Pierwszy odcinek “Stawiam na Tolka Banana”, kultowego serialu z PRL-u, telewizja pokazała jesienią 1973 roku. To był ogólnopolski przebój, który dla wielu osób z obsady oznaczał początek przygody z aktorstwem. Także dla młodego Jacka Zejdlera, który wcielił się w tytułową rolę. Niestety, wszystko przekreśliła tragedia.
Polski świat filmu wciąż pogrążony jest w żałobie po śmierci Elżbiety Zającówny. Fani, którzy opłakują aktorkę, zwrócili uwagę na smutną zbieżność dat związaną z jej pożegnaniem. Jak się okazuje, uroczystości pogrzebowe Elżbiety Zającówny zbiegają się w czasie z inną rocznicą. To sprawiło, że niektórzy piszą wręcz o “klątwie” wokół jednego z filmów Zającówny.
W mediach pojawiły się wstrząsające wieści o śmierci popularnej influencerki. Szczegóły zdarzenia mrożą krew w żyłach. Informację dotyczące tego przykrego zdarzenia przekazała rodzina młodziutkiej gwiazdy. Nie do wiary, że doszło do czegoś takiego. Rodzina gwiazdy nie może pogodzić się z tą tragedią, zwłaszcza w świetle faktów, które właśnie wyszły na światło dzienne.
Przykre wiadomości płyną z południowo-wschodniej Polski. Nie żyje znana osobowość medialna. To była bardzo zasłużona osoba i jej strata napawa smutkiem nie tylko dziennikarzy. Przez wiele lat dzieliła się swoim bogatym doświadczeniem. Trudno uwierzyć, że już nie będzie można usłyszeć jej głosu.
Czarno-białe zdjęcia i wzruszające słowa pożegnania. Takie komentarze pojawiły się w mediach społecznościowych wielu artystów, aktorów i muzyków. Odeszła bliska im osoba, z którą współpracowali na co dzień. Choć nie było jej widać na ekranie, to bez niej telewizja, film i spektakle nigdy nie byłyby takie same.
Ten aktor był obecny na scenie od ponad sześciu dekad. Już więcej na niej nie stanie. Świat polskiego teatru i filmu pogrążył się w żałobie. Zabrakło kolejnego wielkiego talentu. W pamięci pozostanie jego wybitny dorobek.