Sprawa morderstwa malutkiej Madzi z Sosnowca wstrząsnęła całą Polską. Teraz okazało się, że mama dziewczynki, która odsiaduje 25 lat pozbawienia wolności, zmaga się z poważnymi kłopotami finansowymi. Jej dług może przekraczać nawet 100 tysięcy złotych.
Śmierć małej Madzi z Sosnowca jest sprawą, którą do dziś Polacy wspominają ze zgrozą. Mama 6-miesięcznej dziewczynki najpierw zgłosiła jej porwanie. Cały kraj został postawiony na równe nogi, by odnaleźć dziecko. Wkrótce jednak śledczym udało się odkryć koszmarną prawdę. Matka dziecka została skazana na 25 lat więzienia za morderstwo. Jak wygląda grób Madzi w 12. rocznicę jej śmierci?
Madzia z Sosnowca miała raptem 6 miesięcy, gdy została bestialsko zamordowana przez własną matkę. Sprawa dotycząca dziewczynki do dziś jest jedną z najgłośniejszych w historii. Jak teraz wygląda jej grób? Choć od tragedii minęło 11 lat, widać, że mieszkańcy Sosnowca nie zapomnieli o biednej dziewczynce.
Mija 11 lat, od kiedy Polską wstrząsnęła historia o porwaniu Madzi z Sosnowca. Szybko okazało się jednak, że dziecko wcale nie zaginęło, a zostało tak naprawdę zamordowane przez własną matkę, która do tej pory siedzi w więzieniu. A co z ojcem Madzi? Ten tuż po skazaniu byłej już żony wyjechał z kraju i unikał kontaktów z mediami. Wziął jednak udział w nietypowej akcji charytatywnej.
Mija już 11. rocznica jednej z bardziej dramatycznych spraw w historii polskiej kryminologii. Katarzyna W. odsiaduje swój 25-letni wyrok. Na jaw wyszły nowe szczegóły jej więziennego życia. Cały kraj zaangażowany był w poszukiwania „porwanej” 6-mesięcznej dziewczynki z Sosnowca. W mediach królował obraz jej zrozpaczonej matki, która niedługo później okazała się prawdziwą sprawczynią tragedii. W 2013 roku usłyszała wyrok za zabójstwo dziecka.
Katarzyna W. odsiaduje obecnie wyrok za zabójstwo swojej córki. Śmiercią małej Madzi z Sosnowca żyła swego czasu cała Polska. Kto obecnie zajmuje się grobem dziewczynki i odwiedza osadzoną w więzieniu kobietę? W styczniu 2012 roku cały kraj dowiedział się o zaginięciu maleńkiej, sześciomiesięcznej dziewczynki. Z początku wszyscy myśleli, że została porwana. Prawda okazała się jednak znacznie bardziej ponura.
10 lat temu milionem Polaków wstrząsnęła tajemnicza sprawa zniknięcia Madzi z Sosnowca. Obecnie na antenie „Dzień dobry TVN” zostały przedstawione kolejne szczegóły tragicznych wydarzeń. Na wizji przeczytano fragment pamiętnika matki zmarłego dziecka. 24 stycznia 2012 roku całą Polskę obiega przeraźliwa historia porwania 6-miesięcznej Madzi z Sosnowca. Według zeznań matki córeczkę zabrał mężczyzna, który zaatakował kobietę. W sprawę oprócz policji zaangażowały się media oraz internauci, którzy nagłośnili sytuację, licząc na odnalezienie niemowlaka. Do nieoczekiwanego obrotu zdarzeń doszło 2 lutego gdy słynny detektyw, Krzysztof Rutkowski, nakłonił matkę dziecka do opowiedzenia prawdziwej historii zniknięcia Madzi. Kobieta wyznała, że niemowlę wypadło jej z rąk i uderzyło o próg pokoju. W chwili przerażenia matka ukryła ciało córki. Sprawa Madzi z Sosnowca nie zakończyła się jednak na tym wyznaniu. Po sporządzonej sekcji zwłok okazało się, że 6-miesięczne niemowlę zostało uduszone. Ze względu na zarzuty matka dziecka w 2013 roku usłyszała wyrok 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo. Niedawno minęło 10 lat od wymierzenia kary morderczyni Madzi z Sosnowca. Do Dzień dobry TVN została zaproszona dziennikarka, która pracowała przy tajemniczej sprawie. Na wizji zostały ujawnione kolejne przerażające szczegóły.
To już niemal 10 lat odkąd mała Madzia z Sosnowca nie żyje. O tej sprawie mówiła cała Polska i do dziś nie zostało to zapomniane. Jej matka Katarzyna W. dokładnie zaplanowała morderstwo swojej córeczki, do czego przyznała się dopiero po jakimś czasie. Widok jej grobu rozbija serce na kawałki. Ta sytuacja będzie wspominana jeszcze przez długie lata. Madzia z Sosnowca została zamordowana przez swoją matkę, która pierwotnie kłamała, twierdząc, że została napadnięta podczas spaceru z córką. Została skazana na 25 lat więzienia.
Sprawą małej dziewczynki z Sosnowca żyła cała Polska. Madzia zginęła z rąk swojej matki Katarzyny, która zabiła ją dokładnie 24 stycznia 2012 roku. Dzisiaj mija dziewięć lat od tej tragedii. Po latach na jaw wychodzą porażające kulisy sprawy, które zdradził obrońca mamy sześciomiesięcznej Madzi. 24 stycznia 2012 roku do wszystkich redakcji na Śląsku i w Zagłębiu trafił komunikat o porwanej w Sosnowcu sześciomiesięcznej Madzi. Dopiero później cała prawda wyszła na jaw.
Ojciec małej Madzi ukrywał wielką tajemnicą, która właśnie ujrzała światło dzienne. Nikt nie przypuszczał, że przez tyle czasu skrywał coś podobnego. Mężczyzna zaraz po wielkiej tragedii, która dotknęła jego rodzinę, uciekł z Polski i usunął się w cień. Niedawno jego sekret wyszedł na jaw. Od teraz jego nazwisko nie będzie wiązało się jedynie z wielkim dramatem. Jeszcze jakiś czas temu cała Polska żyła tragedią małej Madzi. Teraz kiedy minęły lata od dramatycznych wydarzeń, znów słyszmy o ojcu dziewczynki. Jednak tym razem chodzi o coś zupełnie innego, jego największy sekret wyszedł na jaw.
Madzia z Sosnowca zginęła 24 stycznia 2012 roku. Choć od tych tragicznych wydarzeń minęło ponad osiem lat, sprawa ta budzi wiele kontrowersji, ze względu na to, że matka dziewczynki nie przyznaje się do zamordowania swojej córki. Od wspomnień taty zmarłego dziecka, Bartka Waśniewskiego aż włos się jeży na głowie.Madzia z Sosnowca została zamordowana przez swoją mamę Katarzynę Waśniewską, choć ta cały czas twierdzi, że dziecko upadło. Dlaczego sprawa nawet po latach budzi tyle kontrowersji? Wszystko za sprawą znanego detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, o którym także wspomniał tata w swoich pamiętnikach Moja prawda.
źródło: se.pl ZOBACZ ZDJĘCIE: Nie żyje kierowca autobusu, który uderzył w drzewo Znów można jeździć na zorganizowane wycieczki w grupach. Jest nowe rozporządzenie rządu Zakażona fryzjerka otworzyła salon. 60 klientów może być zarażonych koronawirusem Od soboty dzieci mogą bawić się na placach zabaw. Należy jednak przestrzegać kilku zasad, a szczególnie jednej Anna Wendzikowska rozstała się z partnerem. Smutne wyznanie gwiazdy „Zostałam sama” Krystyna Pawłowicz w nocy opublikowała dziwne zdjęcia. Co jej się stało? ZOBACZ TEŻ: Grób małej Madzi, który znajduje się na cmentarzu katedralnym pw. Wszystkich Świętych w Sosnowcu, przystrajają sztuczne kwiaty i wypalone znicze. Materiały opublikowane przez Super Express ukazują smutną prawdę. Po ośmiu latach od tragicznych wydarzeń mało kto pamięta o cierpieniu półrocznej dziewczynki, której ciało zostało skryte przez jej własną matkę w ruinach znajdujących się nieopodal domu. Osiem lat temu cała Polska żyła tragedią małej Madzi z Sosnowca i jej rodziny. Dokładnie 24 stycznia 2012 ludzie zaangażowali się w poszukiwania półrocznej dziewczynki, która jak się okazało, wcale nie została porwana, a jej ciało zostało ukryte przez matkę pod stertą liści i kamieni. Choć w dniu pogrzebu grób dziecka tonął w kwiatach, dziś świeci pustkami. Zaniedbany grób Madzi z Sosnowca