Waldemar z „Rolnik szuka żony” w taki sposób pożegnał się z Dorotą
Waldemar jest jednym z najbarwniejszych bohaterów 10. edycji programu „Rolnik szuka żony”. Mężczyzna z pewnością na długo zapadnie w pamięć fanom formatu. Uczestnik zaskoczył wszystkich swoją decyzją, którą ogłosił podczas wielkiego finału.
Waldemar z „Rolnik szuka żony” o relacji z Ewą
Waldemar z programu „Rolnik szuka żony” zaprosił do swojego gospodarstwa trzy kobiety – Anną, Dorotę i Ewę. Na ostatnim etapie eliminacji rolnik musiał wybrać między Dorotą i Ewą i ostatecznie to tej ostatniej zdecydował się dać szansę na zbudowanie związku. Podczas finałowego odcinka zaskoczył jednak wszystkich, ogłaszając, że jego związek z Ewą nie wypalił, ale od czasu nagrywania ostatnich odcinków ponownie nawiązał relacje z Dorotą, z którą jest do dziś.
Jak ujawnił rolnik w rozmowie z TVP, temat relacji z Ewą jest ostatecznie zamknięty i poza nagraniami do finałowego odcinka, para nie widziała się od czasu swojej ostatniej randki w Opolu. Rolnik zdradził, że to kobieta oznajmiła, że nie chce mieć z nim żadnego kontaktu, co postanowił uszanować.
Więcej dzieci nie będzie. Bohaterka „Rolnik szuka żony” aż okrzyczała męża. Tylko czy to wspólna decyzja? To przez to, co zrobiły jej koleżanki? Ania z „Rolnik szuka żony” już nie chce mówić za dużo o ciąży. Znów musiała bronić JakubaTemat z Ewą jest już ostatecznie zamknięty. Zaraz po randce, która odbyła się w Opolu, mieliśmy ostatnie spotkanie. Ewa później powiedziała, że nie chce mieć żadnego kontaktu, i ja oczywiście uszanowałem to, wyłączyłem się. Żałuję tylko, że poświęciłem dwa miesiące na znajomość. Na szczęście jednak Dorotka zobaczyła we mnie kogoś więcej i nie patrzyła na to, co mówią inni.
Waldemar z „Rolnik szuka żony” o związku z Dorotą
Dziś rolnik i Dorota tworzą szczęśliwy związek. Para chętnie spędza razem czas, a ich synowie, którzy są w podobnym wieku, szybko złapali ze sobą świetny kontakt. Wspólnie spędzili święta Bożego Narodzenia, sylwestra, a także wybrali się w góry w czasie ferii zimowych. Jak się okazuje, rolnik ma już dalsze plany na temat ich relacji. Jak zdradził, największym problemem, z którym się borykają, jest dzieląca ich odległość, przez którą zwykle spotykają się raz na dwa tygodnie. Waldemar z programu „Rolnik szuka żony” nie kryje, że w przyszłości parę czeka najpewniej przeprowadzka, ale także inne poważne kroki.
Jedno jest pewne: chcielibyśmy razem zamieszkać. Myślę, że to kwestia kilku miesięcy, dzieli nas ponad 300 km i widujemy się raz na dwa tygodnie (chociaż czasami udaje nam się trochę częściej). Co do dalszych planów to na pewno spędzimy razem wakacje, Wielkanoc, a wcześniej moje urodziny. A kwestia pierścionka pojawi się zapewne wtedy, kiedy przyjdzie na to odpowiedni moment. Nie chcę też wyrokować, bo trudno przewidzieć, co będzie. Na ten moment najważniejsze jest dla mnie to, żebyśmy razem zamieszkali. To jest priorytet.
Waldemar z „Rolnik szuka żony” o rozstaniu z Dorotą
W rozmowie z TVP Waldemar zdecydował się opowiedzieć także o rozstaniu z Dorotą, którego świadkami byli widzowie w jednym z odcinków. To właśnie wtedy Waldemar przekazał jej swoją decyzję o tym, że zdecydował się kontynuować swoją relację z Ewą. Pożegnanie było pełne łez i widać było, że całej trójce ciężko jest z taką decyzją. Zdaniem rolnika to, co zobaczyli widzowie programu TVP, zostało „bardzo dobrze zmontowane”, co pozwoliło na pokazanie ich autentycznych emocji. Rolnik odniósł się także do zarzutów, że jest dobrym aktorem, zapewniając, że to, co zostało pokazane w programie „Rolnik szuka żony” było „absolutną prawdą”.
Waldemar odpowiedział także, jak się czuł, wybierając Ewę. Rolnik zdradził, że już wtedy miał przeczucie, że może popełniać błąd, wybierając ją zamiast Doroty.
(…) faktycznie miałem przeczucie, że być może popełniam błąd... i jak się później okazało, dobrze przeczuwałem. To Dorota, a nie Ewa powinna być moim pierwszym wyborem. Z racji natłoku emocji, zdarzeń i rozmachu nie miałem tak naprawdę czasu na to, aby zwolnić i zastanowić się na spokojnie, którą z kandydatek wybrać. To wszystko działo się tak szybko, nagrywaliśmy wiele różnych scen. Zmęczenie też zrobiło swoje… Gdybym zyskał więcej czasu na poznawanie dziewczyn, to nie wiem, czy moja decyzja nie byłaby zupełnie inna. Może wtedy od razu wybrałbym Dorotkę? Moim zdaniem była to jedna z najlepszych scen, która powstała. Nie pamiętam, żeby odejście którejkolwiek z kandydatek wzbudziło tyle emocji. Przyznam, że nawet teraz, gdy oglądamy z Dorotką tę scenę, to za każdym razem jakoś to nas dotyka. Ona ubolewała wówczas, że podjąłem taką, a nie inną decyzję, a ja ubolewałem nad tym, że nie miałem więcej czasu na poznanie właśnie jej.
Źródło: tvp.pl