Świat polskiego filmu i serialu pogrążony jest w głębokiej żałobie, po niespodziewanej śmierci Elżbiety Zającówny. Kolejna osoba przyłączyła się do publicznego pożegnania i wspomnienia wielkiej aktorki. Tym razem na wyznanie zdobyła się Małgorzata Potocka, która jest wstrząśnięta stratą swojej przyjaciółki. Kobiety miały wspólne plany, których nie zdążyły zrealizować.
Grzegorz Ciechowski i Małgorzata Potocka zbudowali swój związek na krzywdzie poprzednich partnerów. Aktorka po latach dowiedziała się, jak to jest być zdradzoną. Kiedy się dowiedziała, kochanka muzyka była już w ciąży.
Małgorzata Potocka cieszy się dużą popularnością wśród polskich aktorek. Ostatnio można było oglądać ją w serialu Netflixa: „Gang Zielonej Rękawiczki”, który może przynieść artystce także międzynarodową sławę. Niestety udana kariera nie uchroniła jej przed poważną chorobą.
Jan Nowicki odszedł niespodziewanie w nocy z 6 na 7 grudnia tego roku. Śmierć aktora zszokowała nas wszystkich. Teraz głos w sprawie tragedii zabrała była żona gwiazdora Małgorzata Potocka. Jej wyznanie wzrusza do łez. Gwiazdor odszedł w swoim własnym domu. Podczas przemieszczania się w po wnętrzach mieszkania, dostał niespodziewanego zawału. Gdy na miejscu zjawiły się odpowiednie służby, niestety, było już za późno. Jan Nowicki odszedł na rękach swojej żony Anny w wieku 83 lat. Nagła śmierć aktora wstrząsnęła między innymi jego syna Łukasza Nowickiego. Chwilę po nim głos zabrała jego była żona Halina Mlynkova, która nie mogła przestać zachwalać teścia. Teraz przyszedł czas na komentarz byłej żony gwiazdora.
Z czystym sumieniem można stwierdzić, że obchodząca dziś 69. urodziny Małgorzata Potocka jest stuprocentową artystką. Gwiazda spełnia się nie tylko jako aktorka, ale również reżyserka, producentka i dyrektorka Teatru Powszechnego im. Jana Kochanowskiego w Radomiu. Mało kto wie, że podobnie jak kariera zawodowa, jej życie osobiste pełne było nieoczekiwanych zwrotów akcji i zawirowań. Małgorzata Potocka największą popularność zdobyła dzięki rolom w filmach „Hubai” oraz „Orzeł i reszka”. Gwiazda pochodziła z artystycznej rodziny i od najmłodszych lat wiedziała, że swoje życie chce związać z aktorstwem. To właśnie dzięki ojcu, który był bliskim znajomym Beaty Tyszkiewicz, udało jej zagrać pierwszą poważną rolę (w wieku piętnastu lat) w filmie samego Andrzeja Wajdy.