Widzowie "Milionerów" są wściekli. Wielka burza po pytaniu o milion
Jeden z ostatnich odcinków teleturnieju “Milionerzy” można już uznać za historyczny. Program pierwszy raz pojawił się na antenie w 1999 roku i choć było kilka przerw, ciągle wracał do ramówki TVN. Niedawno rozpoczęła się kolejna seria i uczestnik zgarnął główną nagrodę, tym samym stając się 8 graczem, któremu udało się to osiągnąć. Jednak pytanie, które padło w decydującym momencie rozwścieczyło internautów i dali upust swojej frustracji.
8 zwycięzca "Milionerów"
“Milionerzy” to popularny teleturniej oparty na brytyjskim formacie. Uczestnicy, aby zdobyć główną nagrodę, muszą wykazać się sporym zasobem wiedzy i odpowiadać na pytania z takich dziedzin jak historia, sztuka, teologia, polityka, ekonomia, matematyka, sport i tym podobne. Najmocniejszym graczem ostatniego odcinka był pan Marek Wojtuń, nauczyciel fizyki z Piaseczna.
Przebrną przez wszystkie pytanie, na wiele z nich odpowiedział bez trudu, nad innymi musiał się trochę dłużej zastanowić, ale się udało i dotarł do finału. Zwykle uczestnicy mogą wesprzeć się kołami ratunkowymi. Jest kilka wariantów takich jak telefon do przyjaciela, zamiana pytania, pytanie do publiczności czy pół na pół. W momencie, w którym Wojtuń znalazł się finale, zdążył już wszystkie wykorzystać, mógł więc polegać już tylko na swojej wiedzy i intuicji. Tym razem Hubert Urbański zapytał go o układ trawienny drapieżników.
Gwiazda ekranu rzuciła pracę i przeszła z TVN do PKP. Wielki szok dla widzów Wygrał okrągły milion. Niewiarygodne, jakie pytanie otrzymałDecydujące pytanie w "Milionerach"
Pytanie, które mogło wzbogacić pana Marka z Piaseczna, dotyczyło biologii, a ściślej mówiąc układu trawiennego drapieżników. W finale teleturnieju “Milionerzy” usłyszał:
Budowa układu pokarmowego, którego ze zwierząt świadczy o tym, że jest ono drapieżnikiem?
- A: lamy
- B: koali
- C: pandy
- D: sarny
Specjalizacją tego uczestnika była fizyka, a nie biologia więc musiał chwilę zastanowić się nad odpowiedzią. Trzeba mu jednak przyznać, że podszedł do sprawy z filozoficznym spokojem.
No nic, albo będę milionerem albo będę memem — powiedział Hubertowi Urbańskiemu, zanim zdecydował się na ostateczną odpowiedź.
Pan Marek stwierdził, że choć Panda żywi się głównie bambusem, jest dużym zwierzęciem i jej pysk oraz uzębienie, mogą świadczyć o tym, że jest również drapieżnikiem. Mężczyzna postanowił więc zaryzykować i to mu się opłaciło, dlatego wrócił do domu z milionem w kieszeni. Natomiast chwilę po emisji ze strony widzów posypały się gromy pod adresem twórców programu.
Widzowie wściekli się po obejrzeniu "Milionerów"
Pan Marek Wieluń jako jeden z nielicznych dotarł do finału “Milionerów” i zgarnął główną nagrodę. Część widzów pospieszyła z gratulacjami i była pod wrażeniem nie tylko ogromnej wiedzy mężczyzny, ale również jego umiejętności chłodnej kalkulacji i dedukcji. Natomiast znalazło się też spore grono odbiorców, które stwierdziło, że pytanie za 1000000 zł powinno być trudniejsze. Rozwścieczeni internauci grzmieli w komentarzach.
- Przecież to było bardzo proste pytanie,
- Pytanie za milion tak proste, że wydawało się podchwytliwe,
- Ale łatwe to pytanie za milion,
- Takiego łatwego za milion dawno nie było.
Czy to faktycznie było takie łatwe pytanie? Uczestnik, który dotarł aż do finału miał z nim pewne trudności, więc odpowiedź nie była taka oczywista, jak mogłoby się wydawać. Zdaje się jednak, że raczej pan Marek nie musi się obawiać o to, że stanie się obiektem internetowych żartów, chyba że wymyśli jakiś szalony sposób na wydanie wygranej kwoty.