Szokujące ustalenia tabloidu ws. wyroku Dody! To dlatego sąd potraktował ją łagodnie?
W marcu tego roku zapadł wyrok w sprawie Dody i jej byłego męża Emila S. Mieli zastraszać byłego narzeczonego wokalistki i oczekiwać zapłaty 1 miliona złotych. Wiemy, dlaczego kara artystki jest tak niska względem zarzucanego jej czynu. Okazuje się, że sędzia wziął pod uwagę różne czynniki.
Doda i Emil Haidar rozstali się w atmosferze skandalu
Wokalistka ma za sobą wiele burzliwych relacji, a jej rozterki miłosne od lat obserwują miliony Polaków . Doda dwukrotnie wychodziła za mąż , kilka razy była też zaręczona. Jedną z osób, która podarowała jej pierścionek był Emil Haidar . Początek ich relacji datuje się na końcówkę roku 2014, a przez następne 12 miesięcy coraz chętniej para dzieliła się swoimi wspólnymi zdjęciami .
Podczas wyjazdu do Grecji, w lipcu 2015 roku, Doda stała się właścicielką pierścionka z 2,5 karatowym brylantem w kształcie serca. Jego wartość szacowano wówczas na około 300 tysięcy złotych. Jednak już jesienią drogi obojga się rozeszły. Wokalistka zdradziła wówczas, że źle zniosła rozstanie i całe zajście odcisnęło piętno na jej psychice . Niedługo później sprawa weszła na ścieżkę sądową.
Emil Haidar chciał odzyskać drogi pierścionek zaręczynowy , który podarował byłej ukochanej, później oskarżył ją o porysowanie jego samochodu. Kolejnym elementem układanki był rzekomy szantaż, którego dopuściła się Doda wraz ze swoim ówczesnym mężem Emilem S. Wszystko miało dotyczyć seks-taśm, których upublicznieniem grożono mężczyźnie.
Doda weszła w konflikt z prawem
Prokuratura wytoczyła sprawę przeciwko wokalistce , jej byłemu mężowi oraz kilku innych mężczyznom jeszcze w 2017 roku . W toku śledztwa ustalono, że szantaż, którego miała się dopuścić grupa, miał na celu wymuszenie na Emilu Haidarze wycofanie wszystkich wcześniej złożonych oskarżeń wobec byłej narzeczonej. Dodatkowo mężczyzna miał zapłacić Dodzie 1 milion złotych .
W marcu bieżącego roku zapadł wyrok w tej sprawie, a wokalistka i jej były mąż usłyszeli wyrok odnośnie zarzucanych im czynów . Dziennikarze “Faktu” z rozmowy z prawnikiem Emila Haidara dowiedzieli się, że Doda została skazana na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 100 tysięcy złotych grzywny , a jej były mąż otrzymał wyrok dziewięciu miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności, półtora roku prac społecznych i 100 tysięcy złotych grzywny .
Sprawa toczyła się w sprawie zlecenia wymuszenia i zastraszenia w celu zmiany zeznań przez mojego klienta Emila Haidara. Dziś zapadł wyrok, przyjmujemy go z satysfakcją. W naszej ocenie kara jest dla zleceniodawców trochę łagodna, więc rozważamy apelację - zdradził “Faktowi” Jerzy Jurek.
Głos w tej sprawie zabrała wówczas również menadżerka wokalistki, która również zapowiedziała przekazanie sprawy do drugiej instancji . Póki co wyrok jest nieprawomocny.
Uzasadnienie ustne sądu nic nie wyjaśniło. Cytując je: „Nie ma dowodów na winę pani Doroty, ale są poszlaki oparte na medialnych doniesieniach, które wysoki sąd na bieżąco czytał”. Komentarz jest więc zbędny. Oczywiście, że będziemy się odwoływać, zwłaszcza że kulisy całej tej historii opisał dziennikarz śledczy, opierając się głównie na niezaprzeczalnych dowodach w artykule „Kto chce zniszczyć Dodę” na portalu zyciestolicy.com.pl.
ZOBACZ TEŻ: Doda zobaczyła "siebie" w TTBZ. Zareagowała od razu
Wiemy, dlaczego Doda nie trafiła do więzienia
Kilka dni temu sporządzono uzasadnienie Sądu , do którego treści dotarli dziennikarze “Faktu”. Dowiadujemy się z niego, że wokalistka od samego początku wiedziała o tym, że jej były narzeczony jest zastraszany przez grupę mężczyzn, a nawet była jedną z inicjatorek całego procederu. Potwierdzają to między innymi zeznania tych, którzy podjęli się zlecenia .
Z uzasadnienia wyroku, które powstało jeszcze w marcu, wynika, że “stopień społecznej szkodliwości czynu, jak i winy jest wysoki” , jednak Doda otrzymała wyrok w zawieszeniu. Jak dowiadujemy się z dokumentu sporządzonego przez Sąd, stało się tak dzięki talentowi wokalnemu piosenkarki i tego, że jej istnienie w mediach przyczynia się do rozwoju kultury muzycznej w Polsce.
Od opublikowania ostatecznego uzasadnienia Sądu minęło już kilka dni, a obie strony mają dwa tygodnie na odwołanie się od decyzji . Jak wiemy z wypowiedzi wyżej, zarówno Doda jak i Emil Haidar rozważają złożenie apelacji i przekazanie sprawy do drugiej instancji . Na dalszy ciąg będziemy musieli trochę poczekać.