Rozpoczął się drugi pogrzeb Elżbiety Zającówny
Elżbieta Zającówna zmarła 28 października. Wczoraj odbyła się pierwsza część jej uroczystości pogrzebowych. Na mszy żałobnej w Warszawie pojawiło się wiele gwiazd. Teraz przyszedł czas na pochowanie aktorki na krakowskim cmentarzu. Jeden szczegół szczególnie przykuwa wzrok przybyłych żałobników.
Elżbieta Zającówna nie żyje
Znana aktorka zmarła w wieku 66 lat. Elżbieta Zającówna zrobiła karierę dzięki takim produkcjom jak “Seksmisja” czy “Matki, żony i kochanki”, jednak największą rozpoznawalność przyniosła jej rola w filmie “Vabank” w reżyserii Juliusza Machulskiego. Kobieta cierpiała na chorobę von Willebranda, czyli wrodzone zaburzenia krzepnięcia krwi. Ciało artystki odnalazła jej córka Gabriela.
Wkrótce później w mediach pojawiły się informacje o wszczęciu przez prokuraturę śledztwa na podstawie art. 155 & 1 kodeksu karnego, który mówi o “nieumyślnym spowodowaniu śmierci”. Z tego powodu zlecono sekcję zwłok, która miała zdradzić bezpośrednią przyczynę zgonu aktorki. Jak przekazała prokuratura, to standardowa procedura, gdy nie było świadków odejścia danej osoby. Z tego powodu uroczystości pogrzebowe Elżbiety Zającówny zostały opóźnione w czasie.
Gruchnęły wieści o pracy Strasburgera. Wtedy przestanie prowadzić "Familiadę" 14-latek, który wygrał "Mam Talent" już pozbył się pieniędzy. Na to je wydałOdbyły się pierwsze uroczystości pogrzebowe Elżbiety Zającówny
Ceremonia pogrzebowa aktorki została zaplanowana na dwa dni. Wczoraj w Warszawie odbyła się msza żałobna, na której pojawił się karawan z urną z prochami Elżbiety Zającówny. Bliscy i przyjaciele mogli po raz ostatni się z nią pożegnać. Na miejscu pojawiło się wiele gwiazd, między innymi Małgorzata Potocka, Michał Milowicz czy Stefan Friedmann.
Podczas mszy doszło do zaskakujących scen. W pewnym momencie żałobnicy otrzymali karteczki z zapisanym refrenem oraz ostatnią zwrotką modlitwy “Dziś moją duszę w Twe ręce powierzam”.
Dziś moją duszę w ręce Twe powierzam, mój Stworzycielu i najlepszy Ojcze. Do domu wracam jak strudzony pielgrzym, a Ty z miłością przyjmij mnie z powrotem. Tułaczka moja już dobiegła kresu, dla moich oczu słońce ziemi zgasło. W Tobie, mój Panie, znajdę pokój wieczny, Ty będziesz dla mnie niegasnącym światłem - brzmiał tekst.
ZOBACZ TEŻ: Tajemnicza postać na pogrzebie Zającówny. Nagle podeszła do urny i zrobiła to
Elżbieta Zającówna spocznie w Krakowie
Na dziś została zaplanowana druga część uroczystości pogrzebowych Elżbiety Zającówny. Aktorka spocznie na cmentarzu Grębałów w Krakowie, wszystko rozpoczęło się o godzinie 13:40. Na miejscu zgromadzili się jej bliscy oraz przyjaciele z lat, w których pełniła swój zawód. Pojawili się między innymi Ewa Wachowicz czy Jerzy Fedorowicz. Widok grobu, w którym spocznie, może zaszokować.
Wszystko wynika z nazwiska, którym oficjalnie posługiwała się aktorka. Wszyscy znali ją jako Elżbietę Zającównę. W ten sposób podpisano również urnę z jej prochami. Okazuje się jednak, że w rzeczywistości nazywała się Zając, takie nazwisko nosili również jej rodzice — Eugenia i Józef. Kobieta spocznie w grobowcu rodzinnym, stąd fakt ten szczególnie przykuwa wzrok.