Jeden z ostatnich odcinków teleturnieju “Milionerzy” można już uznać za historyczny. Program pierwszy raz pojawił się na antenie w 1999 roku i choć było kilka przerw, ciągle wracał do ramówki TVN. Niedawno rozpoczęła się kolejna seria i uczestnik zgarnął główną nagrodę, tym samym stając się 8 graczem, któremu udało się to osiągnąć. Jednak pytanie, które padło w decydującym momencie rozwścieczyło internautów i dali upust swojej frustracji.
Patrząc na klasę i nienaganną prezencję podczas prowadzenia „Milionerów” przez Huberta Urbańskiego, z pewnością nie zastanawiamy się nad tym, skąd może pochodzić. W końcu dykcja i zasób słownictwa, którymi posługuje się prezenter, nie wskazują na to, że łączy go coś z krajem innym niż Polska. Prawda okazuje się zupełnie inna, gospodarz najpopularniejszego teleturnieju pieniężnego skrywa pewien sekret na temat swojego pochodzenia.
Program “Milionerzy” od lat emitowany jest na antenie TVN. Teleturniej, który prowadzi Hubert Urbański, daje uczestnikom możliwość walki o okrągły milion złotych. W jednym z najnowszych odcinków swoich sił postanowił spróbować Mateusz Drost. Przy jednym z pytań zdecydował się zadzwonić do siostry. Następnie rozłączył się, zanim zanim zdązył przeczytać do końca pytanie. Prowadzący się załamał.
Stało się to po raz kolejny! To już drugi raz w tym roku i siódmy raz w historii polskiej edycji “Milionerów", gdy padła główna wygrana. Tomasz Boruch odpowiedział na ostatnie pytanie i odebrał czek na milion złotych z rąk Huberta Urbańskiego.
Milionerzy to program, który często potrafi rozbawić widzów. Śmieszne odpowiedzi na pytania niektórych uczestników są hitami sieci, jednak odpowiedź, której udzieliła pani Natalia, jest bardzo szlachetna, a mimo wszystko zabawna. Na co takiego kobieta chciałaby przeznaczyć milion? Pytając graczy, na co przeznaczyliby wygrany milion, często możemy usłyszeć, że byłby to nowy samochód, mieszkanie, egzotyczna wycieczka lub wpłata na lokatę. Pani Natalia swoim pomysłem na zagospodarowanie pieniędzy bardzo rozbawiła widownię oraz Huberta Urbańskiego.
Milionerzy – szykuje się rewolucja! Hubert Urbański może być naprawdę zmartwiony, ponieważ istnieje możliwość, że będzie musiał się wykazać wiedzą przed widzami. A co, jeżeli zawiedzie graczy? Jeżeli koło ratunkowe się pojawi, czeka go nie lada wyzwanie! Milionerzy to program, który cieszy się ogromną popularnością nie tylko w Polsce. Brytyjska edycja programu właśnie obchodzi 20-lecie, a z tej okazji twórcy programu postanowili sprawić niespodziankę uczestnikom. Jest nią… dodatkowe koło ratunkowe! Wszystko wskazuje na to, że pojawi się też w polskiej edycji programu. Choć z pewnością dla graczy jest to świetna opcja, niestety prowadzącego może wprowadzić w zakłopotanie. Nowe koło ratunkowe jest pytaniem do prowadzącego! Jeremy Clarkson przyznaje, że jest to kłopotliwa zmiana. Myślicie, że Hubert Urbański już zaczyna się obawiać nowego wariantu ratunkowego?
Milionerzy: W ostatnim odcinku uczestnicy nie popisali się inteligencją. Nikt nie wygrał więcej niż 1000 złotych, uczestnicy polegli na dziecinnie prostych pytaniach z kategorii zwierzęta. Czy to wiosenne przesilenie, a może przyczynił się do tego wolny, majowy weekend? 😉 😉 Uczestnicy, którzy brali udział w ostatnim odcinku Milionerów, nie popisali się intelektem. Dwójka szczęśliwców, którzy zaklasyfikowali się do kolejnego etapu i mogli usiąść na stołku obok Huberta Urbańskiego – odpadli na dziecinnie prostych pytaniach. Pan Wojciech i Pani Marta mogą przybić sobie „piątkę”, założymy się, że ostatni odcinek oglądali przez palce.