Familiada: Dziś nie pozwoliliby mu powiedzieć tego kawału
Karol Strasburger słynie ze swojego poczucia humoru. Niemal każdy odcinek teleturnieju “Familiada” jest opatrzony licznymi dowcipami, które wywołują uśmiech na twarzy. Jednak jeden z żartów, który padł podczas nagrań, mógłby się dziś jednak nie spodobać. Nawet mistrzowi nie zawsze się udaje.
"Familiada" cieszy się popularnością
To bez wątpienia jeden z najpopularniejszych teleturniejów , który można obejrzeć w polskiej telewizji. “Familiada” każdego roku gromadzi przed telewizorami rzesze fanów , gotowe na kolejne wyzwania i trudne pytania. Również graczy, którzy są chętni na przypływ gotówki, raczej nigdy nie zabraknie. Dużą sympatią cieszy się również prowadzący program, czyli Karol Strasburger . Aktor słynie ze swojego niezwykłego poczucia humoru.
Tak się składa, że prezenterowi udało się wyróżnić na tle pozostałych osób obejmujących to stanowisko w programach opartych o format “Family Feud”. Nie tak dawno temu na profilu facebookowym teleturnieju “Familiada” napisano, że tylko Karol Strasburger pełnił funkcję gospodarza tak długo .
Nikogo chyba nie musimy szczególnie przekonywać do teorii, że Familiada to przede wszystkim Karol Strasburger
Niewielu z Was jednak wie, że nasz Prowadzący zapisał się złotymi zgłoskami również w historii całego formatu "Family Feud", emitowanego dotychczas w kilkudziesięciu krajach świata - jest NAJDŁUŻEJ pełniącym swą funkcję Gospodarzem programu!
Cóż więcej dodać? Panie Karolu, czapki z głów! - czytamy w oświadczeniu.
Kim są ankietowani z programu "Familiada"?
Liczba punktów za dane rozwiązanie zależy od tego, jak odpowiadali na pytanie ankietowani. Nie zawsze pierwsze skojarzenie graczy oraz widzów pokrywa się z tym, o czym pomyślały przepytywane osoby . To może budzić wątpliwości co do tego, czy takowi rzeczywiście istnieją. W jednym z wywiadów Karol Strasburger postanowił podzielić się swoją wiedzą na ten temat .
To jest taki niby tajemniczy temat. Wśród ankieterów są ci, którzy się zgłaszają, rodziny. Nasi ludzie jadą w teren i zbierają ludzi, którzy się zgłosili. Wśród nich przeprowadzane są ankiety - rodzina się zgłasza, dostaje pytania i odpowiada. To jest jedna grupa. Druga grupa jest bardzo szeroką grupą internetową i oni pytania dostają przez internet - tłumaczył gospodarz “Familiady” na Kanale Zero.
Sam Strasburger nie interesuje się zbytnio tym, skąd się biorą ankietowani. Uważa, że byłoby to przekroczenie zasad jego funkcji , jakim jest bycie obiektywnym gospodarzem.
ZOBACZ TEŻ: Usunęli ją z nowej czołówki "M jak miłość". Widzowie nie mogą w to uwierzyć
Ten żart Karola Strasburgera nie spotkałby się dziś z ciepłym przyjęciem
Jak zostało już wspomniane wcześniej, gospodarz teleturnieju “Familiada” słynie ze swojego poczucia humoru . Niemal każdy odcinek opatrzony jest żartem, który na niejednej twarzy wywoła co najmniej szeroki uśmiech. Warto jednak pamiętać, że nastroje społeczne na przestrzeni ostatnich lat wyraźnie się zmieniły , jeśli chodzi o akceptację poszczególnych tematów do żartów.
Choć do niedawna dowcipy pełne były aluzji do przemocy domowej, dziś to zagadnienie jest raczej na czarnej liście . Dlatego właśnie żart, który w jednym z odcinków powiedział Karol Strasburger, dziś mógłby nie spotkać się z ciepłym przyjęciem.
Facet do kolegi swego bliskiego dzwoni i mówi tak: “Stary, muszę się z tobą zobaczyć, jestem taki roztrzęsiony, chodź na kawę, gdzieś się umówimy, muszę z tobą pogadać.” Spotkali się na tej kawie, i on mówi: “No i co się stało?” Mówi: “Stary, kupiłem wczoraj nowe auto, dzisiaj żona wsiadła, no i kompletnie mi to auto skasowała.” “A stało się jej coś?” pyta ten drugi. Mówi: “Jeszcze nie, bo zamknęła się w łazience”.