Joanna Racewicz przeprasza. "Byłam pewna, że to oczywiste"
Joanna Racewicz 1 kwietnia podzieliła się w mediach społecznościowych, zaskakującą wiadomością. Dziennikarka poinformowała swoich fanów, że wzięła ślub. Teraz się tłumaczy.
Joanna Racewicz pochwaliła się ślubem
Joanna Racewicz w 2010 roku została wdową na skutek katastrofy smoleńskiej. Wśród ofiar tragedii znajdował się między innymi jej mąż, oficer Biura Ochrony Rządu. Z dnia na dzień prezenterka została samotną mamą kilkuletniego synka. 1 kwietnia podzieliła się jednak z fanami zaskakującą wiadomością, że wzięła ślub. Na instagramowym profilu można było zobaczyć zdjęcie, gdzie pozuje do zdjęcia z kieliszkiem szampana. Dziennikarka ma na sobie białą, koronkową kreację, a na jej palcu znajduje się pierścionek z wielkim kamieniem. W kadrze znajduje się także dłoń tajemniczego mężczyzny z obrączką na palcu.
Józef z "Sanatorium miłości" padł na kolana przed piękną rolniczką? Syn Zenka Martyniuka miał drugie wesele. Impreza była na bogato!Na razie tylko tyle. Zdążyliśmy na „R” w nazwie miesiąca. Pora uwierzyć, że wiosna niesie szczęście. Serdeczności – czytamy w treści posta.
Joanna Racewicz się tłumaczy
Pod postem Joanny Racewicz posypały się gratulacje. Jak się jednak okazuje – niesłusznie. Teraz prezenterka się tłumaczy. Zarówno fotografia jak i post były żartem z okazji prima aprilis. Choć część internautów szybko się zorientowała, że przedstawiona sytuacja nie jest prawdziwa, niektórzy naprawdę w nią uwierzyli. Teraz dziennikarka wyjaśnia, że w rzeczywistości było to jedynie świąteczne spotkanie z przyjaciółmi, podczas którego wpadła na spontaniczny pomysł żartu. Na dołączonym do posta zdjęciu widać, że dziennikarka nie miała białej koronkowej sukni, a jedynie bluzkę, którą połączyła z jeansami.
Byłam pewna, że to oczywiste, że „psikus” od razu będzie rozpoznany. Przecież był 1 kwietnia. Słynny prima aprilis. Do tego śmigus-dyngus i koniec Wielkanocy. Prawdziwa kumulacja. Fakt. Można się pogubić. Nie było białej sukienki, obrączek ani toastu. Tylko świąteczne spotkanie z przyjaciółmi i seria zdjęć, których kilka teraz dołączam. „Primaaprilisowy” pomysł był spontaniczny. Czekaliśmy na Wasz śmiech. Data zobowiązuje.
ZOBACZ TEŻ: Wersow poznała Friza dzień po rozstaniu. Nawet nie brała go pod uwagę!
Joanna Racewicz dziękuje i przeprasza
Joanna Racewicz wskazała, że w poście sugerującym, że zmieniła stan cywilny, znajdowały się zdjęcia dwóch różnych kobiet – na drugim z nich można zobaczyć zupełnie inną dłoń, z inaczej pomalowanymi paznokciami i bez biżuterii. Choć był to tylko żart, dziennikarka gorąco podziękowała za otrzymane życzenia, które „obudziły bardzo dawno zapomnianą tęsknotę za tym, żeby (ten) żart okazał się jednak prawdą”.
Joanna Racewicz wskazała jednak, że w najbliższym czasie nie należy się spodziewać jej zamążpójścia, ale nie wyklucza, że kiedyś to nastąpi.
Nie sądziłam, że tak wiele osób życzy mu ślubu. Kiedyś (może) tak. Teraz (jeszcze) nie. Bardzo dziękuję Wam za morze ciepła. Chciałabym, by dobre słowa ze mną zostały, wyprzedziły rzeczywistość. To ponoć możliwe. Na razie prawdziwe pozostaje tylko zdanie: „Pora uwierzyć, że wiosna niesie szczęście”. Zwykle odbierała. Kwiecień w szczególności. (…) Dziękuję. Przepraszam. Kocham.