Potężne zmiany w "Familiadzie". Właśnie wyemitowano ostatni odcinek
“Familiada” to uwielbiany przez Polaków teleturniej. Znaczna część telewidzów nie wyobraża sobie, by na antenie mogło zabraknąć prowadzonego przez Karola Strasburgera programu. I to właśnie te osoby będą zawiedzione, gdy dowiedzą się, że format zniknie.
Polacy pokochali "Familiadę"
Nie ma chyba nikogo, kto nie byłby zaznajomiony z “Familiadą”. Teleturniej obecny jest na antenie Telewizji Polskiej od 1994 roku i przez kilka dekad nie traci popularności.
Z czasem “Familiada” zaczęła stanowić stały punkt w sobotnim, niedzielnym i świątecznym planie dnia wielu Polaków. Sam Karol Strasburger stał się za to telewizyjnym “królem” dowcipu dzięki kawałom, które opowiada. Tym, którzy lubią zasiąść przed ekranem, by obejrzeć zmagania dwóch drużyn w prowadzonym przez Strasburgera show, nie będzie do śmiechu, gdy dowiedzą się, że TVP szykuje spore zmiany.
Zmiany w TVP
Telewizja Polska planuje wprowadzić pewne zmiany. Dotkną one ramówki, a co za tym idzie, także uwielbianej przez tłumy “Familiady”. 4 stycznia 2025 roku został wyemitowany ostatni odcinek teleturnieju.
Powodem jest zmiana producenta programu. Nie oznacza to jednak, że całkiem zniknie on z anteny. Należy spodziewać się, że show wraz z cenionym gospodarzem powrócą po przerwie.
Wielkie zmiany w "Familiadzie"
Firma Astro zajmowała się produkcją “Familiady” od dawna, jednak kontrakt łączący ją z TVP wygasł. Pałeczkę przejęła Fremantle Media Polska.
Odcinki realizowane przez nowego producenta, czyli FremantleMedia Polska, będzie można śledzić od 1 marca, a nagrania do nowej serii ruszą w lutym. Z kolei od 5 stycznia stacja będzie nadawać powtórki - przekazało biuro prasowe TVP.
Do czasu wznowienia produkcji na antenie będą emitowane archiwalne odcinki. Sam Strasburger zapewnia jednak, że show powróci.
Nie ma się czego obawiać. Program będzie, ja też będę, wszystko się będzie działo zgodnie z tym, co było do tej pory, bez większych zmian. A jakie mogą być zmiany, to sam jestem ciekaw. Czy może studio będzie trochę inaczej wyglądało? Być może. Czy publiczność dojdzie? Nie wiem, nie mam pojęcia - powiedział w rozmowie z "Plejadą".