NND zrobił maskotkę z ciężko chorego zwierzęcia? Architekt odpowiada na zarzuty
Program „Nasz nowy dom” pomógł już niejednej rodzinie, która zmagała się z trudnymi warunkami mieszkaniowymi. W najnowszym sezonie remontowe show jest emitowanie nie raz, ale dwa razy w tygodniu, co pozwala ekipie na pomoc jeszcze większej liczbie rodzin, niż wcześniej. Niedawno na ekipę programu spadł grad nieprzychylnych komentarzy. Architekt odniósł się do zarzutów.
Afera wokół „Nasz nowy dom”. W roli głównej kot
Jakiś czas temu w mediach społecznościowych programu pojawił się wpis przedstawiający „maskotkę” programu . Był nią mały kot, nazywany przez ekipę mianem „kierownika” , ale szybko przestał pojawiać się zarówno na planie jak i w mediach społecznościowych programu „Nasz nowy dom” . Później na jaw wyszła prawda o zwierzęciu , która rozjuszyła internautów.
Posty z kociakiem zniknęły już z mediów społecznościowych programu Polsatu. Sprawa została skomentowana przez fundację Serce dla Zwierząt , która obecnie sprawuje opiekę nad „kierownikiem”.
Zarzuty fundacji odnoście „maskotki” programu „Nasz nowy dom”
Fundacja Serce dla Zwierząt opublikowała komentarz na profilu programu „Nasz nowy dom” , w którym nie szczędzi gorzkich słów ekipie formatu . Organizacja zarzuciła im, że nie zajęli się kotem w odpowiedni sposób . Jak przekazano, zwierzak trafił do fundacji w stanie agonalnym jeszcze w czasie trwania programu, kiedy to leciała mu krwista wydzielina z nosa, a do tego miał problemy z oddychaniem . Jak zdradzono w dalszej części komentarza, kot, którego nazwano „Karolek”, był bliski śmierci. Udało mu się przeżyć, ale nadal jest leczony.
Jesteśmy zdruzgotani, zniesmaczeni tym, jak traktujecie zwierzęta. Radosne nagrywanie materiału w roli głównej z kotem, któremu leci krwista wydzielina z nosa i ledwo oddycha. Fajna zabawa, prawda? Ile kosztowałby weterynarz, ile zajęłoby czasu znalezienie pomocy dla niego? Polsat, tak duża stacja, i nawet nie umiecie zachować pozorów.
ZOBACZ TEŻ: Łzy w „Nasz nowy dom”. Romanowska ledwo wytrzymała po usłyszeniu historii
Architekt z programu „Nasz nowy dom” odniósł się do zarzutów
Do sprawy kota Karolka lub „kierownika” odniósł się także jeden z architektów programu „Nasz nowy dom” . Maciej Pertkiewicz w rozmowie z „Super Expressem” odniósł się do zarzutów fundacji , zapewniając, że nie zostawili kota bez pomocy po zakończeniu nagrywania . Jak ujawnił architekt, podczas budowy kot był dokarmiany, ale nie było łatwo go złapać. Członek ekipy programu „Nasz nowy dom” zapewnił, że nie zdawano sobie sprawy z jego obecnego stanu i dodał, że jeśli to potrzebne, chętnie przekażą środki na jego leczenie.
Atak ze strony Fundacji Serce dla Zwierząt jest bardzo niesprawiedliwy, bo nie zostawiliśmy kota bez pomocy. Jeszcze w trakcie nagrań, ostatniego dnia kot trafił pod ich opiekę, zresztą sam pomagałem go szukać paniom z Fundacji. Faktycznie kot pojawiał się w okolicach budowy, ekipa o niego dbała, dokarmialiśmy go, jednak nie był to kot, którego łatwo było złapać, dlatego pomogłem w szukaniu. To wszystko działo się w styczniu i z naszego punktu widzenia myśleliśmy, że kot otrzymał odpowiednią opiekę. Jeśli potrzebuje wsparcia, bo nadal choruje, to chętnie przekażemy środki na leczenie z naszej strony.
Źródło: Super Express