Niecenzuralne słowa na antenie TVP. Gościom puściły nerwy
Spotkania wokół spraw politycznych mają to do siebie, że zawsze są pełne emocji. Nie inaczej było podczas dyskusji na temat posła Marcina Romanowskiego, który został objęty azylem na Węgrzech. Uczestniczący w rozmowie politycy dyskutowali, a eskalacja do awantury przebiegła w mgnieniu oka. Prowadząca musiała natychmiast interweniować.
Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech
Sprawa Marcina Romanowskiego, posła na Sejm X kadencji, zatacza coraz szersze kręgi. Polityk w tym roku został objęty śledztwem Prokuratury Krajowej dotyczącym wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości, 15 lipca doszło do jego aresztowania. Później został jednak wypuszczony na wolność. Kolejny wniosek o zatrzymanie Marcina Romanowskiego wystosowano w październiku, a w pierwszej połowie grudnia wystawiono za nim list gończy .
Obecnie polityk znajduje się na Węgrzech i dostał tam azyl polityczny. Wiele wskazuje na to, że nie zamierza w najbliższym czasie wrócić do Polski i poddać się aresztowaniu. W sprawie głos zabrał obrońca posła.
Dr Marcin Romanowski zwrócił się do organów węgierskich o ochronę w związku z politycznie motywowanymi działaniami ze strony służb i Prokuratury Krajowej, co skutkowało m.in. bezprawnym pozbawieniem go wolności i naruszeniem prawa międzynarodowego — czytamy we wpisie.
Sprawa Marcina Romanowskiego dyskutowana w telewizji
O tym, co dzieje się aktualnie z Marcinem Romanowskim, szeroko dyskutuje się w polskich mediach. Zdania, jak zazwyczaj przy takich sprawach, są różne . Do słownego starcia doszło między innymi w programie TVP “Woronicza 17” prowadzonym przez Kamilę Biedrzycką. Gośćmi dziennikarki byli były europoseł Dobromir Sośnierz oraz obecny eurodeputowany Michał Szczerba .
Obaj politycy mieli skrajnie różne opinie, co od razu dało się zauważyć, wsłuchując się w rozmowę. W pewnym momencie padły jednak niewybredne słowa, a Dobromir Sośnierz zarzucił drugiemu politykowi, że zajmuje zbyt dużo czasu antenowego .
Pan Szczerba gada cały czas, bez żadnego umiaru! — wściekał się Sośnierz.
Później było jednak tylko gorzej. W końcu interweniować musiała Kamila Biedrzycka.
ZOBACZ TEŻ: Cichopek gorzko podsumowała małżeństwo z Hakielem. Padły mocne słowa
Na antenie TVP niemal doszło do rękoczynów
Prowadząca programu natychmiast poprawiła swojego rozmówcę, sugerując, aby korzystał z formy “mówi”, zamiast “gada”. Poprosiła również obu panów, aby zachowani wzajemny szacunek . Wtedy Dobromir Sośnierz wybuchł. Jak podkreślił, nie czuł szacunku ze strony europosła Szczerby, który jego zdaniem zbyt dużo mówił .
Ale proszę na mnie nie krzyczeć, bo ja się pana nie boję – zwróciła się Biedrzycka do Sośnierza.
Gdy próbę interwencji podjął Michał Szczerba, eskalacja była już nie do zatrzymania. To wtedy były europoseł Dobromir Sośnierz zawołał, prawie doszło do rękoczynów .
Niech pan zamknie jadaczkę w końcu, jak panu nie udzielają głosu! Pan myśli, że weszliście z buta do Telewizji Polskiej i pan jest tutaj gospodarzem. Jest pan chamem, który cały czas wszystkim przerywa!