Nieznana twarz Jana Nowickiego. Najpierw ją rozkochał, później porzucił dla innej

Jan Nowicki zakochał się w niej, gdy wychodziła z basenu

Barbara Sobotta jest jedną z najbardziej cenionych polskich sportsmenek. Gwiazda może pochwalić dwukrotnym mistrzostwem Europy w lekkoatletyce oraz trzykrotnym zwycięstwem na Igrzyskach Olimpijskich . Fani kochali ją nie tylko za jej talent i pasję do sportu, ale również niesamowitą urodę. Przez wielu była nawet określana mianem “Marylin Monroe polskiego sportu”.

Pomimo licznych sukcesów zawodowych, sportsmenka nie miała szczęścia w życiu osobistym. Zanim poznała Jana Nowickiego, dwukrotnie wychodziła za mąż za olimpijczyków — Zbigniewa Janiszewskiego oraz Piotra Sobottę. Dopiero później poznała debiutującego wtedy aktora, który zakochał się w niej, gdy ta wychodziła z basenu. Gwiazdor miał wówczas popijać wódkę i powiedzieć do swojego kolegi: “To będzie matka mojego dziecka”.

Burzliwy związek Jana Nowickiego i Barbary Sobotty

Para nie ukrywała, że połączyło ich gorące uczucie, które aktor określał nawet mianem “miłości od pierwszego wejrzenia”. Pomimo faktu, że rozumieli się bez słów, ani razu nie pomyśleli o ślubie i sformalizowaniu swojego związku. Sytuacja nie zmieniła się nawet wtedy, gdy po trzech latach sportsmenka urodziła syna — późniejszego prezentera Łukasza Nowickiego.

Wtedy też między zakochanymi zaczęło się coś psuć. Jan Nowicki coraz rzadziej pojawiał się w domu, a synem opiekowała się głównie sama Barbara Sobotta. Po latach syn pary wyznał, że nie pamięta obecności ojca w swoim dzieciństwie.

Rodzice żyli ze sobą ze cztery, pięć lat, burzliwie zapewne. Pamiętam, że zawsze byliśmy z mamą sami, więc musieli się rozstać, jak byłem bardzo mały - powiedział kiedyś Łukasz Nowicki.

ZOBACZ TEŻ: Chwilę przed śmiercią księżna Diana dostała propozycję. Ten film miał zmienić jej życie.

Jan Nowicki dopiero po śmierci docenił matkę swojego syna

Wiadomo również, że aktor niedługo później zostawił syna i jego mamę oraz związał się z Ireną Paszyn. Początkowo wcale nie czuł wyrzutów sumienia, związanych ze swoją decyzją. Dopiero po latach, gdy Barbara Sobotta zaczęła cierpieć na poważne problemy zdrowotne, gwiazdor zrozumiał swój błąd.

Gdy Jan Nowicki usłyszał o śmierci dawnej ukochanej, która miała miejsce 21 listopada 2000 roku, postanowił napisać do niej poruszający list.

Ze smutkiem stwierdzam po czasie, jak cię zaniedbałem. Dzisiaj, mimo, a może właśnie dlatego, że cię już nie ma, uśmiechasz się tamtym uśmiechem i całujesz tamtymi ustami. Nie gniewaj się tam na mnie. Raczej lituj. Kochałem cię kiedyś. Do zobaczenia, dziewczyno - czytamy w wiadomości aktora do ukochanej.

Sportsmenka zmarła nagle i niespodziewanie, niedługo przed swoimi 64. urodzinam i. Jej śmierć niezwykle zabolała jej jedynego syna Łukasza Nowickiego, który do dzisiaj żałuje, że nie było dane mu spędzić z nią więcej czasu.

Najważniejsze, co dostałem od mamy, to czułość, wrażliwość i empatia. Kupiłem mamie telewizor, w planach miałem piecyk gazowy, obiecałem jej wakacje na Seszelach. Słowem: rozpocząłem w mojej głowie plan rewanżu za lata, które oddała mnie. Nie zdążyłem, niestety, odwdzięczyć się jej za wszystko - powiedział wzruszony prezenter.