemy je usłyszeć. Dziecko przychodziło do szkoły i otrzymywało swój pierwszy dokument. To musiało być porządnie zabezpieczone, właśnie dlatego pojawiły się one – plastikowe okładki. Jaki kolor miały wasze?
Ojciec, który zabrał swoje dziecko na przejażdżkę rowerową w Gdańsku, naraził je na prawdziwe niebezpieczeństwo. Turysta z Wrocławia wjechał ze swoją pociechą do tunelu pod Martwą Wisłą w Gdańsku. Jak podaje Fakt, błyskawiczna reakcja pracowników tunelu być może zapobiegła tragedii. Całość zdarzenia została zarejestrowana przez kamery.Ojciec zachował się skrajnie nieodpowiedzialne. Choć jego pobudki prawdopodobnie były dobre, jego dziecko zostało narażone. Do zdarzenia doszło w poniedziałek 15 czerwca tuż po godzinie 11:00.
Matka czwórki dzieci, najpierw spożyła alkohol, a następnie zabrała dwójkę małych chłopców do… dilera. Następnie, kobieta pod wpływem narkotyków, jechała w niepokojący sposób. Policyjny radiowóz próbował ją zatrzymać. Niestety, nietrzeźwa matka dodała wtedy gazu. Samochód zaczął dachować. 2-letni Adaś zginął na miejscu wypadku, 3-letni Piotruś przeżył. Kobieta jest skazana na 9,5 roku za kratami. Sytuacja rozgrywała się w województwie kujawsko-pomorskim, niedaleko Torunia. Brzmi jak prawdziwy horror.
Dziecko zaginęło w tragicznych okolicznościach. Sprawa ciągnie się do dzisiaj. Rok temu, 13 czerwca 10-letnia Kristina wyszła do szkoły i z niej nie wróciła. Jakub A. – znajomy rodziny – zaplanował zabicie dziewczynki w najdrobniejszych szczegółach. Dziecko zostało wywiezione do lasu koło Żarowa, następnie oprawca zadał mu ponad 30 ciosów nożem. Następnie upozorował zbrodnię, wszystko miało wyglądać na działanie pedofila. Już trzy dni po zbrodni został zatrzymany przez policję. Oprawca przyznał się do winy.Zabójstwo Kristiny miało miejsce 13 czerwca zeszłego roku. Dziewczynka lekcje skończyła o 12.30. Do domu w Mrowinach jednak nigdy nie dotarła. Dziecko po raz ostatni było widziane 200 metrów od domu. Zaniepokojona matka zgłosiła sprawę na policję, od tego momentu rozpoczęły się poszukiwania.
Dziecko zostało urodzone na śmietniku. Przerażająca scena, o której poinformowała Warszawska Straż Miejska, miała miejsce na Ursynowie. Kiedy policjanci odebrali zgłoszenie, nie mieli pojęcia co zastaną za kontenerami. Na widok zakrwawionej kobiety i noworodka, który przyszedł na świat w śmietnikowej altanie, funkcjonariusze od razu wezwali pomoc.Do zdarzenia doszło przed godziną 20. Strażnicy miejscy z II Oddziału Terenowego, zaraz po rozpoczęciu służby otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że zakrwawiona 40-letnia kobieta leży w śmietnikowej altanie, znajdującej się przy ulicy Symfonii. Funkcjonariusze w trybie natychmiastowym przyjechali na miejsce.
Dziecko zmarło wskutek tragicznego wypadku. 2-letni chłopiec tydzień temu wypadł z kabiny traktora, który był prowadzony przez pracującego ojca. Do wypadku doszło w Łyśniewie Sierakowickim. Niestety, mimo długich prób uratowania malucha, dziecko zmarło w szpitalu. Jak donosi Polsatnews.pl, opiekun chłopca odpowie za to przed sądem.Do tragedii doszło wieczorem 3 czerwca, na Kaszubach. Z ustaleń służb, które pojawiły się na miejscu, wynikało, że ciągnik prowadził ojciec, w towarzystwie 2-letniego chłopca. Malec wypadł nagle z maszyny – niestety prosto pod tylne koło ciągnika.
Małgorzata Rozenek oraz Radosław Majdan od początku informowali swoich fanów o przebiegu ciąży. Obserwatorzy w mediach społecznościowych na bieżąco mieli dostęp do coraz to nowszych zdjęć. Nic więc dziwnego, że wszyscy czekali na fotografię chłopca. Radosław Majdan oraz Małgorzata Rozenek powitali dziś na świecie nowego członka rodziny. O tym, że ich syn przyszedł na świat, informowaliśmy dziś rano. Para gwiazd w końcu pokazała maluszka oraz podzieliła się z fanami imieniem chłopca. Witamy na świecie małego Henia! A rodzicom ponownie gratulujemy.
Matka zostawiła swojego 9-letniego syna samego z psem w przyczepie kempingowej. Podczas gdy 31-letnia Brytyjka oraz jej koleżanka będąca właścicielką czworonoga bawiły się w najlepsze, doszło do tragedii. Agresywne zwierzę pogryzło chłopca na śmierć. Ran było na tyle dużo, że chłopca nie udało się uratować. Matka, Tawney Willis z Plymouth, została skazana na 2 lata więzienia za zaniedbanie dziecka. Kara, którą jednak dostała, nie odzwierciedla tego, jakie katusze musiał przeżywał mały chłopiec, pozostawiony na pastwę losu z 45-kilogramowym psem.
Dziecko zostało natychmiast przetransportowane do szpitala po tym, jak potrąciła je rozpędzona karetka, stan dziewczynki nie jest jednak znany. Policja bada okoliczności tego tragicznego wypadku. Dziecko zostało potrącone przez rozpędzoną kartkę na pasach. Jak informuje Super Express, 14-letnia dziewczynka, jadąca rowerem, miała wówczas zielony sygnał, dlatego też wjechała na jezdnię. Do tragicznych zdarzeń doszło 5 kwietnia na Wale Miedzeszyńskim w Warszawie, lecz nagranie z wypadku dopiero teraz ujrzało światło dzienne.
Mama chciała zdobyć dużo polubień i popularność na TikToku. Aplikacja cieszy się coraz szerszym zainteresowaniem także i dorosłych. Tworzenie krótkich teledysków to pretekst do zabawy, śmiechu, ale także do zaistnienia w sieci. Jeden z filmików powstałych właśnie w aplikacji został mocno skrytykowany przez internautów. Na nagraniu matka dziecka wylewa mu na głowę szklankę mleka. Maluch ucieka w popłochu. Na nagraniu występują dwie kobiety tańczące z dwoma kubkami pełnymi mleka. Jest to nawiązanie do piosenki, która służy im za podkład. Tytuł utworu brzmi Pour the milk, co znaczy po angielsku, wylej mleko. Właśnie na te słowa w piosence obie panie wylewają mleko na malca. Nagranie zostało bardzo skrytykowane. Prawdopodobnie jedna z kobiet to mama dziecka.
Dziecko o siwych włosach to dość niecodzienny widok. Nic więc dziwnego, że chłopiec, który przyszedł na świat z burzą białych loków, wywołał na porodówce spore poruszenie. Gdy rodzice ujrzeli swoje nowo narodzone maleństwo, byli przerażeni. Obawiali się, że ich ukochany synek cierpi na poważną chorobę. Przypadek kiedy dziecko ma siwe włosy, znamy chyba tylko z filmu o Benjaminie Buttonie… Jednak na Węgrzech na świat przyszedł chłopiec o śnieżnobiałych puklach. Zaniepokojeni rodzice obawiali się najgorszego scenariusza.
Kilkumiesięczne dziecko z makijażem NFZ wydało komunikat dla Polaków. Zmiany zaczynają się od 15 czerwca Kobieta znienacka wróciła do domu i przyłapała chłopaka z inną. Jej reakcja powala, wszystko się nagrało Niepokojące wiadomości dla polskich rodzin. Jeżeli w domu jest więcej niż 4 osoby, może czekać cię niemiła niespodzianka – Nie – pisali wymownie internauci – Czemu nakładasz makijaż swojemu dziecku? – pytali z zażenowaniem.Mama, która stwierdziła, że dorysowanie złowrogich brwi małemu dziecku rozśmieszy internautów, lekko się przeliczyła. Choć wśród użytkowników TikToka nie brakowało tych, którym pomysł się spodobał, pod opublikowanymi filmikami widniało sporo negatywnych komentarzy.Choć widok krzaczastych brwi na małej, słodkiej buzi, które zdecydowanie zmieniają wyraz twarzy, dla niektórych może wydać się bardzo zabawny, internauci nie mają wątpliwości, że mama nie powinna malować dziecka kosmetykami, które często w swoim składzie mają substancje, pozostawiające wiele do życzenia. Mama, która nudziła się na kwarantannie, dała ponieść się wodzom wyobraźni. Niestety, kiedy opublikowała filmik w popularnej aplikacji, wylała się na nią fala krytyki. Jak się okazało, kobieta postanowiła umalować swoje kilkumiesięczne dziecko, co w szczególności nie spodobało się niektórym internautom. Mama, która stwierdziła, że świetnym pomysłem będzie domalowanie swojej kilkumiesięcznej córeczce złowrogich brwi, nie spotkała się z aprobatą internautów. Czemu nakładasz makijaż swojemu dziecku – pisali oburzeni użytkownicy popularnej aplikacji TikTok. Mama pomalowała dziecko 28-letnia mama z Oregonu w Stanach Zjednoczonych, podczas kwarantanny miała z pewnością za dużo wolnego czasu. Z nudów kobieta postanowiła zrobić karierę w popularnej aplikacji mobilnej, zamieszczając tam filmiki swojej kilkumiesięcznej córeczki, której dorysowała brwi kredką do oczu. Sławę zyskała, jednak czy o taki rozgłos chodziło?
Na szczęście dom był położony kilkaset metrów od miejsca zdarzenia. 6-letnie dziecko pobiegło powiadomić ojca o tym, co się stało. Mężczyzna wezwał pomoc, a sam chwilę później znalazł się na miejscu. Wydobył 10-latka spod piasku i wykonał mu sztuczne oddychanie, co przyniosło skutek – chłopiec odzyskał oddech.Dziecko zostało przysypane osuwającym się piaskiem ze skarpy. Zwykła zabawa skończyła się w dramatyczny sposób. Chłopcy, 6-latek i 10-latek, poszli bawić się koło swojej działki w okolicach Włocławka. Wymyślili, że zbudują bazę. Wokół działki znajdowało się wiele skarp z usypanego piasku. Chłopcy zaczęli kopać jamy. W pewnym momencie piasek osunął się i zasypał 10-latka. Młodszy brat natychmiast pobiegł po pomoc.
Mama, która z początku siniaki na ciele swojej 7-letniej córki wzięła za wynik dziecięcej zabawy, nigdy bardziej się nie pomyliła. Kiedy dziewczynka trafiła do szpitala, zmiany okazały się objawem zapalenia opon mózgowych, a mała pacjentka musiała walczyć o życie. By ją uratować, lekarze byli zmuszeni amputować lewą stopę. Niestety, po latach problem powrócił. Horror tej rodziny zaczął się w 2016 roku. Właśnie wtedy, zaledwie dwa tygodnie po jednym z najpiękniejszych dni w życiu, jakim był ślub jej rodziców, 7-letnia Brogan trafiła do szpitala, gdzie musiała walczyć o swoje życie. Siniaki na ciele dziewczynki okazały się objawem zapalenia opon mózgowych. Niestety, u małej pacjentki zdiagnozowano je zbyt późno. Dziś mama chorego dziecka uświadamia innych rodziców, by nie lekceważyli niepokojących sygnałów. Mama dowiedziała się o chorobie dziecka za późno Mama Brogan dowiedziała się o chorobie swojej ukochanej córeczki, kiedy było już za późno. Gdy rodzice pojechali wraz z dzieckiem do szpitala, okazało się, że siniaki, które stopniowo obejmowały coraz większą partię ciała 7-letniej dziewczynki, były objawem zapalenia opon mózgowych. Zapalenie opon mózgowych to niebezpieczne schorzenie o wysokiej śmiertelności. Ponieważ leczenie dziewczynki rozpoczęło się zbyt późno, lekarze, by ratować jej życie, musieli zadecydować o amputacji lewej stopy. Mama Brogan była zrozpaczona. – Wyobraź sobie podpisanie formularza zgody, wiedząc, że śmierć jest opcją. Wyobraź sobie, że ciągle jesteś informowany o procentach szans, że twoje dziecko przeżyje lub cię opuści – wyznała w przejmującym wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych. Choć operacja się udała, a dziewczynka przeżyła, koszmar rodziny powrócił. Smutna sytuacja Ireny Santor. Wiadomo, do kogo ma największy żal Kanapka z pomidorem i ogórkiem to bardzo zły pomysł. Eksperci ostrzegają, jedno z nich trzeba wyrzucić Żona Szymona Hołowni pod ostrzałem po wypowiedzi na temat LGBT. Mąż stanął w jej obronie, mocne słowa
Rodzina, którą założyła Pani Ania wraz ze swoim mężem, zmaga się z ogromnym cierpieniem. 5 lat temu na świecie pojawił się Kajtek, który cierpi na polimikrogyrię – nieuleczalną chorobę, która do tej pory pozostaje tajemnicą dla medycyny. W Polsce tylko kilkoro dzieci zmaga się z tym schorzeniem. Trwa zbiórka pieniędzy na kosztowne leczenie chłopca.Cała rodzina zmaga się z niepewnością od pięciu lat. Tajemnicza choroba, która dotknęła Kajtka, obróciła życie tych ludzi do góry nogami. Tylko kosztowne leczenie oraz rehabilitacja mogą mu pomóc.