Andrzej Piaseczny aż się zawstydził. Takie sceny na Polsat Hit Festiwalu
Za nami piątkowy koncert w ramach Polsat SuperHit Festiwal. Na sopockiej scenie nie brakowało wrażeń i emocji, zwłaszcza że tego dnia świętowaliśmy jubileusz Andrzeja Piasecznego. W pewnym momencie na scenie doszło do czegoś zaskakującego, co bardzo zawstydziło muzyka.
Andrzej Piaseczny świętuje swój jubileusz
Wybitny piosenkarz od lat funkcjonuje na polskiej estradzie. Na jego koncie znajduje się mnóstwo kultowych utworów, które do dzisiaj nuci cała Polska, jak chociażby “Budzikom śmierć”, czy “Chodź, przytul, przebacz”. Wczoraj Andrzej Piaseczny świętował 30-lecie swojej twórczości artystycznej i z tej okazji zagrał wyjątkowy koncert na sopockiej scenie.
Podczas piątkowego koncertu Polsat SuperHit Festiwal nie zabrakło wspomnień, wzruszeń i emocji, o co zadbał nie tylko sam piosenkarz, ale również prowadzący koncert Kuba Badach, który prywatnie jest bliski kolegą solenizanta. Niesamowite, jak w pewnym momencie zachował się konferansjer.
Staszek z "Sanatorium miłości" planuje zmiany. Zaczyna pakować walizki? Polsat Hit Festiwal 2024: kto wystąpi w sobotę? O której godzinie oglądać?Kuba Badach zaskoczył na koncercie Andrzeja Piasecznego
Sam wokalista nie ukrywał, że koncert kosztował go trochę nerwów i stresu. Wszystko z powodu gorszego stanu zdrowia, który doskwierał mu od kilku dni. Jednocześnie w wywiadzie po zakończeniu jubileuszowego koncertu Andrzej Piaseczny wyznał, że jest zadowolony, że tego dnia towarzyszył mu Kuba Badach, który od lat jest nie tylko jego współpracownikiem, ale też bliskim kolegą.
To właśnie muzyk poprowadził wyjątkowe wydarzenie, podczas którego świętowaliśmy okrągłe 30-lecie Piaska. Piosenkarz zadbał nie tylko o odpowiednią atmosferę, ale również dobry humor i profesjonalizm całej imprezy. W pewnym momencie pokusił sie o żart, który nie tylko rozbawił całą publiczność, ale też mocno zawstydził naszego jubilata.
ZOBACZ TEŻ: Hakiel utrzymuje kontakt z Kaźmierską? Komentuje jej mroczną przeszłość.
Andrzej Piaseczny zawstydzony na własnym jubileuszu
W pewnym momencie Kuba Badach wparował na scenę z ogromnym plakatem i flamastrem. Okazało się, że prowadzący koncert trzymał w swoich dłoniach zdjęcie Andrzeja Piasecznego z początku jego kariery, gdy ten mógł jeszcze pochwalić się długimi włosami.
Kolega podszedł do jubilata i poprosił go o pozostawienie autografu na fotografii sprzed lat. Widok starego zdjęcia bardzo speszył wokalistę, który bardzo dług czas ociągał się z podpisaniem plakatu. Piasek nie był w stanie ukryć wchodzącego mu na twarz rumieńca zawstydzenia.
Czy byłbyś tak miły i podpisał ten plakat tutaj? Ja mam flamaster, jakbyś mógł - powiedział ze śmiechem Kuba Badach.