To on wygrał milion. Ma wymagający zawód. Tak spożytkuje wygraną
Marek Wojtuń to ósmy w historii zwycięzca polskiej edycji teleturnieju „Milionerzy”. To właśnie jemu udało się przebrnąć przez wszystkie skomplikowane pytania, dzięki rozważnemu korzystaniu z kół ratunkowych, zgarnął główną nagrodę w programie. Czym zajmuje się na co dzień bohater wczorajszego odcinka? Jego profesja może zaskakiwać! Wiemy też, na co przeznaczy wygraną.
Marek Wojtuń wygrał "Milionerów"
Marek Wojtuń to wielki zwycięzca wczorajszego odcinka „Milionerów” . Pytanie za milion brzmiało:
Budowa układu pokarmowego którego ze zwierząt świadczy o tym, że jest ono drapieżnikiem?
A: lamy
B: koali
C: pandy
D: sarny
Uczestnik zaznaczył odpowiedź „C”. Ryzykował wiele, bo nie miał już dostępnych kół ratunkowych. Ryzyko opłaciło się, Marek zgarnął główną nagrodę. Co wiemy o jego osobie?
Marek Wojtuń pochodzi z Piaseczna. Podczas gry wykazał się dużym zdecydowaniem i rozwagą, dobrze wykorzystywał koła ratunkowe. Przyznał, że najbardziej bał się pytań z dziedziny, w której jest specjalistą. Nie chciał potknąć się na czymś, co powinien wiedzieć najlepiej. Czym zajmuje się Marek Wojtuń? Jego zawód budzi respekt.
Czym zajmuje się ósmy uczestnik, który wygrał milion?
Marek Wojtuń z zawodu jest nauczycielem fizyki i informatyki w szkole w Nowej Iwicznej pod Warszawą. Pani dyrektor, która prowadzi tę szkołę, zdradziła Faktowi, że Marek jest jednym z najbardziej lubianych przez dzieci pracowników, pomimo że uczy najtrudniejszych przedmiotów.
Pracuje u nas od 2020 r., jest nauczycielem mianowanym, już ma doświadczenie. Prowadzi bardzo ciekawe lekcje. Podnosi też poziom pracy szkoły. To jest bardzo ważne - podkreślała dyrektor Bożena Bogucka
Na co nauczyciel zamierza przeznaczyć główną wygraną?
ZOBACZ TEŻ: Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Zamiast księdza mszę poprowadziła gwiazda
Już wiadomo, na co zwycięzca przeznaczy wygraną w programie
Marek Wojtuń przyznał, że ma wielkie marzenie, na które potrzebował środków, aby móc je zrealizować. Jego życiowym celem jest podróż koleją przez Kanadę. Dyrektorka prowadząca szkołę, w której pracuje Marek, przyznała, że mężczyzna nie „zająknął się” ani słowem, że wygrał główną nagrodę w programie. Nie chwalił się też swoim współpracownikom, co zamierza zrobić z pieniędzmi.