Milionerzy: Obstawił znienawidzonego dyktatora. Urbański aż zamarł. Ale finał
“Milionerzy” to jeden z najbardziej ekscytujących teleturniejów, które są emitowane w telewizji. Tym razem w programie wziął udział mężczyzna, któremu mimo ogromnych emocji udało się zachować spokój i powagę. Z rozwagą zaznaczał kolejne odpowiedzi, aż dotarł do pytania, w którym postawił wszystko na znienawidzonego niemieckiego dyktatora. Co tam się dokładnie wydarzyło?
"Milionerzy": W programie wziął udział rozważny uczestnik. Czy udało mu się zwyciężyć?
“Milionerzy” to jeden z najchętniej oglądanych programów, które są emitowane na TVN. Widzowie regularnie gromadzą się przed telewizorami, by móc obserwować poczynania uczestników. Ci wcale nie mają łatwego zadania. Choć stają przed wyjątkową szansę na wygranie nawet miliona złotych, muszą odpowiadać na skomplikowane i nieraz podchwytliwe pytania. Gdy w grę wchodzą ogromne pieniądze, nerwy potrafią sięgnąć zenitu. Adrenaliny dodaje fakt, że, nawet gdy gra toczy się o wysoką stawkę, uczestnik może w jednej chwili stracić całą sumę.
W jednym z ostatnich odcinków wziął udział pan Jakub. Mężczyzna bardzo dobrze sobie radził, na pierwszy rzut oka wydawało się, że wcale nie czuje presji. Z uwagą analizował treść zadawanych mu pytań i zaznaczał poprawne odpowiedzi. Popisał się wiedzą, jednak w pewnym momencie natrafił na pytanie, które zaskoczyło nawet Huberta Urbańskiego. Jak sobie poradził?
Milionerzy: Padło najbardziej podchwytliwe pytanie. Urbański miał nietęgą minę Zaryzykował 250 tysięcy w Milionerach. Musiał znać te śmieszne czeskie słowa"Milionerzy": Padło pytanie dot. historii
Pan Jakub przedstawił się jako matematyk i ekonomista pochodzący z Warszawy. Na co dzień pracuje jako likwidator szkód w firmie z ubezpieczeniami. W “Milionerach” wziął udział po raz pierwszy, jednak to, z jaką rozwagą podszedł do rozgrywki, zaimponowało wszystkim widzom. Mężczyzna skończył poprzedni odcinek, uzbierawszy sumę 125 tysięcy złotych. Wówczas usłyszał charakterystyczny dźwięk zwiastujący koniec czasu. Wystąpił w następnym epizodzie, a pytanie, które zadał mu prowadzący, było warte aż 250 tysięcy. Dotyczyło ono pewnego zagadnienia z historii, a brzmiało:
Jako przedstawiciel Niemiec w pogrzebie Józefa Piłsudskiego wziął udział ówczesny przewodniczący Reichstagu i ostatni premier Prus…
Hubert Urbański przeczytał pytanie, a następnie podał uczestnikowi 4 odpowiedzi do wyboru:
A. Adolf Hitler
B. Hermann Goring
C. Joseph Goebbels
D. Paul von Hindenburg
Jak odpowiedział pan Jakub?
ZOBACZ TEŻ: Milionerzy: To pytanie trafiło do sądu! Uczestnik nie chciał odpuścić producentom
"Milionerzy": Uczestnik obstawił nieoczywistą odpowiedź
Mężczyzna przez długi czas zastanawiał się nad odpowiedzią. Hubert Urbański zauważył, że wydaje mu się, że uczestnik zna prawidłową odpowiedź. Ten przyznał, że rzeczywiście jest pewny jednej opcji, jednak obawia się, że mimo wszystko może ona okazać się niepoprawna. Na głos jeszcze raz przeanalizował wszystkie odpowiedzi, wykluczając Goringa i Goebbelsa, ponieważ jego zdaniem nie zajmowali oni takich stanowisk.
A Hindenburg, jeżeli dobrze pamiętam, był prezydentem, gdy Hitler przejmował władzę – myślał głośno.
W końcu pan Jakub postanowił zaznaczyć odpowiedź A., stawiając tym samym na znienawidzonego dyktatora, Adolfa Hitlera. Jak zareagował na to Urbański?
Poprawna odpowiedź to Herman Goering, niestety! Hitler napisał list kondolencyjny do wdowy i wysłał telegram z kondolencjami do władz RP. Wziął też udział w mszy świętej w katedrze św. Jadwigi w Berlinie przy symbolicznej trumnie marszałka. Ale nie było go na pogrzebie – wytłumaczył prowadzący.
Uczestnik opuścił program bogatszy o gwarantowaną sumę 40 tys. złotych. Choć walczył o ćwierć miliona złotych, ostatecznie musiał zadowolić się o wiele mniejsza wygraną.