Syn Filipa Chajzera odwiedza brata na cmentarzu. "Przynosi mu coś od siebie"
Filip Chajzer podzielił się niedawno wstrząsającym wyznaniem na temat swojej rodziny. Nie jest tajemnicą, że w 2015 roku prezenter przeżył wielką rodzinną tragedię — w wypadku samochodowym zginął jego 9-letni syn. Teraz po raz kolejny odniósł się do tych przerażających wydarzeń.
Filip Chajzer przeżył rodzinną tragedię
16 lipca 2015 roku Filip Chajzer przeżył wielką rodzinną tragedię. Właśnie wtedy w wypadku samochodowym w miejscowości Szczytniki w okolicach Płocka zginął jego 9-letni syn Maksymilian. Chłopiec podróżował wówczas autem ze swoim dziadkiem i jednocześnie teściem dziennikarza.
Nie wiadomo, dlaczego samochód osobowy mężczyzny zderzył się z ciężarówką. Wiadomo jednak, że pociecha prezentera zginęła na miejscu. O wszystkim Filip Chazjer dowiedział się, kiedy przebywał na zagranicznych wakacjach. Gwiazdor nie ukrywał, że powrót kosztował go niesamowicie wiele stresu i łez.
Uczestnik "Jaka to melodia?" rozniósł studio w finale. Puścili mu Brzozowskiego Patricia Kazadi pokazała mamę. Fani: "Faceci powinni na rękach was nosić"Na lotnisku miałem atak. Paniki, rozpaczy, bezsilności. Tuż przed wejściem do samolotu położyłem się na ziemi i zacząłem głośno płakać - przyznał później załamany ojciec.
Filip Chajzer załamał się po śmierci syna
Gwiazdor krótko po odejściu Maksymiliana wycofał się z życia publicznego i przez długi czas nie ujawniał, jakie są powody jego decyzji. Dopiero później przyznał, że cierpiał na ciężką depresję, a nawet dwukrotnie próbował odebrać sobie życie.
Większość czasu spędzałem w domu, lecz najstraszniejszy etap był dopiero przede mną. Przygotowania do pogrzebu. Kompletnie nie byłem na to gotowy. Nie potrafiłem też rozmawiać z moją byłą żoną. Ona również była w złym stanie, kontaktowaliśmy się tylko przez pośredników. O wszystkich ustaleniach mówił mi ojciec - czytamy w książce dziennikarza.
Filip Chajzer ujawnił, że w tym czasie największym wsparciem była dla niego jego ojciec Zygmunt Chajzer. To właśnie z nim spędził czas po zakończeniu pogrzebu i stypy chłopca.
Z kościoła musiałem natychmiast wracać. To było wszystko, co mogłem wytrzymać. Pojechałem prosto na działkę taty. Stypa to takie okrutne słowo. Nienawidzę go. Ale przetrwałem jakoś spotkanie z rodziną. Kryzys nadszedł wieczorem. Płakałem i nie byłem w stanie się uspokoić - przyznał prezenter.
ZOBACZ TEŻ: Ola pokazała, jak teraz wygląda Jolanta Kwaśniewska. Aż zaparło nam dech.
Filip Chajzer ponownie nawiązał do śmierci swojego syna
Po latach gwiazdor w końcu przyznał, że śmierć ukochanego syna kosztowała go mnóstwo nerwów, stresu i zdrowia psychicznego. Dziennikarz miał nawet dwie próby samobójcze.
Zbliżała się jesień i urodziny Maksa. Również moje (jestem z dwudziestego siódmego listopada, Maks z dwudziestego ósmego). (...) W listopadzie miałem drugą próbę samobójczą - czytamy dalej w książce Filipa Chazjera.
Dopiero po latach prezenter doszedł do siebie. Nie był jednak w stanie opowiedzieć o tym swojej młodszemu synowi — Aleksowi, lecz zrobiła to za niego jego mama. Teraz młodszy brat często odwiedza Maksa na cmentarzu.
To bardzo mądre dziecko, niezwykle empatyczne... Podobno kiedy chodzi ze swoją mamą na cmentarz do Maksa, zawsze przynosi mu coś od siebie. Widziałem, że zostawił tam jeden ze swoich ulubionych traktorków - napisał Filip.