Tragiczna śmierć filmowca. Słowa prokuratora aż przyprawiają o ciarki
Arkadiusz Tomiak zmarł w poniedziałkowe popołudnie w wyniku tragicznego wypadku samochodowego. Auto znanego operatora filmowego stanęło w płomieniach. Odbyła się już sekcja zwłok, komentarz prokuratora jest wstrząsający.
Arkadiusz Tomiak nie żyje
Operator kamery zmarł w tragicznym wypadku samochodowym na drodze wojewódzkiej w Lubiewicach. Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek 10 czerwca w godzinach popołudniowych. Doszło do zderzenia trzech samochodów osobowych, a toyota, w której był Arkadiusz Tomiak, stanęła w płomieniach . O jego śmierci poinformowano na facebookowym profilu “Polskie Nagrody Filmowe ORŁY”.
Dziś w tragicznym wypadku samochodowym zginął Arkadiusz Tomiak - wybitny operator filmowy. Do Polskich Nagród Filmowych Orły po raz pierwszy nominowany był w 2001 roku za zdjęcia do filmu "Daleko od okna" Jana Jakuba Kolskiego. Rok później otrzymał drugą nominację - za "Ciszę" Michała Rosy […]
Wiadomo już, że sprawcą był kierowca BMW, który miał brawurowo poruszać się po drodze. Był trzeźwy. 24-latek został doprowadzony do aresztu , z ustaleń “Faktu” wynika, że nie przyznaje się do winy i nie okazuje skruchy. Postawiono mu zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku i umyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego .
Arkadiusz Tomiak miał bogatą karierę
Filmowiec wielokrotnie zasłużył się dla polskiej kinematografii. W połowie lat 90. ukończył studia na Wydziale Operatorskim w PWSFTViT w Łodzi . Pierwsze kroki w zawodzie stawiał, pracując przy produkcjach Jana Jakuba Kolskiego. W 2000 roku otrzymał nagrodę na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni za film “Daleko od okna” . Tak został jednym z najmłodszych laureatów tego konkursu.
W kolejnych latach pracował jako operator kamery przy produkcjach historycznych, takich jak między innymi "Karbala", "Raport Pileckiego", “Czerwone maki” czy “Legiony” . Wielokrotnie został nominowany do nagrody “Orły”, którą otrzymał ostatecznie za wspomnianą “Karbalę”. Do tragicznego w skutkach wypadku samochodowego doszło, gdy Arkadiusz Tomiak był w drodze na festiwal Młodzi i Film .
ZOBACZ TEŻ: Wojciech Pokora został kobietą przez swoją żonę. Tę jedną rolę długo przeklinał
Słowa prokuratora po sekcji zwłok wstrząsają
Na ten moment oskarżony 24-latek przebywa w areszcie, a śledztwo wciąż jest w toku . Policja i prokuratura przesłuchały już świadków zdarzenia i tych kierowców, którzy byli wyprzedzani przez kierowcę BMW. Dziś nie wiadomo jeszcze, z jaką dokładnie prędkością poruszał się mężczyzna . Dokonano już sekcji zwłok Arkadiusza Tomiaka, którego auto stanęło w płomieniach.
Niestety, to był bardzo ciężki wypadek. Ciało nie nadaje się do identyfikacji. […] Nie jesteśmy w stanie w tej chwili tego określić [mechanizmu śmierci przyp. red.] – mówi “Faktowi” szef tucholskiej prokuratury rejonowej prok. Marcin Przytarski.
Na dokładne wyniki sekcji zwłok operatora kamery będzie trzeba czekać nawet kilka miesięcy . W sprawie wypadku zostanie powołany biegły z zakresu ruchu drogowego, będą prowadzone również pozostałe czynności.